Kolejny tydzień heroicznej walki z "Konorawirusem" rozpoczęty. Sytuacja robi się niezbyt ciekawa, zachorowań coraz więcej, na godzinę jedenastą (dzisiaj) mamy już 1905 zachorowań i 26 zgonów. Smutna statystyka, ale powstaje pytanie i wiele osób go sobie zadaje, czy my sami nie przyczyniamy się do tego. Bez przerwy słyszymy, że tu i tam, ludzie nie przestrzegają zaleceń wydanych przez Ministerstwo Zdrowia, Sanepid, czy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i to są najgorsze wiadomości jakie podają nam media. Jeżeli tak będziemy postępować, to my nigdy nie opanujemy tej epidemii. Martwimy się o nasze zdrowie, a politycy walczą gdzie tylko się da, ale czy z wirusem? Dzisiaj do boju włączył się Senat i zapowiada, że jednak ustawa nie wyjdzie z Senatu bez poprawek. Proponują ich kilkanaście, a to z pewnością opóźni ścieżkę legislacyjną. A my i przedsiębiorcy czekamy na tę "Tarczę Antykryzysową" i chyba nie doczekamy się jej szybko. Czy faktycznie Senat opóźni wprowadzenie tej ustawy? Czy opozycja nie może zrozumieć, że budżet nie jest z gumy? Podoba mi się postępowanie rządu, który chce usprawniać "Tarczę" w miarę rozwoju sytuacji, a nie robić czegoś, czego nie jesteśmy pewni. Trzeba umiejętnie zarządzać pieniędzmi, bo widzę, że ten wirus szybko nas nie opuści, a ustawiających się po pomoc państwa, będzie przybywać.
Walka w opozycji trwa na całego, już nie tylko walczy opozycja z PIS-em, ale walczy między sobą. Numer jaki wycięła pani Kidawa-Błońska, wprowadził zamieszanie w obozie anty-pisowskim, pozostali kandydaci nie poparli pomysłu pani Kidawy, a ta widząc jaką strzeliła gafę, stara się wyjść z tego obronną ręką. Czy jej się to uda? Już zmienia zdanie, już przeinacza fakty, łagodnieje, ale nadal jej słowa są niewiarygodne i niekiedy śmieszne. Już zapowiada, że będzie dalej walczyła z Andrzejem Dudą, że nie da się wymienić na innego kandydata, ale czy ona sama coś może zrobić? Nic! Nikt jej nie wierzy i tak prawdę mówiąc nawet w Platformie mają jej dość.
Na dzień dzisiejszy wystarczy, skupiam się na Senacie, bo od niego dużo zależy, dużo ludzi może wiele stracić, a przecież czasy robią się coraz trudniejsze, każdy dzień przynosi nam wielką niewiadomą. Czy jeden człowiek (Grodzki) oraz kilku senatorów (PO) są w stanie zmienić nasze życie i przekształcić je w gehennę? Jak wiecie i jak pokazuje czas, niestety ale są. Zobaczymy jak potoczą się dzisiejsze obrady Senatu. Nie martwię się o siebie (mam emeryturę), ale martwię się o setki tysięcy Polaków, których niefrasobliwa polityka pewnych ludzi, może doprowadzić do ciężkich chwil. A chyba nikt tego nie chce... (t.m.i.)