Obserwatorzy

poniedziałek, 30 marca 2020

"WALCZYMY, ILE CZASU NAM POZOSTAŁO?" - 30.03.2020. (493)

Kolejny tydzień heroicznej walki z "Konorawirusem" rozpoczęty. Sytuacja robi się niezbyt ciekawa, zachorowań coraz więcej, na godzinę jedenastą (dzisiaj) mamy już 1905 zachorowań i 26 zgonów. Smutna statystyka, ale powstaje pytanie i wiele osób go sobie zadaje, czy my sami nie przyczyniamy się do tego. Bez przerwy słyszymy, że tu i tam, ludzie nie przestrzegają zaleceń wydanych przez Ministerstwo Zdrowia, Sanepid, czy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i to są najgorsze wiadomości jakie podają nam media. Jeżeli tak będziemy postępować, to my nigdy nie opanujemy tej epidemii. Martwimy się o nasze zdrowie, a politycy walczą gdzie tylko się da, ale czy z wirusem? Dzisiaj do boju włączył się Senat i zapowiada, że jednak ustawa nie wyjdzie z Senatu bez poprawek. Proponują ich kilkanaście, a to z pewnością opóźni ścieżkę legislacyjną. A my i przedsiębiorcy czekamy na tę "Tarczę Antykryzysową" i chyba nie doczekamy się jej szybko. Czy faktycznie Senat opóźni wprowadzenie tej ustawy? Czy opozycja nie może zrozumieć, że budżet nie jest z gumy? Podoba mi się postępowanie rządu, który chce usprawniać "Tarczę" w miarę rozwoju sytuacji, a nie robić czegoś, czego nie jesteśmy pewni. Trzeba umiejętnie zarządzać pieniędzmi, bo widzę, że ten wirus szybko nas nie opuści, a ustawiających się po pomoc państwa, będzie przybywać.
Walka w opozycji trwa na całego, już nie tylko walczy opozycja z PIS-em, ale walczy między sobą. Numer jaki wycięła pani Kidawa-Błońska, wprowadził zamieszanie w obozie anty-pisowskim, pozostali kandydaci nie poparli pomysłu pani Kidawy, a ta widząc jaką strzeliła gafę, stara się wyjść z tego obronną ręką. Czy jej się to uda? Już zmienia zdanie, już przeinacza fakty, łagodnieje, ale nadal jej słowa są niewiarygodne i niekiedy śmieszne. Już zapowiada, że będzie dalej walczyła z Andrzejem Dudą, że nie da się wymienić na innego kandydata, ale czy ona sama coś może zrobić? Nic! Nikt jej nie wierzy i tak prawdę mówiąc nawet w Platformie mają jej dość.
Na dzień dzisiejszy wystarczy, skupiam się na Senacie, bo od niego dużo zależy, dużo ludzi może wiele stracić, a przecież czasy robią się coraz trudniejsze, każdy dzień przynosi nam wielką niewiadomą. Czy jeden człowiek (Grodzki) oraz kilku senatorów (PO) są w stanie zmienić nasze życie i przekształcić je w gehennę?  Jak wiecie i jak pokazuje czas, niestety ale są. Zobaczymy jak potoczą się dzisiejsze obrady Senatu. Nie martwię się o siebie (mam emeryturę), ale martwię się o setki tysięcy Polaków, których niefrasobliwa polityka pewnych ludzi, może doprowadzić do ciężkich chwil. A chyba nikt tego nie chce... (t.m.i.)

niedziela, 29 marca 2020

"SPODZIEWANA PORAŻKA KIDAWY-BŁOŃSKIEJ" - 29.03.2020. (492)

Dla niektórych był to krok pani Kidawy-Błońskiej spodziewany, ale dla niektórych z opozycji było to zaskoczenie, nawet w Platformie niektórzy nie kryli zdziwienia. Pani Małgorzata Kidawa-Błońska, postanowiła zbojkotować wybory prezydenckie i wycofać swoją kandydaturę z wyścigu do Belwederu.
Powiem wam szczerze, że chciałem aby to nastąpiło, ale nie spodziewałem się, że nastąpi to na prawie półtora miesiąca przed wyborami. Liczyłem, że jakoś, jakoś pani Małgorzata dociągnie do dziesiątego maja i z podniesioną przyłbicą stanie w kolejce w lokalu wyborczym, by oddać swój głos na... Oczywiście siebie! Niestety, oblicze klęski nadeszło znacznie szybciej niż każdy się spodziewał, ostatnie wydarzenia w Sejmie przyspieszyły tylko decyzję pani Kidawy-Błońskiej. Spadające sondaże zmyły "czarujący" uśmiech z twarzy pani Małgorzaty. Nie było z czego się śmiać, raczej trzeba było płakać nad sobą i nad Platformą. Opozycja również została zaskoczona propozycją kandydatki Platformy, oni teraz będą musieli poważnie zastanowić się nad krokiem opozycji. Wycofać się, czy nie wycofać, Władysław Kosiniak-Kamysz będzie miał duży dylemat. Zaczęło mu dobrze iść, doganiał panią Kidawę, lada dzień by ją przegonił i masz babo placek. Pani Małgosia wycięła mu niezły numer. Zostanie na liście kandydatów, to Platforma uruchomi wszystkie siły aby go dyskredytować, nie zostawi na nim suchej nitki, Platforma tego nie przełknie. Nie może przegrać z PSL-em, bo oni zawsze byli niżej i nigdy Platforma nie pogodzi się z myślą, że PSL, może mieć lepsze sondaże niż oni, tego byłoby już za wiele. To teraz pan Kosiniak stał się największym rywalem Platformy, pozostałe ugrupowania liczą się, ale nie liczą się ich kandydaci. Platforma doskonale wie, że nie wygra ani Biedroń, ani Bosak, a tym bardziej Hołownia, największym zagrożeniem dla p. Dudy była jakby nie było pani Kidawa-Błońska. Była sztucznie wypromowana, ale zadanie jakie otrzymała, przerosło ją i jej komitet wyborczy, notabene źle dobrany. Wpadki, wpadki i afery z komitetem, tylko przybliżały dzisiejszą decyzję o rezygnacji. Do tego to feralne głosowanie w Sejmie w sprawie Kodeksu Wyborczego, pogrążyło Platformę całkowicie. Totalsi zaczęli tonąć i nie wiem czy wycofanie pani Kidawy coś pomoże? A jak inni kandydaci nie wycofają się? Ciężko będzie obudzić się Platformie w nowej odsłonie, ale czy tak będzie, musimy zaczekać do dnia wyborów. One rozstrzygną wiele problemów w naszym życiu jak i w życiu politycznym. (t.m.i.)

sobota, 28 marca 2020

"WALKA Z WIRUSEM CZY Z RZĄDEM?" - 28.03.2020. (491)

Patrząc na to co dzieje się w Polsce, można powiedzieć, że rząd walczy z "Koronawirusem", a opozycja z rządem. Takie wrażenie odnosi coraz więcej Polaków. Coraz więcej Polaków zauważa pozytywną zmianę Lewicy, która popiera działania rządu w tej nierównej, ciężkiej walce. Myliłby się jednak ten, który by myślał, że Lewica idzie w zgodzie z PIS-em, o nie, tak dobrze nie ma. Lewica ma swoje zdanie w sprawie rozwoju Polski, ale dobrze, że w okresie heroicznej walki z wirusem jest po stronie rządu i stara się jak może mu pomagać. To jest warte zapamiętania, choć i w tym obozie zdarzają się czarne owce, które wyłamują się z ogólnie przyjętej strategii Lewicy.
Platforma Obywatelska dzielnie, choć z coraz mniejszym skutkiem walczy o swoje, czyli o władzę, ale jak tu można walczyć, mając za kandydatkę na prezydenta Polski, panią Kidawę-Błońską. Wpadka za wpadką, kandydatka gubi się w swoich wypowiedziach, widać już wyraźnie, że ta funkcja ją przerosła. Nie może się z tego wycofać, choć widać, że chciałaby to zrobić i dlatego Platforma za wszelką cenę chce przesunąć wybory. Kandydatka by odetchnęła, odeszłaby z pierwszego planu politycznego. Każdy mając innego kandydata za nią, szybko by zapomniał o pani Kidawie-Błońskiej. Ale to sprawa niełatwa, PIS nie popuści nadarzającej się okazji, wybory odbędą się, a że tak będzie pokazał wczorajszy dzień, a właściwie wczorajszo-dzisiejsza noc głosowań. Opozycja dała się ograć jak małe dziecko, PIS zmienił zasady głosowania, a opozycja to przyklepała głosując łącznie nad "Tarczą antykryzysową". Nie chciała przyjąć tej tarczy opozycja, robiła co mogła aby opóźnić to głosowanie i w końcu przyjęła wszystko co PIS jej podsunął. Brawo opozycjo, widzicie jak mści się to wasze zacietrzewienie?
A tak swoją droga, dla mnie to jest wspaniała wiadomość, mogę sobie głosować przez internet. Nie muszę wychodzić z domu, nie muszę stać w kolejce, nie muszę moknąć na deszczu, gdyby padał w tym dniu. Spokojne, za pomocą komputera oddam swój głos. Zadowolony spełnię swój obowiązek. (t.m.i.)

czwartek, 26 marca 2020

"CZWARTY TYDZIEN WALKI Z WIRUSEM" - 26.03.2020. (490)

Czwartego marca został potwierdzony pierwszy przypadek "Koronawirusa" w Polsce, od tej daty zaczynamy walkę o życie i przetrwanie. Ciężkie nastały dla nas czasy, różnie radzimy sobie z obostrzeniami jakie zafundował nam rząd w obronie przed tym wirusem. Jedni ludzie stosują się do zaleceń, inni grając chojraków, bimbają sobie z zaleceń, narażając siebie i innych na zarażenie się tą chorobą. Nie tak dawno, z Niemiec powrócił mąż jednej pani i według prawa jego rodzinę objęto kwarantanną. Rzecz dzieje się w okolicach Wrocławia, w niedużej wiosce, która być może administracyjnie należy do miasta, tego nie wiem. Pani domu, żona tego pana nic nie robi sobie z nałożonej i zalecanej kwarantanny, wychodzi z domu kiedy chce i na jak długo chce. Spaceruje, robi zakupy, rozmawia z sąsiadkami, po czym po przyjściu do domu, chwali się koleżance mieszkającej w Niemczech, że u nas nie ma żadnych kwarantann, że jest to wymysł ludzi. Starałem się ustalić tożsamość osoby z Niemiec, ale mi się nie udało, gdybym przynajmniej wiedział jaka to miejscowość, to nie zawahałbym się natychmiast powiadomić policji, lub innych służb. 
W samym Wrocławiu też nie najlepiej, ludzie klną na kolejki, na to, że nie mogą wejść do sklepu kiedy tylko chcą, na szczęście jest ich mało i oby było ich jak najmniej. Jak ludzie podchodzą do "Koronawirusa" można zauważyć po wpisach na portalach społecznościowych. Czy tylko oni łamią prawo? Nie! Do nie przestrzegania tych zaostrzeń namawiają ludzi znani politycy, którzy w mediach i na portalach zachęcają ludzi do wychodzenia z domu. Taki pan Chmaj, konstytucjonalista, taka pani Kidawa-Błońska bez żadnych hamulców namawiają Polaków do łamania zakazu wydanego rozporządzenia ministra zdrowia. Czy takim sposobem zwalczymy wirusa?
Dzisiaj otrzymaliśmy potężne wsparcie z Chin (pomoc w zamian za wirusa), zakupiliśmy tam mnóstwo środków medycznych i zapewne na tym nie poprzestaniemy. Cieszy mnie, że od wczoraj (przez całą noc) nie było ani jednego zakażenia we Wrocławiu, oby to utrzymało się już na stałe.
Jak ja walczę z wirusem? Ja i rodzina siedzimy w domu, już drugi tydzień mamy zaostrzony rygor (przeze mnie), po zakupy wychodzimy co kilka dni i szybko wracamy do domu i czekamy na koniec tej epidemii. Bardzo chcielibyśmy, aby inni też stosowali takie same lub podobne metody, bo chyba wszystkim nam zależy aby pokonać tego wirusa jak najszybciej. Szkoda jednak, że mamy w kraju dość dużo "CZARNYCH OWIEC.  (t.m.i.)

poniedziałek, 23 marca 2020

"ZACZYNAM KOLEJNY TYDZIEŃ Z WIRUSEM I PEWNYM ŚWIREM" - 23.03.2020. (489)

Niedziela minęła, inni poszli do pracy, ja zostałem w domu. Nie muszę już pracować, wiadomo emeryt, ale z chęcią wyszedłbym z domu i pochodził po parku. Niestety, nie robię tego, słucham mądrzejszych od siebie i siedzę w domu, nie chcę się zarazić, albo kogoś zarazić, o ile mam tego paskudnego wirusa w sobie. Faktycznie, paskudny jest ten wirus, wielu, bardzo wielu ludziom pokrzyżował plany i jeszcze pokrzyżuje tym, którzy tego nie doświadczyli. Najgorsze jest to, że nie wiemy jak go zwalczyć, czym zabić, jak uśmiercić. Nic nie wiemy, czekamy. Na powolną śmierć, czy na łaskę Boga? Lekarze bezradni, jesteś młody przeżyjesz, czym jesteś starszy tym twoje życie coraz bardziej ucieka, a ty nie możesz go zatrzymać, czy nawet przytrzymać. Nie dasz rady, jesteś bezradny, jak ten noworodek, chociaż on przeżyje, ma matkę, a ty co masz? Samego siebie i kilku urzędników i kilku wariatów obok siebie. Urzędnicy też jacyś opryskliwi się stali, przeszkadzasz im gdy dzwonisz do nich. Trudno z nimi rozmawiać, niekiedy okazuje się, że niepotrzebnie pracują na danym stanowisku, bo nie umieją odpowiedzieć na proste pytanie. Ty pytasz, on odpowiada nie tak jak chcesz, szlag cię trafia, a on bez pardonu kończy rozmowę z tobą. Jak nic nie wiedziałeś, tak dalej nic nie wiesz. I po co oni chodzą do pracy? Przyznam się szczerze, że nie wiem. A jacy złośliwi są, gdy zadzwonisz powtórnie do nich. Nie wierzycie? Spróbujcie!!
W moim bloku mieszka pewien świr (podobno zaocznie studiuje), który notorycznie zamyka wszystkie okna na klatce schodowej. Temperatura na zewnątrz wysoka (Wrocław) a on zamyka okna Przed czym? Przed wirusem, pisałem już o tym, podobno ma wlecieć przez okna. Tak z ciekawości spytam, "To" ma być student? 
Wszystkie media podają wiadomości o powrocie Polaków w ramach akcji "Lotdodomu" i o problemach jakie stwarzają. Rząd w trosce o Polaków wysyła po nich samoloty, reaguje na ich prośby i błagania. Zamożni Polacy wracają specjalnie wyczarterowanymi samolotami (cena biletów wyższa) i już na starcie zaczynają się problemy. Wszystko im nie pasuje, a to samolot, a to nie ta herbatka, to zimna zupka, to brak drinków i innych napojów, udają panów i panie, a w niedalekiej przeszłości, kilka godzin wcześniej "BYLI" panami na zmywaku lub w domach opieki społecznej pielęgnując staruszków. Zapomnieli o swojej przeszłości, grają teraz gierojów, szpanują, nie zważają, że lecą na własne życzenie do kraju. A mogli zostać w kraju z którego uciekają w popłochu teraz, czemu tego nie  zrobili i nie zostali? Żaden, czy żadna pasażerka takiego samolotu nie wie, że w tym czasie może zarazić załogę samolotu, która w tym czasie mogła siedzieć w domu, a nie lecieć po tych rozzuchwalonych milionerów od zmywaków. Tacy są Polacy... Ale niech im ktoś spróbuje o tym powiedzieć...
Wiele można pisać o zachowaniu Polaków w sytuacji, gdy kraj, ludzie i państwo są zagrożeni, postaram się to czynić, bo każde zło, każde chamskie zachowanie należy piętnować, a tych, którzy nie chcą się dostosować do obecnych warunków surowo karać.!! (t.m.i.) 

niedziela, 22 marca 2020

"CIĘŻKA NIEDZIELA Z WIRUSEM" - 22.03.2020 (488)

Dopiero pół dnia minęło, a ja już mam dość niedzieli, tak, mam dość i pragnę aby jak najszybciej był poniedziałek. O godzinie drugiej w nocy obudziły mnie syreny wozów strażackich, które wjechały na moją ulicę w Śródmieściu we Wrocławiu. Umilkły, ale jak tu spać, jak bez przerwy migające niebieskie światła każą stać człowiekowi w oknie i patrzeć co się dzieje na ulicy. Pali się, czy co? Trzy wozy strażackie (bojowe), dwa mniejsze, karetka i policja. Wszystko to zmieściło się na wąskiej, acz krótkiej mojej ulicy. Spanie szlag trafił, ale co tam spanie jak człowiek nie wie co dzieje się tam na dole, cztery piętra poniżej mojego mieszkania. Ognia nie widać, dymu nie widać, krzyków, ani płaczu również, więc co jest do cholery. Nie wiem, nie mam od kogo dowiedzieć się co się stało, może to i lepiej? Wszyscy w domach, nikogo na ulicy, strach pukać do sąsiada, trzeba żyć w niepewności... Może za parę dni ktoś coś powie, może napiszą, albo pokażą w telewizji.
Krótkie spanie, niedziela a człowiek nie może się wyspać. Zwariowany sąsiad zza ściany od samego rana rozkręcił na cały regulator swoje kino domowe i masz człowieku kolejny problem. Cały tydzień myślisz jak tu przeżyć z tym wirusem do niedzieli, aby móc choć w ten dzień trochę odpocząć od zmartwień, a tu taki debil nie daje ci spokoju. Ręce, a raczej dłonie mnie bolą od walenia w ścianę, pomaga, ale na chwilę. Po kilkunastu minutach zabawa w głośną muzykę i zabawa z sąsiadem zaczyna się od nowa. Kilkakrotnie wykręcam numer policji i za każdym razem wyłączam telefon, nie chcę trudzić tym stróżów prawa. Wiem, że mają o wiele pilniejsze zadania i to właśnie w niedzielę, szkoda mi ich wzywać do niby błahej sprawy. Niby błaha! Spróbujcie posiedzieć sobie cały dzień od rana w huku i hałasie dudniących głośników kina domowego. Przekleństwa nie pomagają, modlitwy również, o słowach nawet nie powiem, bo taka odpowiedz (sąsiada), że jest dzień i on lubi muzykę, nie satysfakcjonuje mnie, was chyba również. 
Zawsze sobie powtarzam, "Pan bóg nierychliwy ale sprawiedliwy" i "Przyjdzie kryska na Matyska". Nie życzę tego nikomu, ale w chwilach jednostajnego dudnienia bębnów takie myśli przychodzą mi do głowy. A co będzie jak przyjdą mi gorsze myśli?
(t.m.i.)

sobota, 21 marca 2020

"NO I OWSIAK SIĘ NAWINĄŁ" - 21.03.2020. (487)

Kolejny trwa dzień walki z "Koronawirusem", mamy już ponad czterystu pięćdziesięciu zakażonych i liczba ta stale rośnie. Premier wprowadził stan epidemii, prezydent wygłosił "Orędzie do Narodu", ludzie wpłacają różne datki, a niektórzy sobie siedzą gdzieś schowani.
Dobry przykład dał nam pan senator Karczewski, marszałek, z zawodu lekarz, o ile dobrze pamiętam to chirurg, to on podjął się pomocy w walce z wirusem. Czy inni poszli w jego ślady? 
Nie bądźmy naiwni, niektórzy chcą władzy, a nie zabawy w dobrego samarytanina, niech inni pomagają, ale nie my. Schowała się gdzieś pani Kopacz, lekarz, była pani minister zdrowia, Arłukowicz, też lekarz, też były minister zdrowia (chyba swojego), pan Kosiniak-Kamysz tak zwany "tygrysek", też lekarz, też były minister i wreszcie trzecia osoba w państwie pan Tomasz Grodzki, lekarz płucny, senator. Wszyscy pochowani, niewidoczni, siedzą cicho, nie wychylają się, nie piszą, nie zdradzają swoich kryjówek. Niech inni idą do walki z przeklętym wirusem, niech inni nastawiają swoje zdrowie na szwank, my nie, bo jak wirus odejdzie, zostawi zgliszcza, my na tych zgliszczach chcemy rządzić. My, tylko my, nikt więcej.
Po wielu trudach odnalazł się poszukiwany przez wszystkich pan Owsiak. Wyszedł przestraszony ze swojej kryjówki i aby nie drażnić rozjuszonego narodu, zaoferował, że kupi najpierw sto łóżek, później dodał jeszcze pięćdziesiąt. I tyle, nic więcej, ani jednego fartuszka, ani jednej maski czy kombinezonu. Nic a nic. Ochłapy niech wezmą ci co walczą z wirusem, ja muszę mieć więcej. Nie panie Owsiak, pan nie może mieć więcej, to jest zaraza, to jest jak wojna, ta prawdziwa, nie taka jaką pan ogląda w telewizji, pan trzyma na kontach nasze pieniądze, które w chłodzie i mrozie zebrały nasze polskie dzieci. Nie ma pan prawa nam zabierać tych pieniędzy, pan musi je oddać i proszę nie kłamać i nie wciskać ludziom ciemnoty, że te pieniądze są przeznaczone na inny cel. Nie ma innego celu jak nasze zdrowie i nasze życie, a te pieniądze, jeszcze raz powiem, zebrane od nas, przez nasze dzieci sa przeznaczone własnie na taki cel. Na ratowanie zdrowia i życia. To jest wojna panie Owsiak!
Nie będę pisał jaka nastąpiła nagonka na tych (w tym i na mnie) co zaczęli upominać się o te pieniądze. Boże, nawet nie wiedziałem, że tacy ludzie są podli. Ich "Boga" nie wolno ruszać, nic złego powiedzieć, jego trzeba po prostu uwielbiać. Są bezlitośni dla takich jak ja i jak tu komuś zaufać, prosić go o pomoc, jak oni  za Owsiaka posyłają nas na śmierć za obrazę jego nietykalności. A kto mu dał tę nietykalność? Kto?  (t.m.i.)

piątek, 20 marca 2020

"WALKA Z WIRUSEM TRWA, Z GŁUPOTĄ TEŻ" - 20.03.2020. (486)

Tak na dobrą sprawę to już straciłem rachubę ile trwa u nas walka z wirusem. Dwa tygodnie, trzy? A może więcej?
Trudna to walka, nie wszyscy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji, ignorują zalecenia władz i zachowują się jak małe dzieci. A co mi tam wirus, jestem młody, szybko minie ta niby grypka. Ze zgrozą tego słucham, z niedowierzaniem oglądam zdjęcia co wyrabiają nasi rodacy i nie wierzę własnym oczom. Nie mam słów aby określić to zachowanie, niekiedy media podają status tych ludzi i co się okazuje. A to lekarka, a to nauczycielka, to przedstawiciel samorządu, wszyscy wykształceni, zamożni w średnim wieku. Szkoda, że nikt nie podaje ile mają gramów ludzkiego mózgu, bo kury o kurzym móżdżku mają więcej rozumu niż ci ludzie. Kurom jak się ogrodzi teren, to nie przeskakują ogrodzenia, siedzą spokojnie na wyznaczonym terenie, a Polacy? Poczuli trochę laby i swobody i ciach na zagraniczne wycieczki. Żeby to sami jechali, ale gdzie tam, ciągną ze sobą dzieci, kuzynów, a później? 
Pal licho was, jedźcie na te wycieczki, ale skoro już wróciliście to zgłoście to, siedźcie w domu, nie łaźcie po sklepach, targowiskach, czy galeriach, nie zarażajcie niewinnych, nieświadomych ludzi, waszych rodaków, waszych znajomych, waszych sąsiadów. Czy to tak trudno zrozumieć? (t.m.i.) 

środa, 18 marca 2020

"JEDNI W STRACHU, DRUDZY... 19.03.2020 (485)

... drudzy żartują sobie z "Koronawirusa", tak jak pan Sienkiewicz. Minister od "kupy i kamieni", w rządzie Platformy, zastanawiam się,  czy takiemu człowiekowi mam mówić "pan". Mówię bo nie chcę się zniżyć do jego poziomu i poziomu jego kolegów. Wszyscy martwią się epidemią, a ci państwo z Platformy martwi się, że władza oddala się od nich coraz bardziej. Podejrzewam, że co bardziej rozsądni ludzie z Platformy przyznają rację rządowi, jego poczynaniom w walce z epidemią. Niestety, jest ich mało, ci pozostali zacietrzewieni, zagorzali przeciwnicy robią wszystko, aby zniweczyć wszystko co dobre dla naszego społeczeństwa zrobił rząd Zjednoczonej Prawicy. Jakim trzeba być hipokrytą aby tak działać, ci ludzie faktycznie po "trupach" chcą dojść do władzy, nie patrzą, że krew na ich rękach jest już widoczna z daleka. Brną dalej, judzą, jątrzą, podjudzają przelękniony i wystraszony naród, w imię swojej wizji władzy. Taki Tusk, kto jeszcze go lubi, chyba tacy, co naprawdę nie czują się Polakami, a on nie licząc się z nikim dalej uprawia politykę spalonej ziemi i biednej polskiej hołoty. Bo ci panowie tak nas nazywają, tak nami pogardzają, że słowo cham i hołota jest w ich języku na porządku dziennym.
Albo taki Leszek Miller, były prezydent, zamiast być na emeryturze, cicho siedzieć, to teraz nadaje z Brukseli niczym radio "Wolna Europa", ale tamtej stacji słuchałem, tej w wykonaniu byłego lewicowego premiera nie słucham i nie chcę słuchać. Ma pretensje, że Polska przeznaczyła na pomoc ludziom (w szeroko rozumianym obszarze) tylko 212 mld zł, podczas gdy Niemcy, Francja, Belgia o wiele, wiele więcej. Wyśmiewa się z tego, a ja sobie zdaję pytanie i jemu też (Millerowi), co się stało z pieniędzmi otrzymanymi za zgodę na więzienia w Kiejkutach, gdzie Amerykanie przetrzymywali swoich więźniów. Gdzie te dolary z tej transakcji, może pan Miller pomoże obecnemu premierowi i przekaże pokaźną sumkę na walkę z "Koronawirusem" i na jego skutki. Może i pan Kwaśniewski coś dorzuci, pan Cimoszewicz, pan Ciosek i wielu innych, którzy znają tę sprawę i być może otrzymali z tego jakieś profity. Ale gdzie tam, wolą siedzieć w Brukseli i szykanować nas, nasz rząd i naszą Polskę. Jak ja bardzo chcę doczekać takich czasów, aby wszystkich tych złodziei, zdrajców spotkała zasłużona kara, albo przynajmniej banicja.
Takich ludzi jest znacznie więcej i to w obecnej Platformie. Rząd robi co może, aby ulżyć ludziom, przedsiębiorcom, a oni zamiast pomóc, to wszystko torpedują i wyśmiewają. Mam nadzieję, że ludzie to widzą i że zapamiętają sobie to na bardzo długo. Już kończę, ale chciałbym jeszcze wspomnieć o Balcerowiczu. Ci co przeżyli tamten okres wiedzą jak ówczesny rząd pomagał ludziom, wiedzą jak popadaliśmy w nędzę i ubóstwo i nikt z rządu nie podał nam reki, wręcz przeciwnie, jeszcze nas kopali i topili w bagnie, które sami stworzyli.(słynne PGR-y). Młodzież powinna dowiedzieć się o tym oraz  ci z Platformy, którzy zapomnieli ten okres. (t.m.i.)

wtorek, 17 marca 2020

"KOLEJNY DZIEŃ Z WIRUSEM" - 17.03.2020 (484)

Nie zamierzam tutaj pisać o wirusie, bo tyle już o nim napisano, że ja już "Ameryki" nie odkryję. Pragnę napisać jak przebiega moje życie, w chwili, gdy jedynym oknem na świat jest telewizor, radio i komputer, oraz wszechobecny telefon, chociaż... Mało z niego korzystam, pozostali członkowie rozgrzewają go do czerwoności. Rozmawiają o wszystkim, plotkują, a ja muszę prostować ich wypowiedzi. Plotka rodzi plotkę, nie tylko u mnie w domu, ale i w internecie. Zgrozą jest to, co niektórzy ludzie wypisują, zgrozą jest fakt, że czynią to politycy. Nie na nich jednak się skupiam, nie obchodzą mnie ich wpisy, ich głupie posty.
Od dwóch dni próbuję się dodzwonić do mojej przychodni przy ul. Św. Macieja we Wrocławiu i myślicie, że dodzwoniłem się? Słuchawka odłożona, tak było wczoraj. Dzisiaj poświęciłem się, wstałem raniutko i już przed ósmą wykręciłem numer rejestracji wspomnianej przychodni. Wolny, uśmiech wrócił na moją twarz, porozmawiam, zamówię e-receptę, ustalę wizytę. Byłem wniebowzięty. Sygnał ciągle wolny, jednostajny, pewnie za chwilę pani rejestratorka odbierze, podniesie słuchawkę i powie sakramentalne:"SŁUCHAM". Nic z tego, podniesiono słuchawkę i odłożono na bok. "Pik, pik, pik... Tyle usłyszałem. Godzina dwunasta i ciągle ten sam sygnał ...pik, pik, pik,... Panika u mnie coraz większa.
Wykręcam inne numery... Cisza, albo pik, pik. Dzwonię do Dolnośląskiego  Narodowego Funduszu Zdrowia, też to samo. Wszystkie numery zajęte.
"Koronawirus" panoszy się wszędzie, lekarze zalecają wietrzenie pomieszczeń, moja klatka schodowa brzydko pachnie, bardziej pasowałoby słowo śmierdzi. Jest zaduch, kurz. Okna i lufciki pozamykane, strach iść po schodach. Ile ludzi się przewija po tych stopniach, tego nikt nie wie, a ilu zakażonych? To jeszcze większa tajemnica. Nie ma tajemnicy kto zamyka te lufciki, przy temperaturze na zewnątrz plus piętnaście stopni. Mamy takiego jednego studenta studiującego wieczorowo jakąś tam dziedzinę, który posiadł już tyle wiedzy, że wie, że przez okna wleci wirus chiński i do tego na czwarte piętro. Nie idzie dogadać się z tym chorym psychicznie, zresztą nikt nie chce się do niego zbliżyć, bo może mieć w sobie tego nieszczęśnika pod nazwą "Koronawirus". Otwieram, ale za jakiś czas okno jest już zamknięte i trwa to tak przez cały dzień. Fajna zabawa z głupolem, ale nie polecam ją rozpowszechniać. Pogoda we Wrocławiu ładna, ciepło, słoneczko, oj, wyszłoby się na spacer... Zalecają pozostanie w domu, pozostaję, słucham tych co mówią w telewizji, to jednak mądrzy ludzie. Ale mają mi coś do poradzenia w sprawie recepty?
Zadzwoniłem do lekarki która mnie leczy w Wojewódzkim Szpitalu przy ul. Kamieńskiego, odebrała telefon i pomogła. Nabrałem ochoty do życia, będzie recepta, będą leki. Są dobrzy ludzie, są pomocni, pomagają. Oby takich było jak najwięcej.
Zapewne wy też macie podobne problemy, może mniejsze, może większe, zapewne też wam pomagają. odwdzięczmy się takim ludziom uśmiechem i dobrym słowem, prześlijmy im z daleka buziaka i serduszko, niech niosą pomoc ludziom. Ja im dziękuję. (t.m.i.)

poniedziałek, 9 marca 2020

"NO I ZNÓW TEN OWSIAK" - 09.03.2020. (483)

No i znów ten Owsiak winny wszystkiego, znów wczoraj rozgorzała wojna polsko-polska za sprawą pana Owsiaka. Otóż wczoraj, pan Owsiak podał kwotę pieniędzy jaka wpłynęła do sztabu orkiestry po styczniowej zbiórce. Suma ponad 186 milionów robi wrażenie i rozgrzała wielu internautów. Od razu padła propozycja wykorzystania tych pieniędzy w obecnym niespokojnym czasie. Również i ja wysunąłem propozycję i to na stronie Urzędu Miejskiego w Białej Piskiej. Otóż Urząd ten, zamieścił wpis o sukcesie Wielkiej Orkiestry Pomocy  Świątecznej i podał konkretną sumę. Jako pierwszy na ten wpis odpowiedziałem właśnie ja, zamieszczając wpis z propozycją, aby część tych pieniędzy przeznaczyć na walkę z "Koronawirusem" natychmiast, teraz, dzisiaj, jutro. Na mój wpis posypały się liczne głosy rozzłoszczonych ludzi, stojących murem za panem Owsiakiem, posypały się różne epitety pod moim adresem. Również głos zabrał przedstawiciel Urzędu (?) krytykując mnie za wpis i za sianie zamętu na ich stronie. To nie ja zasiałem zamęt, to inni użytkownicy zaczęli pisać na stronie UM, to oni podgrzewali atmosferę. A tak swoją drogą, czy to nie Urząd zamiast mnie, powinien zaproponować przeznaczenie tych pieniędzy na walkę z wirusem? Wiem, jaka jest opieka zdrowotna w tej gminie, tam nie ma nawet czym dojechać do przychodni lekarskiej w Białej Piskiej, czy do szpitala powiatowego w Piszu. Nie ma autobusu, nie ma pociągu, pozostaje tylko prywatny samochód, a i to nie zawsze. Nie ma aptek, niech mi powie Urząd, czy i w których wioskach są apteki, bo ja takowych tam nie widziałem. Czy więc nie na miejscu jest pytanie o przeznaczenie tych pieniędzy na zbożny cel? Może wystąpić epidemia, powinniśmy być do niej przygotowani, więc te pieniądze powinny być wykorzystane i to natychmiast. A będą? Nie, nie będą, będą złożone na konto fundacji i będą pomnażać odsetki. Czy w takim wyjątkowym okresie tak powinno to działać? A przecież to nasze pieniądze, nie Owsiaka, nie fundacji i na nasze propozycje powinny być tak rozdysponowane, aby służyły wszystkim.
Myślałem, że ludziom już przeszła ta wojna o pana Owsiaka, ale myliłem się. Można było po wpisach zobaczyć, jak ludzie są podzieleni, jacy są zawistni i niestety jacy "głupi". Dalej są wpisy, że to Owsiak leczy ludzi (nie lekarze), że to jego sprzęt funkcjonuje tylko w szpitalach i gdyby nie ten pan, to szpitale świeciłyby pustymi salami, a my pacjenci leżelibyśmy na materacach i kocach. Czy może być bardziej coś śmieszniejszego? Może być! Tego stanowiska tak bronią zaciekle, że nie zważają na słowa, które bardzo bolą i są krzywdzące. Najgorsze jest to, że do tych ludzi nie docierają żadne rozsądne słowa, żadne przykłady, żadne propozycje. Nic, tylko Owsiak i Owsiak, mąż opatrznościowy, który leczy nas na swoim sprzęcie. Tak na swoim sprzęcie, bo ten zakupiony za nasze pieniądze sprzęt nie jest własnością szpitala, ale jest tylko przez niego wypożyczony i dzierżawiony. Taka jest umowa, cwana umowa. Tego zwolennicy pana Owsiaka nie przyjmują do wiadomości i spróbuj im człowieku to powiedzieć, to gotowi są dokonać na tobie linczu. Taka jest prawda. Brzydka prawda i brzydko powielana. (t.m.i.)

niedziela, 8 marca 2020

"DLA ODMIANY NA SPORTOWO" - 08.03.2020 (482)

Polityka, polityką, ale społeczeństwo też żyje innymi wydarzeniami. Byłem kiedyś sportowcem, trenowałem, grałem, walczyłem. Dzisiaj po tym wszystkim pozostało mi tylko oglądanie, kibicowanie i od czasu do czasu wyrażanie swojej opinii. Wczoraj oglądałem trzy pojedynki bokserskie, (mój ulubiony sport) i jeden mecz piłkarski. W piłkę nożną grałem dobrych kilkanaście lat, bez mała dwadzieścia jeśli do tego dodać okres gry w trampkarzach. Mecze w starszych grupach i ligach zakończyłem w wieku dwudziestu sześciu lat po odniesieniu kontuzji, karierę zakończyłem we Wrocławiu. Od tego czasu ochota na oglądanie piłki nożnej jakoś mi przeszła, po bolesnej kontuzji nie mogłem patrzeć na futbol, wolałem boks, choć on był i jest brutalniejszy od piłki nożnej. Zwykłe mordo-bicie podnieca kibiców, chodziłem na wszystkie mecze Stali Stalowa Wola, a później Gwardii Wrocław. Do dzisiaj pasjonuję się tym sportem, czyli boksem. Mam w nim bardzo skromniutki udział, bo tylko stoczyłem dwie walki w turnieju zwanym "Pierwszy krok" i obie zakończyłem zwycięsko, w tym jedną przed czasem. Później zostałem tylko kibicem.
Wczorajsza walka: Artur Szpilka - Siergiej Radczenko miała być wielkim powrotem tego pierwszego do wagi junior ciężkiej. Czy była? Nie, nie była. Nie była to walka o której można mówić wiele i bez przerwy. Wygrał Szpilka, leżąc dwa razy na deskach, a raz uratowany przez sędziego od ciężkiego nokautu. Przyznam się szczerze, nie lubię pana Szpilki, dawno w swoich wpisach proponowałem mu zakończenie kariery. On dla mnie nie jest żadnym bokserem, a wczoraj była to parodia boksu (z wyjątkiem dziesiątej rundy) i sędziowania. Setki jak nie tysiące walk oglądałem, ale takiej pomyłki sędziów to dawno, bardzo dawno nie widziałem. Takich sędziów powinno odsunąć się od sędziowania, albo wysłać ich na kurs sędziowski. Parodia!
Przegrał mój faworyt Adam Kownacki. Przegrał z Robertem Heleniusem i był to dziwny nokaut Polaka. Adam zapomniał, że przeciwnik też ma dwie pieści i też bije mocno, przekonał się o tym w czwartej rundzie. Silny cios potem kilka następnych i Adam Kownacki niezdolny do dalszej walki. Dla mnie to szok.
Biją się mężczyźni, biją się też kobiety, ale o tym kobiecym boksie tylko wspomnę. Nie lubię jak kobiety okładają się w klatce otoczonej linami, to nie dla nich sport. Joanna Jędrzejczak przegrała swoją czwartą walkę z Chinką Weili Zhang. Obie panie mocno porozbijane trafiły do szpitala na badania. Brrr... Opamiętajcie się panie, do tego walczyły na dzień przed Świętem Kobiet...Jak wy dzisiaj wyglądacie... Lepiej nie patrzcie w lusterko...
Na koniec zostawiłem piłkę nożną. Ostatnio kibicuję piłkarzom z Białej Piskiej czyli tamtejszemu Zniczowi. Pierwszy mecz rundy rewanżowej i sromotna porażka na własnym boisku aż 0:4. Nic się nie stało - powiadali kibice Znicza po meczu, a ja wam powiem panowie, że się stało. Rywal prezentuje taki sam poziom jak Znicz, nie ma żadnej wielkiej różnicy, ani klasy, ta porażka powinna boleć, z tej porażki powinniście wyciągnąć wnioski. Coś nie poszło tak? Co, panie trenerze?  (t.m.i.) 

sobota, 7 marca 2020

"JAK W KALEJDOSKOPIE" - 07.03.2020. (481)

Nie tylko pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie, ale wydarzenia polityczne również. Co godzinę a nawet mniej, mamy nowe informacje, które niekiedy przyprawiają nas o przysłowiowy ból głowy. Wczoraj zastanawiałem się czy prezydent podpisze ustawę "telewizyjną" czy nie. Podpisał! Spodziewałem się tego, ba byłem i jestem za tym podpisem, ale nie spodziewałem się, że oprócz podpisu, pan prezydent zażąda głowy Jacka Kurskiego, który został złożony na ofiarnym ołtarzu panu prezydentowi. Nie wiem za jakie czyny i za jakie grzechy, pan Jacek Kurski podpadł panu prezydentowi, może za Zenka Martyniuka? Może za wysokie nakłady pieniężne na produkcje programowe? Nie wiem, na razie nie chcę rozgryzać tego tematu, może później. Może w innym czasie.
O "Koronawirusie" krótko, bo wiadomości o nim mamy wystarczająco dużo. Dodam tylko, że mamy już pięć potwierdzonych chorych i oby na nich się to zakończyło.
Opozycja, ale również sympatycy opozycji szaleją po podpisaniu ustawy "telewizyjnej", znów zalewają portale społecznościowe wiadomościami, jakoby przez ten podpis umrze kilkanaście tysięcy ludzi na raka. Nie mam siły walczyć z takimi głupimi wpisami i nie odpowiadam na takie wpisy, na takie zaczepki. Nie dogodzi nikt takim ludziom, którzy nie widzą i nie słyszą nic innego, jak tylko głos pana Szczerby, Kierwińskiego, czy Jońskiego. Lepiej odpuścić i nie czytać takich wpisów. Skąd ci ludzie biorą takie przykłady, a... Już wiem, to od pana Grodzkiego. Wiecie, tego od tych wypchanych kopert. Otóż ten pan wracał samolotem z Włoch (wiecie o epidemii tam) i na lotnisku w Polsce nie chciał wypełnić standardowego kwestionariusza pokładowego. No jak to, "ON", trzecia osoba w Polsce ma wypełniać jakieś kwestionariusz? Do tego polecenie wydaje mu jakaś stewardessa, czy kapitan samolotu? Jak oni mogą się tak do niego zwracać, przecież jest MARSZAŁKIEM. Wiecie kogo mi ten pan przypomina? Takiego chłoptasia, który na złość matce nie założył nauszników na uszy i postanowił sobie je odmrozić. Na złość wszystkim! Tak postępuje i pan Grodzki, zrobię wszystkim na złość i nie wypełnię kwestionariusza. Wiecie zapewne jak takiego pana nazwać, ale ja niczego wam nie podpowiadam.
I tak na koniec jeszcze o sędziach. Nie odpuszczają, walczą, straszą. Sędzia Juszczyszyn jedzie do Luksemburga do TSUE, tam będzie udawał męczennika polskiego sądownictwa. Czy warto robić z siebie błazna, panie sędzio Juszczyszyn??  (t.m.i.)
(Ps - z ostatniej chwili. Prezydent zapowiedział przekazanie na walkę z wirusem, a później na onkologię 2 miliardy 750 milionów złotych) 

piątek, 6 marca 2020

"PODPISZE CZY NIE?" - 06.03.2020 (480)

Zastanawiam się od czego tu zacząć, wiadomości jest dużo, problemów jeszcze więcej i trudno wysunąć jakąś wiadomość na plan pierwszy. Z pewnością najwięcej się mówi o "Koronawirusie", wyborach prezydenckich i mimo wszystko o napiętej sytuacji na Bałkanach, a konkretnie o Grecji.
W kraju mamy kolejny atak kasty sędziowskiej na ... Właśnie, w kogo uderza kasta sędziowska swoimi sądowymi wyrokami, w rząd, w nas, czy w samych siebie. Ostatnie wyroki wołają o pomstę do nieba, ale tego kasta udaje, że nie widzi, nie gani swoich sędziów, nie przeprasza, odnoszę wrażenie, że pochwala takie wyroki, a tym samym podsyca i tak już napiętą "czerwoną" linę, która w każdej chwili może być zerwana. Uniewinniający wyrok pana Frasyniuka, powoduje wzrost agresywności u ludzi słabych, chwiejnych, podatnych na sugestie. Już wczoraj mogliśmy odnotować skutki tego wyroku, mężczyzna z cieczą łatwopalną i koktajlem Mołotowa, chciał podpalić gmach Telewizji Polskiej.  Uniewinniony od zarzutów pan Frasyniuk, ostrzega posła Tarczyńskiego przed pobiciem. Skoro mówi, aby poseł kupił sobie ochraniacz na zęby, to do tego zmierza wypowiedz Frasyniuka. Oj, niedobrze się dzieje.
Dzisiaj o północy mija termin podpisania ustawy o dotacji dla telewizji. Wszyscy zastanawiają się czy prezydent podpisze, czy nie podpisze. Ale mają dylemat, nie ma co? A mają go, stworzonego przez siebie i dla swojego użytku. Tak, to posłowie opozycji stworzyli ten dylemat i wałkują go jak tylko mogą i gdzie mogą, a więc wałkują go wszędzie. Głupie stawiają diagnozy, bo czyż te dwa miliardy uratują chorych na raka? Wszyscy nagle wyzdrowieją, wstaną ze szpitalnych łóżek i udadzą się do domów. Złudna nadzieja. Nie będę rozpisywał się na ten temat, bo trudno dotrzeć do ludzi, którzy uważają, że te dwa miliardy uratują naszych chorych.
Opozycja szaleje, premier ogłosił, że przeznacza 100 milionów złotych na walkę z wirusem i nazajutrz już odezwała się pani z Platformy rządząca w Zielonej Górze, że rząd ją okłamał bo jeszcze nie otrzymała pieniędzy. Tylko ręce załamać! Czy w tej opozycji nie ma ludzi trzeźwo myślących? Grzmi, że nie ma pieniędzy na tę chorobę, a pod gmach jej urzędu podjeżdżają nowiutkie samochody zakupione przez tę panią. A mogła przeznaczyć pieniądze na tę chorobę. Obłuda!
Polacy szykują się do wyjazdu na pomoc Grecji obleganej przez emigrantów. Ponad stu ochotników z Policji i Straży Granicznej pojedzie strzec granicy turecko-greckiej. Może powstrzymają tych uchodźców... (t.m.i.)

czwartek, 5 marca 2020

"OPOZYCJA JAK KAMELEON" - 05.03.2020 (479)

Nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem i zobaczyłem dzisiaj w telewizji. To nasza opozycja? To nasza Platforma, PSL i Lewica? Przecierałem oczy ze zdumienia, niby ci sami posłowie i posłanki, a jacyś inni. Oczywiście nie w wyglądzie zewnętrznym, ale w mówieniu, bo to od razu każdemu rzuciło się w oczy. Nie ma już ataku na rząd, nie ma ataku na PIS (ciekawi mnie jak długo), już opozycja mówi same superlatywy na temat działań rządu w sprawie "koronawirusa", aż człowiekowi chce się żyć, chce się mieszkać, pracować. Czy tak nie powinno być zawsze? 
Posłuchajcie co mówi pani Kidawa-Błońska, co mówi Kosiniak-Kamysz, co mówią inni opozycjoniści. Zastanawiam się skąd taka nagła zmiana, kto i co ich tak zmieniło, czyżby wybory? A do nich coraz bliżej i bliżej, a może kampania niebawem się zakończy? Wszystko możliwe, bo gdyby zapanowała epidemia, z pewnością kampania wyborcza nie miałaby sensu. Zakaz zgromadzeń dopełniłby to co wywołał wirus. W pamięci ludzi pozostałby zapis sprzed epidemii, a tam nie najlepsze zanotowała opozycja wyniki.
Sądy nadal bojkotują nasze państwo, nas, jako społeczeństwo, a wyroki jakie wydają wołają o pomstę do nieba. Czy nikt z tej sędziowskiej kasty nie widzi tego problemu, nie widzi tych skandalicznych wyroków? Jak tacy sędziowie mogą spokojnie zasypiać, jak mogą rozmawiać z sąsiadami, jak chodzić na spacery ze swoimi dziećmi, no jak? Czy ten pan, czy pani sędzia nie słucha radia, telewizji, nie czyta gazet, nie słucha głosów społeczeństwa? Są głusi i niemi?
Wczoraj pisałem o Grekach i sytuacji jaka tam panuje z emigrantami i cieszę się, że rząd polski chce udzielić pomocy Grekom. To się liczy w Europie i świecie. Skoro Unia nie może sobie poradzić, my zróbmy to, co Unia powinna zrobić dawno, dawno temu. (t.m.i.)

wtorek, 3 marca 2020

"CZY POLSKA POMOŻE GRECJI?"- 04.02.2020 (478)

W kraju trwa kampania prezydencja, trwała, a raczej trwało oczekiwanie na przyjście "koronawirusa" przez opozycję, która w końcu doczekała się go! Przyszedł dzisiejszej nocy, pacjent znalazł się w szpitalu w Zielonej Górze, z tego co wiem, jest to młodszy wiekiem pacjent, ale szczegółowych danych brak. I dobrze, bo dziennikarze zaraz by robili sensację, a opozycja nie dałaby człowiekowi spokoju.
Na południu Europy zaczynają się dziać niepokojące rzeczy. Fala emigrantów zaczęła forsować granice na przejściu granicznym Turcji z Grecją. Zachęcona przez rząd turecki rzesza emigrantów chyba z całego afrykańskiego kontynentu, ruszyła na podbój Europy. Na drodze stanęła Grecja, państwo niewielkie, ale kluczowe na drogowskazie "uchodźców", szukających lepszego, wygodniejszego życia. Niewielki kraj odparł pierwszy atak, ale czy wytrzyma następne ataki? Nie wiem, padły pierwsze strzały ostrzegawcze, stwierdzono dwa śmiertelne zgony, czy to nie rozzłości muzułmańskiego ludu?
Zastanawiam się czy Polska pomoże Grekom, bo ci już zwrócili się do Unii o pomoc, ale przecież Unia nie ma wojska, nie ma policji, czy straży granicznej. Czy Polska nie powinna pierwsza zaoferować pomoc i razem z Grekami stanąć w obronie granic naszej wspólnoty? Może odezwą się głosy przeciwne mojemu projektowi, ale czy taki ktoś chce żyć wspólnie z kimś o odmiennej kulturze i wierze? Czy stać nas na utrzymywanie takich ludzi? Opozycja krzyczy, że rozdajemy na lewo i prawo pieniądze na swoich rodaków, a co będzie mówiła i robiła, gdy przyjdzie nam utrzymywać gości z Turcji. Czy są jeszcze ludzie, którzy chcą ochoczo przyjmować muzułmanów, tak jak to czynili w okresie rządów pani Kopacz? Są jeszcze tacy?
Nie będę dzisiaj rozpisywał się nad tym, ale przyrzekam, że niebawem powrócę do tego tematu, bo przebywając w Grecji, wiem jak wygląda życie wspólnie z ludźmi o odmiennym wyglądzie, odmienną kulturą i wiarą. Postaram się to przybliżyć czytelnikom. (t.m.i.)  

"NO I CO DALEJ? " 04.03.2020. (477)

Dwa tygodnie nie pisałem, dwa tygodnie nie zabierałem głosu, czytałem, słuchałem, patrzyłem na to co dzieje się w Polsce i na świecie. Każdy zna sytuację w kraju, każdy wie co to koronawirus, każdy zapewne już wie, jakie stosować środki i co robić, aby uniknąć zarażenia. Kampania prezydencja w toku, odbywają się spotkania, konwencje i oskarżenia kandydatów, przede wszystkim obecnego prezydenta. Pomiędzy kandydatami też trwa zażarta walka, też są oskarżenia, pomówienia. Kampania staje się brutalna, z każdym dniem coraz bardziej i coraz mniej zaczyna się podobać ludziom. Nie taką kampanię sobie co niektórzy wyobrażali. Trwa atak opozycji na rząd, o wszystko, mnożą się nieprawdziwe wiadomości, są pomówienia, a gdy te są obalane, nikogo nie stać na słowo "przepraszam". W programach telewizyjnych występują chyba zaprogramowani "wariaci", którzy swoimi wystąpieniami powodują u niektórych ludzi odruch wymiotny. Taki pan Joński, pan Sowa, czy różne panie z różnych partii wprawiają  słuchaczy w osłupienie. Po co zapraszani są do studia? Kiedyś byłem przeciwny ich zapraszaniu, ale teraz machnąłem na to ręką, niech zapraszają, niech wszyscy wiedzą ilu w danej partii jest idiotów.
W świecie też zaczynają się dziać niepokojące sytuacje, imigranci z Turcji, ruszyli do przejść granicznych, chcą ponownie dostać się do Europy. Współczuję małej Grecji, państwo to stało się przystanią dla emigrantów w drodze do bogatej Europy. Na razie Grecja dzielnie walczy, ale czy bez pomocy Unii i innych państw da radę? 
(Na razie to wszystko po tak długiej mojej nieobecności, postaram się częściej tutaj wracać)  
(t.m.i.) 

TEN NIESAMOWITY KLAREMBACH" - 30.11.2020. (551)

Niesamowity jest pan redaktor Adrian Klarembach, każdy mógł się przekonać dzisiaj oglądając program "Minęła ósma", gdy obnażył wsz...