Obserwatorzy

poniedziałek, 30 września 2019

"FERALNY PONIEDZIAŁEK" - 01.10.2019. (403)

Fatalnie zaczął się ten dzień. Zmarł Kornel Morawiecki, działacz Solidarności, poseł, Marszałek Sejmu, ojciec Mateusza Morawieckiego naszego premiera. Cześć Jego Pamięci!
Pogoda brzydka, wichury w całym kraju, duże szkody, jedna osoba nie żyje. Brak pieniędzy na 500+ w stolicy, gdzie panem i władcą jest Rafał Trzaskowski. Również w stolicy śmierć trzydziestu kóz, którymi warszawski Ratusz zapomniał się zająć, zabrakło pieniędzy na dokarmienie tych poczciwych zwierząt. A ile jeszcze wiadomości nam w tym nawale uleciało z głowy? Feralny okazał się ten poniedziałek, a przecież to ani piątek z czarnym kotem, ani trzynasty dzień miesiąca, a każdemu coś spadło pod nogi.
Dobrze, że minął ten dzień, dobrze, że zaczął się nowy miesiąc i właśnie dlatego życzę każdemu czytelnikowi wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że tak się stanie.
Wiecie co? Chciałbym aby było już po wyborach, chciałbym przestać czytać hejterskie wpisy na portalach społecznościowych, chciałbym z uśmiechem przeczytać jakieś wesołe wiadomości i zacząć każdy dzień pogodnie, z nadzieją, że dobrze się on skończy. Czy to możliwe?
Niestety, czym bliżej wyborów, tym zaciekłość niektórych ludzi sięga zenitu, a ja się zastanawiam dlaczego tak się dzieje. Lubię czytać poważne wpisy ludzi z różnych partii i ugrupowań, ale takich wpisów jest jak na lekarstwo, a jeżeli już takie spotkam, to są one tak mocno atakowane przez nienawistnych ludzi, że nie mają racji bytu na portalach. Dlaczego ludzie są tacy zawzięci, tacy niemądrzy (innego łagodniejszego słowa nie znalazłem), tacy zakłamani i "zwariowani". Dlaczego?
Dlaczego najwięcej do powiedzenia mają ludzie, którzy tak prawdę powiedziawszy niczego w życiu nie osiągnęli, nie przeżyli. Są młodzi, coś, gdzieś, tam przeczytali, coś usłyszeli w knajpce przy piwku i już odgrywają znawców każdego tematu. Z politowaniem kiwam głową patrząc i słuchając tych domorosłych ludzi. Naprawdę szkoda mi ich. Gdzie byli rodzice, gdzie była szkoła, chwileczkę...Szkoła. Cóż ona może nauczyć skoro jej główny szef i główny nauczyciel siedzi tylko za biurkiem i myśli jak i kiedy zastrajkować. Jaki wynaleźć sposób aby dopiec rządzącym, a dzieci? Pal licho, jest zagranica i ulica, najlepsze miejsce na wychowanie tych "małolatów". Po co im matura, po co matematyka i fizyka, skoro i tak kręcą się w kółko nie wiedząc gdzie północ, a gdzie południe. O wschodzie i zachodzie nie mówię, bo Berlin, Paryż czy Londyn mają zakumuflowane od najmłodszych swoich lat, ale gdy znajdą się w środku miasta nie wiedzą, że jest cztery strony świata. W której części miasta mieszkają? Proszę spytajcie swoje pociechy, te młodsze i te starsze, odpowiedzą wam? 
Dwanaście dni pozostało do dnia, którego tak prawdę powiedziawszy nie chcę, bo przyniesie on jeszcze większy podział i tak już podzielonego społeczeństwa i większego hejtu niż obecnie. Ale taki dzień nadejdzie, idźmy i spełnijmy swój obowiązek, poprawmy to co źle działa w naszym kraju. (t.m.i.)

niedziela, 29 września 2019

"GRECKA ELITA PLATFORMY OBYWATELSKIEJ" - 30.09.2019 - (402)

Zabolał niektórych uchodźców zarobkowych mój wczorajszy artykuł, zabolał ich tak bardzo, że nie szczędzili mi krytycznych wulgarnych słów, wyrażając swoją opinię. Krytyka ze strony kilku osób przebywających w Grecji, to już druga próba wyrażenia swojej pogardy dla innych ludzi, mających odmienne zdanie od nich. Elita Platformy po raz kolejny pokazuje swój język nienawiści, do wszystkich tych, którzy mają odmienny pogląd na sprawy krajowe niż oni. Z drugiej strony, po co wtrącają się w wulgarny sposób w sprawy ich nie dotyczące, siedzą w Grecji, to niech siedzą, nikt im tego nie broni, ani też nie zazdrości. Dlaczego tam siedzą i plują na swój kraj? Dlaczego? Czy mam przypomnieć niektórym co robi ta Platformerska elita w Atenach i w całej Grecji? Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, ale kilku osób, których tu nie wymienię (nie zasługują na to), ale którzy nadal sieją zamęt wśród uczciwych Polaków. Właśnie wczoraj przeczytałem wypowiedzi ludzi, którzy opisali (właśnie na tym forum) jak wykorzystywani są w Atenach, a dotyczy to pracy. Sprzedam pracę, sprzedam mieszkanie, sprzedam dniówkę, takie ogłoszenia można znaleźć na każdym ateńskim słupie i nie piszą to Pakistańczycy, Rosjanie, Albańczycy, ale Polacy. Piszą do swoich rodaków, że sprzedadzą im pracę, sprzedadzą pracę za europejską walutę, za euro, nie za złotówki, ale za euro.
Nie gwarantują, że kupujący będzie miał tę pracę, to ich nie obchodzi, nie pomogą mu w znalezieniu pracy, ale sami trudnią się wyszukiwaniem pracy i sprzedawaniem jej potrzebującym, albo dopiero co przyjeżdżającym Polakom. Znam takich którzy wyszukują w greckich gazetach ogłoszenia o pracę, a później sprzedają ją swoim rodakom. To jest naród? To są Polacy? Bądź na obczyźnie, a przekonasz się szybko na kogo możesz liczyć. Elita ta trzyma się dobrze, niech ktoś spróbuje coś na nią napisać, to otrzyma taką odpowiedz, że zdziwiony nie uwierzy, że napisał to Polak. Do tego jeszcze pisze w wulgarny sposób. Są to młodzi ludzie, którzy jeszcze nic nie przeżyli, niczego nie doświadczyli, a bronią do upadłego tego, co dała im oszukańcza elita spod znaku Platformy Obywatelskiej i PSL-u. Niech powiedzą, niech zrobią coś dla kraju, niech wrócą i dokonają tego, o co walczą tacy ludzie jak ja i mi podobnych, którzy walczą nie tylko dla siebie, ale i dla takich "wykolejonych" z jakimi spotykamy się na forum grupy "Polacy w Atenach". Naprawdę jest mi wstyd za tych młodych ludzi o "skrzywdzonych kręgosłupach" pochodzących z ubogich mazurskich wiosek, którym trochę się polepszyło, więc mogą wykorzystywać innych , a przy okazji szkalować tych, którzy mają odmienne zdanie niż oni. Mam nadzieję, że nadchodzące wybory pokażą, że takich ludzi jakich tu opisałem, nie chcemy wśród nas. Mimo iż mnie słownie obrazili życzę im wszystkiego najlepszego w ich młodym życiu, niech nie zaznają tego "dobrobytu" jakiego zaznało wiele osób pod rządami wspomnianych partii. (t.m.i.)

"DOIGRALI SIĘ, BĘDZIE POZEW?" - 29.09.2019. (401)

Studio Polska - niezbyt lubię ten program, ale oglądam go w każdy sobotni wieczór, o ile na to pozwala mi czas. Wczoraj mi na to pozwolił, oglądałem. Twarze i osoby te same, cwaniaki, cwaniaczki i osoby poważne siedzą jak zwykle obok siebie, na razie w zgodzie, ale czy wytrzymają do końca programu?
Rafał Lipinki, Jarosław Szachajko z PSL-u (Kukiz-15), ten z "Zielonych" cwaniaczek, chyba Kubasiński czy jak mu tam na nazwisko, jest też ten w czerwonej koszuli, ten od tych pokrzywdzonych z kamienic warszawskich, który moim zdaniem mógłby już zmienić koszulę i założyć inną, może niebieską? Czy byłoby mu do twarzy? Są panie popierające PIS i kilku gości, którzy znaleźli się nie wiadomo po co w studio, chyba tylko dla zrobienia zadymy, ale to nigdy nie ma miejsca, gdyż pani prowadząca (pani Ogórek) przy pomocy ochroniarzy wyprowadza takich jegomości ze studia. Jest też i pan Czarek z Lublina, gość, którego naprawdę lubię, a któremu nigdy krzykacze nie dają dojść do głosu. Tak było i wczoraj. Dyskutowało dobrane towarzystwo nawet ostro, nie przebierało w słowach, a pan Szachajko jak przystało na "nowego" ludowca zaczął z grubej rury. Zaatakował pana Czarka ostro, powiedziałbym bezpardonowo, jak to zwykle bywa u takich posłów, którym się wydaje, że wszystko wiedzą i wszystko mogą. Tym razem przeliczył się, jego oskarżenie, że prof. Czarek robi kampanię wyborczą w godzinach pracy i za nasze pieniądze, spotkało się ze stanowcza ripostą tego ostatniego. I bardzo dobrze, niech będzie pozew sądowy, niech się przekona nowy ludowiec, że będąc posłem nie wszystko mu wolno. A widzieliście twarz posła? Tylko troszeczkę bledszą miał niż burak ćwikłowy, dopiekły go słowa profesora z Lublina i tak trzymać trzeba, panie profesorze. Pora ukrócić tę poselską swawolę i to oczernianie, dodam bezpodstawne, ludzi.
Na pozew załapał się największy krzykacz w studio i największy cham jakiego wiedziałem, pan Rafał Lipski. Lewicowiec, o skrajnych poglądach zakrzykujący i zagłuszający bez przerwy wypowiedzi innych, doczekał się zapowiedzi pozwu za nazwanie jednego uczestnika programu - OSZOŁOMEM. Mimo próśb prowadzących , nie przeprosił starszego pana (który mógłby być jego ojcem) i z zaciśniętymi do krwi ustami (małymi) odmawiał pojednawczego gestu.
Nie, to nie, panie Rafale, mam nadzieję, że sąd sprowadzi pana na ziemię, jak i pana Szachajkę, a taki sąd przydałyby się wielu posłom opozycyjnych ugrupowań. Czy mam ich wyliczać?
Nie, za dużo czasu by to zabrało mnie i wam drodzy czytelnicy, na razie przypatrujmy się tym dwóm sprawom. Może to będzie ostrzeżeniem dla innych? Może!! (t.m.i.)

piątek, 27 września 2019

"SŁUŻBA ZDROWIA NA WYBORY" - 27.09.2019 (400)

Cóż by to była za kampania wyborcza, gdyby nie poruszono spraw związanych ze służbą zdrowia. Dla jednych temat wygodny, dla drugich temat, który stanowi kulę u nogi. Dla PIS-u temat niewdzięczny, ale nie unika go, mówi mało, ale bardzo rzeczowo. Nie zmieni nic w krótkim okresie, przyznaje to, ale zarazem robi wszystko aby ulżyć służbie zdrowia, pacjentom, lekarzom i pozostałemu personelowi. Nie da rady skrócić okresu dochodzenia do wyznaczonego celu (6,8 PKB - produkt krajowy brutto), ale mając trochę pieniędzy w zanadrzu, rzuca PIS te pieniądze do każdego województwa. Inne partie marudzą, wyrażają swoją niechęć do takich działań, chcą więcej pieniędzy dla szpitali już teraz, w tym roku, nie podając źródła przychodu. Niech się rząd martwi.
Ugrupowania opozycyjne wiele obiecują, takie ich prawo, to nic nie kosztuje, wypowiedziane słowa teraz, później można skutecznie odwołać i to opozycja robi. Wszyscy nagle wiedzą jak uzdrowić naszą koślawą służbę zdrowia, padają daty, godziny, dni i tygodnie, ale czy ktoś wierzy w te absurdalne obietnice? Niestety są ludzie, którzy to czynią, wierzą, że z wierzby można zrywać gruszki, wierzą, że po wyborach nagle znajdą się w gabinecie specjalisty, wierzą, że natychmiast chirurg z namaszczenia opozycyjnej partii położy ich na stole i dokona szybkiej, bezbolesnej operacji żylaków, czy też przetka im zatkane żyły.
Wierzą i czekają, mówią o tym, zaklinają rzeczywistość i nie przyjmują innych argumentów, jak tylko tych, że natychmiast zobaczą się ze specjalistą w jego gabinecie.
A tych jak nie było, tak nie ma i długo nie będzie. To dotyczy również pielęgniarek. Pozamykane dawniej szkoły pielęgniarskie, dopiero teraz otwierają swe drzwi dla kandydatek na ten kierunek nauki. To samo dotyczy wyższych uczelni, podwaja się liczba studentów, ba nawet po trzykroć więcej, ale ... Na wyniki trzeba zaczekać kilka, kilkanaście lat. Nauka trwa długo, później specjalizacja, to wszystko wymaga czasu i poświecenia, zarówno studentów, profesorów jak i nas pacjentów. Musimy na nich czekać, choć wielu z nas nie doczeka tego przywileju, aby w bardzo krótkim czasie (według obietnic opozycji) stanąć przed panem doktorem. Raczej staniemy u bram  św. Piotra z niewyleczonymi ziemskimi chorobami.
Nikt nie podaje jak to rozwiązać, wobec tego ja nieśmiało coś zaproponuję pod rozwagę wszystkim partiom. Szkolimy studentów, płacimy na nich nasze podatki, choć częściowo studenci pokrywają te koszty, to jednak gro tych pieniędzy idzie z naszej kieszeni. Jeden się uczy, druga się uczy, kończy specjalizację i z dyplomem w ręku... wsiada w samolot i opuszcza nasz kraj, naszą uczelnie, naszych pacjentów i naszych sponsorów. Tak, sponsorów, bo jak zaznaczyłem w dużej mierze to my ponosimy koszty tego kształcenia, więc mamy prawo coś z tym zrobić. Uchwalmy przepisy zobowiązujące do pozostania w kraju przez pewien okres czasu (3- 5 lat) wyszkolonych doktorów, aby odpracowali to, co otrzymali od nas. Później niech robią to, co uważają za stosowne.
Czy wymagam czegoś nadzwyczajnego?
Nie, uważam to za dobre rozwiązanie, jedyne na powstrzymanie wyjazdów wyszkolonych studentów. Drodzy  wyborcy, co wy na ten temat powiecie, co na to kandydaci na przyszłych posłów, co na to rządząca obecnie partia. Czy ktoś pochyli się nad tym projektem?
(t.m.i.)

"KTO GO ZAPRASZA" - 27.09.2019. (399)

Dzisiaj telewizja publiczna wkurzyła mnie i popsuła humor na cały dzień. Codziennie oglądam (no prawie) program "Minęła 8", lubię go, ale nie zawsze darzę sympatią gości, którzy zapraszani są do studia. Tak było i dzisiaj, kiedy do studia przyszedł pan Mieszkowski, więc kiedy go zobaczyłem, wiedziałem że z  dzisiejszego oglądania będą "nici". Tak było, nielubiany przeze mnie za swoje skrajne poglądy robił wszystko aby popsuć wszystkim humor i muszę przyznać, że to mu się udawało, mimo sprzeciwów pań obecnych w studio. Chamskie zachowanie pana Mieszkowskiego wpływało na wypowiedzi innych, kto go zna, wie jak lubi manipulować faktami, mówić nieprawdę i każdemu bez przerwy przerywać. Telewizja Info zapomniała już o moim i chyba nie tylko moim apelu, aby nie zapraszać tego pana do studia? Wiecie jaki jestem szczęśliwy gdy nie widzę takich "twarzy" jak p. Misiło, p. Lubnauer, p. Wielgus i inne, czy też jesteście zadowoleni jak ja?
Oglądam kampanię, oglądam kandydatów na posłów i coraz więcej i częściej marzę o jednym, o jak największej wygranej Prawa i Sprawiedliwości. Tylko wygrana tej partii może zagwarantować nam, że takie "indywidua" jak Jachira, Mieszkowski, Witczak, Kropiwnicki, Szczerba czy Grabiec zamilkną i znikną z naszego życia raz na zawsze, chyba że zmienią swoje podejście do polityki i nas jako wyborców.
Wkurza mnie również PSL, który zakrzykuje  rzeczywistość forsując swój program wyborczy przedstawiając tylko dwa postulaty. Emerytura bez podatku, oraz dopłaty dla rolników i nic więcej. I oni chcą rządzić krajem? Myślą, że kupią ludzi na te dwa wyborcze hasła?
Wolę dostać dwa razy do roku dodatkową emeryturę, niż ich bez podatku, bo taka emerytura jeszcze zwiększy różnicę między emerytami. Ci co mają wysoką emeryturę dostaną potężny zastrzyk gotówki, pozostali po parę złotych. Przy modelu rządowym, przynajmniej wszyscy otrzymujemy równe kwoty. A czy jak będzie emerytura bez podatku to ceny nie skoczą w górę? Skoczą i to bardzo, bo na rynku nagle znajdzie się duża suma pieniędzy i to będzie naturalny ruch. Wszystko w górę. I kto na tym zyska? Tylko inflacja.
O dopłatach dla rolników może innym razem, bo to temat jak rzeka, a ci co go głoszą, zapominają powiedzieć, że to za ich rządów zostały ustalone takie dopłaty. Ale o tym już innym razem.
(t.m.i.)

czwartek, 26 września 2019

"POWRACAM DO POLITYKI" - (26.09.2019 - 398)

Pora powrócić do polityki, spraw bieżących, wszak kampania wyborcza w toku, czas szybko leci, głosowanie coraz bliżej. Brutalna jest ta kampania, nie poznaję wielu posłów, tak się zmienili na czas kampanii, zmienili radykalnie swoje poglądy a dotyczy to szczególnie posłów z PSL-u jak i ze stowarzyszenia Kukiz -15. Przyjrzyjcie się im dokładnie w telewizji, zobaczcie ich zacietrzewione miny, ściśnięte usta, nastroszone brwi, a do tego nie przebierają w słowach. 
Przeprosili się też posłowie Platformy Obywatelskiej z Telewizją Polską, zaczęli przychodzić do studia i wygłaszać znów te swoje niedorzeczne tezy. Nie mają żadnych skrupułów, brną w kłamstwach tak jak dawniej, dalej wciskają nam swoją narrację i choć oglądam ich od niedawna, mam ich już serdecznie dość. Znów wciskają mi "ciemnotę", że białe jest czarne, a czarne to białe. Mam oczy i widzę jakie to są barwy, niepotrzebni mi tacy daltoniści z Platformy Obywatelskiej.
Czy warto coś pisać o pani Klaudii Jachirze? Nie, nie będę o niej pisał, zbyt mocno zalazła ludziom za skórę, abym teraz tutaj o niej wspominał, nie zasługuje na to. Czym mniej będziemy o niej mówić i pisać, tym lepiej dla nas. Taka kobieta nie zasługuje na żaden szacunek z mojej jak i z waszej strony. Zbyt dużo nam naubliżała i do tego czuje się bezkarna, ba wręcz chroniona przez swoich kolegów z PO - KO (Platforma Obywatelska).
To na razie tyle jak na pierwszy mój wpis po długiej przerwie. (t.m.i.)

"WAKACJE NA MAZURACH -2019" - (10 - 397)

12.06.2019r. ŚRODA =
                                      Wczoraj, tuż przed końcem pracy w zakładzie Małgosi włączył się alarm p/pożarowy i natychmiast zjawiło się kilka oddziałów straży pożarnej. Paniki nie było, bo większość pracowników była już w domu, ale Małgosia najadła się strachu. Z kierownictwa zakładu nie było nikogo.
Nadal gorąco, upały doskwierają wszystkim, dzisiaj na Mazurach ma być trzydzieści jeden stopni. Ufff... Przydałby się deszczyk. W Rogalach spokój, rolnicy zwożą zbelowane siano, dzieci chodzą do szkoły i z utęsknieniem spoglądają na kartki kalendarza... Jeszcze parę dni.
Wraz z pomocnikiem kończę robienie pomieszczenia dla drobiu, bo w tej chwili na noc, moje małe gąsiaczki przynoszę do domu (małe pomieszczenie gospodarcze mam). Mam nadzieję, że dzisiaj uda mi się zakończyć te prace i już dzisiaj gąski i kaczuszki będą nocowały w nowym pomieszczeniu w stodole.
(t.m.i. CDN...)

"WAKACJE NA MAZURACH -2019" - (09 - 396)

11.06.2019. WTOREK =
                                        Ostrzeżenia w sprawie upałów w całej Polsce, temperatura przekracza trzydzieści stopni. Fala gorącego powietrza zalała nasz kraj. W Rogalach nowo wybrany sołtys nic nie robi sobie z panujących upałów i mozolnie zbiera podpisy pod petycją w sprawie tzw. "Leżącego policjanta", o którym wielokrotnie pisałem. Brawo Panie Sołtysie, może wreszcie poprawi się bezpieczeństwo w naszej wiosce i przejeżdżające samochody nie będą terroryzować nas i naszych dzieci.
(t.m.i. CDN...)

środa, 25 września 2019

"WAKACJE NA MAZURACH 2019" - (08 - 395)

10.06.2019. PONIEDZIAŁEK =
                                                    Gorące, zwrotnikowe powietrze dotarło do Rogal, wszyscy odczuwamy lejący się żar z nieba. Temperatura dochodzi do dwudziestu ośmiu stopni ciepła, we Wrocławiu jest znacznie wyższa.
W wiosce cisza i spokój, dzieci w szkole, rolnicy leniwie kręcą się po podwórkach, ospałe życie toczy się w wiosce. Ja też siedzę w domu, za gorąco aby wychodzić na podwórko. Żona pojechała do Grajewa, musi pobrać pieniądze z konta, zrobić trochę zakupów, no i spotkać się z rodziną.
Wieczorem wybiorę się do znajomych, może trochę ochłodzi się i będzie można posiedzieć na podwórku. U piłkarzy nożnych nastąpiła wspaniała metamorfoza, po wygranym meczu z Macedonią Północną w bardzo kiepskim  stylu, dzisiaj na Stadionie Narodowym oglądaliśmy nie tę drużynę. Przeciwnika mieliśmy groźnego, zespół Izraela w dotychczasowych meczach prezentował się nadzwyczaj dobrze i spora część kibiców obawiała się dzisiejszego meczu. Wygraliśmy cztery do zera (4:0) i jesteśmy samodzielnym liderem w naszej grupie. Brawo Polacy! Tak trzymać!
(t.m.i. CDN...)

"WAKACJE NA MAZURACH 2019" - (07 - 394)

09.06.2019r.
                    Na pogodę nie narzekam, ciepło, chociaż wczoraj wieczorem trochę popadało, ale minimalnie. Burza znów ominęła Rogale.
Remont świetlicy jeszcze nie zakończony i nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle zostanie doprowadzony do końca. Droga gminna z Rogal do Rakowa też spoczęła gdzieś głęboko w biurku Urzędu Gminy w Białej Piskiej. Nie ma pieniędzy. Droga powiatowa - szkoda pisać! Nowy sołtys złożył podanie w Piszu (pisałem o tym wielokrotnie) aby na jezdni położyć tzw. "Leżącego policjanta", specjalny wypukły garb na jezdni zmuszający kierowców do ograniczenia prędkości. Stojący znak ograniczający prędkość do trzydziestu kilometrów jest ignorowany przez kierowców, szczególnie kierowców dużych 16-tonowych tirów (blaszaków), którzy codziennie rano  (godzina szósta) budzą mieszkańców dudniącymi samochodami. Według mnie szybkość dochodzi nawet do siedemdziesięciu kilometrów na godzinę, blaszana naczepa dudni niesamowicie, a tiry hamują dopiero przed wjazdem na niewielki mostek. Oj, przydałby się w tym miejscu policyjny patrol, mandaty by się posypały i to duże.
Skoro jesteśmy przy pieniądzach, chciałbym wspomnieć, że nowa pani Burmistrz ma nie lada orzech do zgryzienia. Miejska kasa pusta, poprzedni Burmistrz pozostawił długi i to spore, ludzie chcą zmian, poprawy, a tu nie ma z czego "wytrzepać złotówek. Chyba, że z rękawa, teraz ciepło, pani Burmistrz chodzi w bluzeczce na krótki rękaw, więc niewiele pieniędzy można "wytrzepać" z takiego rękawa.
Ale żarty na bok, nie ma przemysłu, nie ma sponsorów, nie ma pieniędzy. Stara prawda, ale czy jakoś nie można temu zaradzić? Może w większym stopniu powinniśmy położyć nacisk na turystykę w naszym regionie? Mamy jeziora, ładne wsie, krajobrazy, lasy, pomyślmy jak wykorzystać te nasze dobra natury, rozwińmy turystykę, zainwestujmy w nią, zróbmy ścieżki rowerowe od jeziora do jeziora, od wioski do wioski, zareklamujmy nasze "dobra" w miastach nas otaczających, a jest ich dużo. Olsztyn, Giżycko, Ełk, Grajewo, Łomża czy nawet Warszawa... z tych miast też mogą przyjeżdżać do nas turyści, zwłaszcza, że infrastruktura drogowa poprawia się.
Ostatnio kupiłem widokówki z widokiem Białej Piskiej, ładne, ale cóż z tego, skoro takie same kupuję co roku od kilku lat. Nie można stworzyć innych, ładniejszych, pokazujących teraźniejsze czasy. Róbmy jakieś kiermasze, albo dofinansujmy rolników, którzy ze swoimi wyrobami pojadą na kiermasze do Wrocławia, Poznania, Gdańska i tam będą promować nasze regionalne produkty, które tutaj wytwarzają i z których jesteśmy dumni. Do Wrocławia na takie kiermasze zjeżdżają rolnicy - producenci z różnych stron kraju. Są górale, są poznaniacy, rolnicy z lubelszczyzny, tylko naszych nie widać.
Warto wydać parę złotych i promować nasze produkty, a chyba mamy się czym pochwalić, jeszcze istnieje nasza gminna tradycja, pokażmy ją innym - może uda się nam rozsławić nasz region? Oby tak się stało!
A w wiosce? Cisza, spokój - wiadomo, dzisiaj niedziela. Domostwa pustoszeją, ludzie jadą do rodziny, nad wodę, do znajomych. Pogoda wspaniała, a zapowiadają jeszcze ładniejszą i cieplejszą aurę!
(t.m.i. CDN...)

:WAKACJE NA MAZURACH 2019" - (06 - 393)

08.06.2019r.
                    I znów będzie grzało, piszę to wcześnie (godzina piąta rano) nie mogę spać, za wcześnie położyłem się wczoraj. 
W wiosce wybuchła afera, jedno małżeństwo oddało sąsiadowi w dzierżawę trochę ziemi (łąki - nie wiem ile hektarów) nie powiadamiając go, że ziemia ta jest obciążona egzekucją komorniczą. No i wczoraj późnym wieczorem "mleko" się rozlało, odbyła się egzekucja komornicza, czyli przetarg. Zaskoczony sąsiad dowiedział się o tym fakcie ostatni, jego plany runęły jak domek z kart w jednej chwili.
Kupił krowy, zainwestował w nie, zainwestował również w łąkę, nawoził ją, kosił, utrzymywał w dobrej rolniczej strukturze i nagle, wszystko szlag trafił. Kilka hektarów odeszło, sporo bel siana również i jak tu wyżywić zakupione krowy, co im dać do żłoba? Jak tu wierzyć sąsiadowi?
Z drugiej strony mieszkaniec wioski, zbankrutowany teraz człowiek doskonale znał i zna nadal swojego sąsiada, zna to małżeństwo, zna z pewnością ich sytuację materialną, bo skoro ja przyjezdny człowiek ją znam, to sąsiad zna ją tym bardziej. A przynajmniej powinien ją znać.
Drugi sąsiad (naszej wioski) kupił tę ziemię, kupił też prawie nową oborę z licytacji komorniczej. Ze wszystkim zbankrutowane małżeństwo się godziło, ale pojąć nie chciało, że to wszystko kupił ich najbliższy sąsiad, człowiek zza miedzy. To straszny cios dla zrujnowanego małżeństwa, popłynęły łzy, popłynęły niecenzurowane słowa z ust zrozpaczonej małżonki. Pół biedy, że zabrał to komornik, to przeżyli, ale przeżyć już nie mogli, że wszystko to kupił ich najbliższy sąsiad. Złość ich dobijała z każdą mijającą godziną.
Brutalne jest życie niestety i to nie tylko w mieście jak się nam wydawało, ale też brutalność ta zajrzała pod wiejskie "strzechy".
(t.m.i. CDN...)

wtorek, 24 września 2019

"WAKACJE NA MAZURACH 2019" - (05 - 392)

07.06.2019r.
                    Gorąco, duszno, czy tak będzie przez następne dni i tygodnie? Rolnicy zwożą siano, uwijają się, wiedzą, że przy takich temperaturach o gwałtowne burze nie trzeba się zbytnio prosić. W południe znów nad Rogalami zagrzmiało, ale tak jak wczoraj, burza przeszła obok, ominęła po raz kolejny moją wioskę. Rolnicy mogą być zadowoleni.
Dzisiaj przywieźli mi towar, kupuję, ale kto to wszystko zamontuje, wybuduje? Nie wiem, może w ciągu tych trzech miesięcy - bo tyle zamierzam tu zostać - znajdę kogoś. Niby na Mazurach jeszcze dość wysokie bezrobocie, ale znalezienie jakiegoś pracownika nastręcza duży kłopot. Z drugiej strony ci fachowcy mieszkający w wiosce, jak i w pobliżu, myślą, że jak przyjechałem na wakacje, to przywiozłem przysłowiową "furę" pieniędzy. Za wkopanie sześciu palików (wysokość 1.50) fachowiec z pobliskiej wioski zażyczył sobie trzysta pięćdziesiąt złotych. Niesamowite. Gdy mu odmówiłem miał wielce obrażoną minę. Fachowiec się znalazł od wkopywania kołków, aż mnie do tej pory mdli w żołądku. Co mają powiedzieć prawdziwi fachowcy?
(t.m.i. CDN...)

"WAKACJE NA MAZURACH - 2019 " - (04 - 391)

06.06.2019r.
                    Po wczorajszej burzy dzisiaj ani śladu, zresztą co to za burza, nie zagrzmiało, raz się błysnęło i tyle. Ale deszczu spadło co niemiara, wiatr też był silny, bo złamał stojące przy drodze drzewo. Na szczęście nikomu nic się nie stało, jednak pół wioski była pozbawiona prądu przez cztery godziny. Ja na szczęście prąd miałem.
W nocy znów "coś" porwało mi kurę, to już druga, a przecież mam je dopiero trzy dni. O ile z pierwszej kury pozostały jakieś resztki, tak z tej drugiej nie pozostało nic, parę piórek tylko.
Na dworze ciepło, znów będzie grzało, we Wrocławiu nawet trzydzieści trzy stopnie, córka będzie topiła się grzejącym słoneczku. Na szczęście tutaj na Mazurach takiej temperatury nie będzie.
Przed wieczorem kolejna burza, ale bardzo spokojna. Grzmoty i błyskawice daleko od wioski, deszczu mało. Maryla załatwiła pracownika do prac lekkich, porządkowych, ale po nim nie widzę aby był jakimś fachowcem, choć za takiego się podaje. No, zobaczymy jak będzie pracował, a weryfikacji dokonam już jutro, bo zapowiedział, że przyjdzie do pracy. Zależy mi aby pozostał u mnie na dłużej, bo prac porządkowych i takich drobnych remontów mam mnóstwo i muszę jakoś się z nimi uporać.
(t.m.i. CDN...)

"WAKACJE NA MAZURACH - 2019" - (03 - 390)

04.09.2019r.
                    Gorący dzień, powiedziałbym wręcz upalny. Temperatura u nas przekracza dwadzieścia sześć stopni, a we Wrocławiu ponad trzydzieści. Jak długo będzie tak ciepło?
Byłem w Zacieczkach u kuzyna, jakoś tam mieszka, nie narzeka, a zresztą na co ma narzekać, jak on nie rolnik. Jest na rencie chorobowej, ziemi nie ma, więc żyje z tego co państwo da.
Moja żona znów zaszalała, kupiła na targu w Szczuczynie dwie kury - nioski, trzy małe gąski i trzy małe kaczuszki i zapowiada, że to nie koniec z zakupami. Ciekawi mnie kto będzie chodził przy tym. Chyba po paru dniach, ten obowiązek spadnie na mnie, tak jak spadł w zeszłym roku. Na razie te malutkie gąski i kaczuszki są wspaniałe, piękne i ładne, a gdy podrosną, mam nadzieję, że na urodzie nic nie stracą.
(t.m.i. CDN...)

poniedziałek, 23 września 2019

"WAKACJE NA MAZURACH -2019" - (02 - 389)

03.06.2019r.
                    Ciepło, od rana świeci słoneczko. Pracy bardzo dużo, nie wiadomo za co się wziąć. Nie ma też ludzi, aby móc ich zatrudnić, jeżeli już jakiś człowiek się znajdzie, to stawia taka cenę, że od jego słów głowa puchnie. Cenią się, ale czy ich praca warta jest tej ceny? Na razie nie chcę ryzykować, aby to sprawdzić.
Wkurza mnie bardzo używanie telefonu, sytuacja powtarza się z ubiegłego roku, gdy postawiono wieżę wojskową (nadajnik - odbiornik) Od tego momentu trudno uruchomić telefon, zasięg zanika, rozmowy przerywane są, aby móc złapać zasięg muszę kręcić się po podwórku, a nawet wychodzić na ulicę, aby złapać parę kresek zasięgu. Urwanie głowy jest z tym. Najgorsze jest to, że nie można nic z tym zrobić.
Wybudowali wieżę i wszystko szlag trafił, każdy teraz umywa od tego ręce. Tak to już jest u nas w Polsce.
(t.m.i. CDN...)

"WAKACJE NA MAZURACH - 2019." - (01 - 388)

01.06.2019r.
                    Dzień Dziecka, a ja w podróży. Kolejna moja podróż na Mazury na trzy, cztery miesiące. Dzisiaj pogoda dopisuje, ale co będzie jutro, pojutrze? Będzie tak ciepło jak dzisiejszego poranka?
Na Dworcu Głównym, na peronie z którego odjeżdża mój pociąg, mnóstwo ludzi, dużo dzieci, z walizkami, z tobołkami, dokąd oni jadą, po co, przecież rok szkolny trwa. Na szczęście w wagonie, którym jadę luz, mało ludzi, pierwsza klasa, nie każdy może sobie pozwolić na drogi bilet. W drugiej klasie też mają wygodnie, nowe wagony, dużo miejsca, nie ma przedziałów, a tylko cztery rzędy lotniczych siedzeń. Można wygodnie usiąść.
W Grajewie czeka już na nas kuzyn, zawiezie nas na nasze ranczo w Rogalach Wielkich, gdzie po dwudziestu minutach meldujemy się. Podwórko zarośnięte trawą, ogródek też, w domu ciężkie powietrze, trzeba wietrzyć. Włączamy piecowe ogrzewanie (piece opalane drzewem i węglem), trzeba zmienić powietrze, ogrzać mury.
Rozglądamy się po wiosce, nic się nie zmieniło, nikt nie postawił nowego domu, liczba mieszkańców nie zmieniła się, ba nawet jeden mieszkaniec ubył, wyjechał do pracy za zachodnią granicę, do Niemiec. Pocieszam się tym, że niedługo przyjadą wczasowicze, wioska zaludni się, przybędzie parę osób,
Spać idziemy późno, dochodzi pierwsza w nocy kiedy gaśnie światło, jutro czeka na nas dalsza praca.
(t.m.i. = CDN...)

"ZACZYNAM OD NOWA" - 23.09.2019. (387)

No i proszę, mamy jesień. Jaka ona będzie, czy "Złota", jak to niegdyś bywało, czy słotna, zimna, nieprzyjemna. Zobaczymy, póki co dzisiaj mamy ciepłą przyjemną słoneczną jesień, oby tak codziennie było.
W domu pracy mam mnóstwo, wiadomo po tak długiej mojej nieobecności wszystkiego nazbierało się multum, korespondencje, rachunki, pisma, pisemka i wiele rożnych innych papierków i papierzysk. Trzeba przysiąść porządnie na chwiejącym się stołku i wszystko przeglądnąć. Ile pójdzie makulatury do kosza? Na pierwszy rzut oka, mnóstwo. Niepotrzebne są niektóre pisma i zastanawiam się, dlaczego i po co przysyłają mi je różne instytucje, skoro i tak nie odpowiadam na ich zapytania. Po co więc piszą? Wyrabiają normy jak w czasie komuny ja to robiłem? Nie szkoda pieniędzy, czasu?
A w polityce... Czy warto pisać? Tak dawno nie pisałem nic na ten temat, że teraz zastanawiam się czy to czynić, czy warto i czy to coś da. Może da, może nie, ale warto chyba napisać choć parę słów i wyrzucić z siebie to, co przyjęliśmy do siebie od innych.
Słucham więc polityków w różnych programach i włos jeży mi się na głowie, przez co paskudnie wyglądam, bo muszę wam powiedzieć, że włosy mam bujne, więc możecie sobie wyobrazić mnie jak wyglądam. Banaluki, nieprawda są na pierwszym miejscu u wszystkich polityków opozycji. Zakłamanie i niewiedza bije wszystko na "łeb na szyję". Litości chciałoby się krzyknąć patrząc na tych ludzi, którzy tak pchają się do drzwi naszego sejmu. Czy dotrą do wymarzonych sejmowych foteli? Daj Boże, aby tak się nie stało. Drodzy kandydaci, zwolnijcie troszeczkę, opamiętajcie się i przygotujcie się lepiej do debat, szczególnie w telewizji. Wasza niewiedza naprawdę przysparza szybsze bicie serca u wielu ludzi, którzy starają się was wysłuchać. Oszczędźcie im tego, niech oglądają w spokoju programy telewizyjne, a wy weźcie trochę książek, gazet do ręki i poczytajcie, wyjdzie wam to na dobre! (t.m.i.)

niedziela, 22 września 2019

"NIE WIEDZIAŁEM..." - 22.09.2019.(386)

Nie wiedziałem, że kampania wyborcza może być tak brutalna chamska i brzydka. Siedziałem sobie spokojnie do wczoraj na Mazurach i w ogóle nie interesowałem się polską polityką, nie miałem czasu ani ochoty zajmować się tym. Wypoczywałem, robiłem wszystko tylko nie uprawiałem polityki, no i masz babo placek. Przyjechałem wreszcie do Wrocławia i zaczęło się, w telewizji non stop wybory, polityka, polemiki, kłótnie, obrzucanie się błotem. Patrzę i nie dowierzam, to ja mieszkam w takim kraju? Tam na Mazurach miałem dziki, błogi spokój, mało telewizji, mało radia, gazet prawie w ogóle nie dotykałem, a tu takie rzeczy się dzieją. Otwieram oczy ze zdumienia, taki Dariusz Joński, dawniej, nawet go lubiłem, ale to było chyba trzydzieści lat temu, a dzisiaj? Dlaczego takiego typa wpuszczają do telewizji, do tego udzielają mu głosu, żenada to co mówi, aż wstyd patrzeć na człowieka, którego niegdyś nawet lubiłem, a teraz z odrazą patrzę na jego twarz i ze zgrozą słucham bełkotu człowieka walczącego o stołek. Ministrem chce zostać? Boże, spuść bombę i zabij tę .... nie będę kończył. Albo te wygłupy aktorów, jakie to szczęście, że nie chodzę do kina i nie oglądam tych "niepoprawnych" aktorów, wstyd i to wielki. Czy ci ludzie nie czytają i nie słuchają co ludzie o nich mówią? Ile za to wzięli kasiory, że tak nisko się poniżyli, że tak nisko upadli, że tak się upodlili. Czym oni chcą zabłysnąć, no czym.
Mówiłem wam, że dopiero wróciłem z Mazur, polecam je wam, ale szlag mnie trafia gdy słyszę co wyrabia ten pseudo prezydent Warszawy. Jakim prawem zaśmieca Mazury, niech sobie te  za przeproszeniem wysuszone gówna składuje przed swoją siedzibą, czyli przed warszawskim Ratuszem. Może wówczas dotrze do niego problem jaki ma i natychmiast ogłosi swoją dymisję i czym prędzej czmychnie z Ratusza? Czy pozwolimy mu na to? 
W żadnym wypadku, ludzie i mieszkańcy Mazur natychmiast powinni wystąpić do prokuratury o ściganie nieobliczalnego prezydenta. Powinien stanąć przed sądem, ale takim prawdziwym sądem, nie tym warszawskim, nie tym Najwyższym, ale Ludowym i odpowiedzieć za niszczenie środowiska nad Wisłą i najpiękniejszych ziem mazurskich. Kara powinna być dotkliwa. Czy będzie? Może jak PIS wygra wybory, to.... Zobaczymy. (t.m.i.) 

sobota, 21 września 2019

POWRÓT Z DŁUGICH WAKACJI.- 22.09.2019. (385)


  • Minęło prawie cztery miesiące od mojego wyjazdu na Mazury i dopiero wczoraj powróciłem do ukochanego Wrocławia. Długo mnie nie było, byłem bez komputera ale nie żałuję, że go nie wziąłem, odpocząłem trochę od pisania, polityki, od spraw codziennych.Teraz po powrocie pora zająć się sprawami codziennymi, bo w kraju dzieje się dużo i warto o tym pisać. Mam nadzieję, że tak jak poprzednio, moi czytelnicy będą zadowoleni z mojego pisania. Pozdrawiam wszystkich tych, którzy czytają moje wypociny i zachęcam ich do dalszej lektury. Pozdrawiam - (t.m.i.)


TEN NIESAMOWITY KLAREMBACH" - 30.11.2020. (551)

Niesamowity jest pan redaktor Adrian Klarembach, każdy mógł się przekonać dzisiaj oglądając program "Minęła ósma", gdy obnażył wsz...