Obserwatorzy

sobota, 16 maja 2020

"GOŁA ALE CZY WESOŁA??" - 16.05.2020 (512)

Doprawdy tak się wszystko na wszystko nałożyło, że nie wiem od czego zacząć. Wszystkie wiadomości są ważne, ale chyba jedna wybija się na pierwszy plan. Pani Małgorzata Kidawa-Błońska wycofała się z wyścigu o fotel prezydenta, a raczej to ją wycofano i zastąpiono Rafałem Gównem-Trzaskowskim. Był moment, że po raz pierwszy zrobiło mi się żal pani Kidawy, nie jako polityka, tylko jako człowieka. Niejednokrotnie byłem na nią zły, gdy wygadywała głupoty w kampanii wyborczej, byłem na nią wściekły, złorzeczyłem, ale gdy wczoraj zobaczyłem ją samotnie stojącą przed mikrofonem, z miną, której nikomu nie życzę, to zrobiło mi się żal jej, jako człowieka, jako kobiety. Fanfary ucichły, głośniki zamilkły, mikrofony zabrano, została w jednej chwili "goła", ale nie wesoła. Tu nikomu nie było do śmiechu, tu łzy same cisnęły się do oczu. Zobaczyłem, co polityka, co politycy mogą zrobić z człowieka. Wszyscy naocznie to zobaczyli i na ustach pojawiło się pytanie: "Potrzebne ci to było?"  Być może na to pytanie pani Kidawa sobie sama odpowie i dobrze by było, aby to uczyniła.
Tu płacz, smutna mina, a w drugiej odsłonie uśmiechnięty pan Rafał Gówno-Trzaskowski. Zgnoił Warszawę, zanieczyścił połowę Polski na północ i południe Polski i teraz zabiera się do zgnojenia pozostałej części kraju. Jeszcze trochę obszarów zostało gdzie można wywieźć nieczystości ze spalarni odpadów po słynnej i niechlubnej "Czajce". Warszawiacy nie odczuli tego (szkoda), bo awaria wystąpiła powyżej ujęcia wody, ścieki popłynęły w górę Wisły, pozostałości ze spalarni rozwieziono po Polsce, po polach Warmii i Mazur, po Podlasiu i po Podkarpaciu. Warszawiacy śmieją się z nas, dalej uważają się ludźmi lepszego "pokroju", ale ich koniec nastąpi szybciej niż się tego spodziewają, a wszystko to za sprawą pana Rafała Gówna-Trzaskowskiego. Pozostanie po nim tylko smród, który na długo zagości w mieście stołecznym jakim jest WARSZAWA. (t.m/i.)

wtorek, 12 maja 2020

"DLA KOGO JEST KONSTYTUCJA" - 12.05.2010 (511)

Zapewne wielu z was ma do czynienia z Konstytucją, ja też mam, sięgam po nią częściej niż kiedykolwiek. Sięgają po nią, a może nie sięgają ludzie szczycący się znajomością  Konstytucji, tak zwani konstytucjonaliści.  Trudno nawet wymówić ten zawód, który dzisiaj jest najbardziej wziętym zawodem w Polsce, ale jakość wydawanych opiń różni się bardzo pomiędzy tymi grupami ludzi. I tak konstytucjonaliści opozycji, tacy jak pan Piotrowski, pan Matczak, Chmaj, czy pani Łętowska, mówią co innego niż pani Grabowska, pan Tomczyński, czy pan Czarnek, będący po drugiej stronie. Czy Konstytucję trzeba koniecznie interpretować po swojemu i w każdym artykule, w każdym punkcie?
                                                                                 Czytam Konstytucję bezpośrednio i pierwsza moja interpretacja jest dla mnie podstawą jej rozumienia, nie wnikam w to co by było, gdyby nie było, a to robią niektórzy ludzie, którzy szczycą się wykształceniem prawniczym.
                                               Dla przykładu wpis: "Kupujący ma iść do sklepu drogą i kupić artykuły spożywcze" - tak brzmi przykładowy wpis w Konstytucji i co się teraz dzieje. Idę do sklepu, kupuję artykuły spożywcze i wracam do domu, a co robią konstytucjonaliści? A, zastanawiają się, którą drogą ja poszedłem, czy tą krótszą, czy tą dłuższą, czy tą ulica szedłem, czy tamtą, czy poszedłem do "Marketu" czy do "Żabki", czy do sklepu prywatnego. 
Czy wziąłem towar z tej, czy z tamtej półki, czy ten towar był w takim opakowaniu, czy bez, czy wziąłem być może towar leżący w koszu na podłodze - takie absurdy wymyślają nasi konstytucjonaliści. Czy tak powinno być?
Zastanawiam się czy takie bzdurne uwagi powinny stanowić jakieś podstawy do wypowiadania i interpretowania przepisów. Od tej interpretacji zapisów jest przecież Trybunał Konstytucyjny i do niego ci konstytucyjni prawnicy, w razie swoich wątpliwości powinni się zwracać. Do tego, przy Trybunale Konstytucyjnym powinno istnieć biuro, które by interpretowało niejasności z wykładnią prawa. A tak na zdrowy rozum, to dlaczego tak dokładnie, tak przejrzyście, tak po swojemu chcą nam wcisnąć konstytucjonaliści słowa, których w Konstytucji nie ma i być może suweren nie chciał ich tam wpisać, aby nie gmatwać i tak zagmatwanego prawa. Czy nie nadeszła pora aby skończyć z tymi praktykami i czy nie pora, aby tacy panowie zaczęli uczyć studentów prawa, a nie zajmować się interpretacją napisanych już paragrafów i artykułów. (t.m.i.)

sobota, 9 maja 2020

"NIEUDANY PRZEWRÓT MAJOWY" - 10.05.2020 (510)

A miało być tak dobrze, tak szybko i bez bólu. Niestety, nic z tych rzeczy, ból był i jest nadal duży. Zaplanowane przejęcie władzy znów się nie udało, a wszystko szło tak dobrze. "ICH" człowiek robił to co zaplanowali, napędził niepewności nie tylko politykom i ministrom, ale napędził stracha i obawy, zwykłym poczciwym ludziom. Różne wersje krążyły po kraju, opozycja już widziała siebie na ministerialnych stołkach, już rozdzielała funkcje w rządzie, coraz więcej było krzykaczy, krytykujących rząd. Kto głośniej będzie krzyczał, obrażał, wyśmiewał rządzących i PIS, ten myślał, że dostanie jakiś okruch z pańskiego stołu. 
"CZŁOWIEK" - trzymał nadal wszystkich w szachu, faktycznie, ludzie autentycznie zaczęli się bać o swoje 500+, 300+, trzynastki i inne socjalne dodatki. Panika zbliżała się dużymi krokami, coraz częściej zaczęto spoglądać na jednego człowieka, który prezesuje PIS-owi na ul. Nowogrodzkiej, w nim zaczęto szukać wybawienia z tej sytuacji i zażegnania kryzysu w Zjednoczonej Prawicy. I stało się to, czego wszyscy oczekiwali. Jedno spotkanie z "CZŁOWIEKIEM", drugie spotkanie, nawet prezydent rozmawiał, a ów "CZŁOWIEK" rósł w siłę i nieobliczalne ruchy. Zaczęto snuć ponure scenariusze dla rządu, PIS-u jak i zwykłych śmiertelników, czyli nas. Czyżby Opatrzność Boża nas opuściła? Bóg się od nas odwrócił i dopuścił oszołomów i sprzedawczyków do władzy?
Nie, prezes PIS-u po raz kolejny wkroczył do akcji, zagroził wyrzuceniem z partii buntowników, ale przy tym nie zapomniał z owymi dyskutować. Wybory prezydenckie tuż tuż, a sytuacja ciągle napięta i trwająca ofensywa opozycji i ludzi niesprzyjających obecnemu rządowi. Kiedy wydawało się, że drabina na której stoimy my wszyscy została podpiłowana i za chwilę wszyscy z niej spadniemy, stało się coś niezwykłego, a zarazem jednak pożytecznego. "CZŁOWIEK" - nawrócił się, nawróciło się też kilku jego kolegów z partii, ze skruchą przyszli do pana prezesa i po raz wtóry prosili o przyjęcie w swoje szeregi. Pozostali w Zjednoczonej Prawicy, większość sejmowa została utrzymana, ale pewien niedosyt pozostał.
Powolutku zaczęto poznawać fakty kolejnego puczu, przewrotu majowego, czy jak tam to zwał. Światło dzienne ujrzały przerażające fakty. A oto one, które miał wykonać "CZŁOWIEK" ze Zjednoczonej Prawicy. Zadanie miało być następujące:
1) Odrzucenie ustawy, którą uchwalił Senat.
2) przesunięcie wyborów na rok, czyli do maja 2021 roku. 
3) Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, ( to był najważniejszy punkt opozycji.)
4) "CZŁOWIEK" ma zostać Marszałkiem Sejmu.
5) "CZŁOWIEK",  miał rozwalić obecny rząd. 
Kryzys chwilowo został zażegnany, ale to nie koniec walki opozycji z PIS-em, ta walka będzie trwać nadal i ona trwa. Opozycja nie podda się tak łatwo, a mnie przychodzą różne myśli na temat tego "CZŁOWIEKA". Macie chyba podobne myśli jak ja i na razie nie chciałbym pisać nic o tym panu, zresztą nie używam jego nazwiska, choć w przestrzeni medialnej ono krąży, ja postanowiłem jednak inaczej z tym panem postąpić. Na razie będzie anonimowy, a później zobaczymy, chociaż po uspokojeniu, po wyborach, powinniśmy tego "CZŁOWIEKA " więcej nie oglądać w szeregach Zjednoczonej Prawicy. Czas się rozejrzeć za innymi posłami. (t.m.i.)   

piątek, 8 maja 2020

"WIELKA ŻAŁOBA W OPOZYCJI" część II - 09.05.2020. (509)

Cd...
        (...) Teraz do tego przysłowiowego "koryta" mamy więcej chętnych, doszła Lewica i Konfederacja, którym też zamarzyły się ministerialne stołki. Nie zważają na nic, ani na nikogo, po trupach, ale trzeba iść naprzód. Nadarzyła się okazja i to niedawno i po raz bodajże trzeci, opozycja zaczęła walczyć o władzę, nie przebierając w środkach. Znów obelgi, znów pomówienia, znów blokowanie wyborów. I tak w kółko, całą dobę tylko "prawda" jak głosi reklama TVN-u. Do walki włączył się też Senat i to on w bardzo dużej, jak nie największej mierze, przyczynił się do tego, że zaplanowane wybory na 10 maja nie mogą się odbyć.
Kiedy PIS przełożył wybory, natychmiast w opozycji rozległ się wielki płacz. Wczoraj jeszcze mówili "NIE" dla wyborów w niedzielę, a dzisiaj zmiana tonu. Wielki płacz, że PIS nie zorganizował wyborów. Do akcji wkroczyli wybitni (?) eksperci, posypały się opinie i wnioski, to niekonstytucyjne jest przełożenie wyborów, tych którzy to zrobili postawić przed Trybunałem Stanu, to są delikatne wypowiedzi, tych chamskich nie chcę tutaj przytaczać. 
Nie rozumiem tych ludzi, najpierw nie chcą wyborów, a teraz rozpaczają, że są ale w późniejszym terminie. Dogodzi im kto? Ja nie! Może pan Śmiszek, który nagle stał się bardzo aktywny, również aktywnie zaczął działać pan Szejna, też Lewicowiec. Do akcji protestacyjnej włączyli się starzy i młodzi, nawet Aleksander Kwaśniewski zabrał głos, piętnując decyzję PIS-u. A jeszcze wczoraj był przeciwny wyborom, no i bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze. Czego ta opozycja chce? 
A chce odwołania pana ministra Sasina, już piętnuje go, już szuka haczyków na niego, wije się ta opozycja jak węgorz, sama nie wiedząc, czego chce. Gubi się, pląta, staje się śmieszna, idiotyczna. Wiadomo, nie od dzisiaj, że taki wniosek nie przejdzie w Sejmie, PIS ma większość i z łatwością go odrzuci.
Mówi (opozycja) zaskakujące rzeczy, a mianowicie, że to władza nie chce wyborów, że zwala winę na epidemię, a za chwilę odroczy znów wybory ze względu na suszę. Ludzie, słyszałem różne głupoty, ale to co teraz opowiadają "eksperci" w TVN-ie przechodzi ludzkie pojęcie. Aż nie chce się pisać nic na ich temat, szkoda nerwów, szkoda zdrowia i nie będę pisać, każdy z was ma telewizor więc wie co mówi.  (t.m.i.)

czwartek, 7 maja 2020

"WIELKA ŻAŁOBA W OPOZYCJI" - część I 08.05.2020. (508)

Przedwczorajsza debata prezydencka w obliczu rozmów Kaczyński - Gowin, zeszła na dalszy plan. Zresztą nie ma co żałować, chociaż niektórzy mówią, że była merytoryczna, może i była. Mnie jednak najbardziej denerwowały odpowiedzi wszystkich kandydatów z wyjątkiem odpowiedzi pana Dudy i pana Jakubiaka. Nikt z kandydatów nie odpowiadał na zadawane pytania przez redaktora Adamczyka, a przecież po to były te pytania, aby na nie odpowiedzieć. Miałem wrażenie, że uczestniczę na wiecu kampanijnym, gdzie kandydaci przedstawiają swój życzeniowy program wyborczy. Kto wypadł najlepiej? Oczywiście pan Duda i pan Jakubiak, pozostali, tak jak powiedziałem przedstawiali swój program kampanijny.
Ważniejsze wiadomości napłynęły z Sejmu i z rozmowy wspomnianych na wstępie posłów. Pan Gowin skruszony powrócił na łono Zjednoczonej Prawicy i ponownie stworzył większość rządową, która wisiała na przysłowiowym włosku. Dobrze się stało dla Polski, że polityczny, konstytucyjny pat został rozwiązany i co najważniejsze zażegnany. Zapowiedziane wybory na 10-maja zostały rozwiązane. Nie pójdziemy do urn, nie wrzucimy swojego głosu do urny, nie wybierzemy prezydenta. Opozycja od kilku miesięcy negowała te wybory, robiła wszystko, aby do nich nie dopuścić, Senat jak nigdy dotąd, nad ustawą która powstała w ciągu kilkunastu godzin, debatował aż trzydzieści dni! Zastanawiam się czy ci senatorowie czytać nie umieją, że tak długo im zeszło to procedowanie? O nie, tak nie jest, i każdy by się mylił gdyby tak twierdził, tutaj chodziło o coś innego, o coś bardziej poważniejszego. Po raz trzeci bodajże nadarzyła się okazja, aby opozycja mogła siłowo przejąć władzę w Polsce. Robiono wszystko, aby storpedować wysiłki rządu, robiono wszystko aby nikt nie poszedł do urn wyborczych, a gdy zaproponowano głosowanie korespondencyjne, też zablokowano ten projekt. Opozycja i jej przychylna telewizja, dzień i noc grzmiała, że takie wybory, to zabójstwo Polaków, którzy wezmą kopertę do ręki. Wirus przywleczony z Chin, miał zebrać ogromne żniwo, uśmiercając tych, którzy odważą się sięgnąć po kopertę z kartą do głosowania. Cała opozycyjna elita w kraju i za granicą rusza z atakiem na wszystkich, którzy myślą o wyborach dziesiątego maja.
Nie ma takiego prawa, aby wybory mogły się odbyć, straszono wszystkich, podpalano Polskę na oczach narodu. Opozycja bez ogródek zaczęła mówić o swoim planie i nawet dzisiaj o nim mówi, że wcześniej czy później - zrealizuje go. Póki co, nie udało się. Opozycja pogrążyła się w wielkiej żałobie, słychać płacz i zgrzytanie zębów, ale nie odpuszcza, nie rezygnuje z walki o dorwanie się do przysłowiowego "koryta".
(CDN... t.m.i.)

środa, 6 maja 2020

"JEDNAK MIAŁEM RACJĘ, POLSKA PŁONIE" - 06.05.2020. (507)

Jednak miałem rację, opozycja podpaliła Polskę, ogień na razie jest mały, tli się, ale lada chwila może wybuchnąć potężny pożar, którego nie ugasimy. To co wyprawia opozycja woła o pomstę do nieba, ale i PIS też o to się prosi. Jak to się stało, panie Karczewski, że wczoraj zabrakło trzynastu senatorów na sali obrad. Niech pan głupio się teraz nie tłumaczy, że zawarł pan pakt z "diabłem" panem Grodzkim w sprawie głosowania, ja po raz kolejny pytam się, gdzie byli senatorowie. Panie Karczewski, z moich pieniędzy i wszystkich sympatyków PIS-u idą pieniądze na wynagrodzenia tych panów, a oni co robią? Szwendają się po Senacie, może siedzą w barze przy piwku, co już wielu się przydarzyło! Tak nie może być i dlatego od pana Karczewskiego wymagam ukarania tych senatorów.
Z drugiej strony po raz kolejny zobaczyliśmy jaki to "honorowy" jest ten sztywny przywódca, koperciarz pan Grodzki. Jeszcze jeden przydomek zyskał samozwańczy przywódca narodu, Senatu, opozycji i wszystkich koperciarzy w tym kraju, a tym przydomkiem jest "ZDRAJCA". Trudno zrozumieć, że mamy tylu "dziwnych" ludzi w kraju, którzy jak tylko mogą, tak szkodzą Polsce.
Wiecie co moi drodzy? Chciałbym, aby opozycja przejęła władzę, chciałbym, bo być może, a jestem pewien, że na pewno wielu ludzi odczułoby to bardzo boleśnie na swojej skórze. Teraz choć biorą wszystkie świadczenia jakie dał im PIS, to i tak go krytykują i wylewają falę hejtu na jego poczynania. A tak by się stało, bo opozycja musiałaby zabrać te wszystkie dodatki, bo nie domknie budżetu. Wiadomo, że gospodarka podupadła, a oni, znając ich z poprzednich rządów, jeszcze bardziej by przyczynili się do tego. Pytam więc, dlaczego chcecie doprowadzić do odebrania wam tych wszystkich przywilejów, znów chcecie aby nami rządziła Unia i Niemcy, znów mamy być u nich parobkami? Znów chcecie aby sprzedawali nasze banki, zakłady i szpitale, a te które pozostaną będą sprywatyzowane? Znów chcecie pracować za pięć złotych na godzinę? Znów chcecie narzekać i modlić się aby PIS powrócił i czekać na to kolejnych osiem lat i zaczynać wszystko od nowa? Takiej przyszłości oczekujecie. Polska jest już podpalona, na razie to zarzewie ognia, ale ogień szybko może wybuchnąć i objąć całe połacie naszego kraju. Ratujcie sympatycy PIS-u tego wszystkiego, czego dorobiliśmy się w ostatnich latach, brońmy demokracji, brońmy naszej ojczyzny, brońmy nasze rodziny i wszystkich ludzi, nawet tych co nie wierzą w PIS, ale może kiedyś nawrócą się i będą z nami. Bronmy Polski i ich obywateli !! (t.m.i.)

sobota, 2 maja 2020

"CZY POLSKA JUŻ PŁONIE?" - 02.05.2020 (506)

Słuchając TVN i czytając, niektóre portale społecznościowe, oraz piszących, można odnieść wrażenie, że nasza ojczyzna płonie. Strach słuchać, strach czytać, strach w ogóle o tym wszystkim myśleć. Groźba pożaru ogarnia coraz więcej ludzi spod znaku opozycji. Przestraszyłem się, gdy dotarły do mnie ich słowa, że listy, które przynosi mi listonosz, mogą mnie zarazić wirusem. Dwa, nieraz i trzy razy w tygodniu, listonosz staje pod moimi drzwiami z pękiem korespondencji. Zawsze z ochotą na niego czekałem, z ochotą odbierałem pisma, czytałem, archiwizowałem. Teraz, gdy słyszę kroki po schodach listonosza, nie wiem co robić. Chować się i udawać, że mnie nie ma, czy też otworzyć drzwi i przyjąć go z otwartymi ramionami. 
Robię to drugie, bo niby dlaczego mam się bać listonosza? Taki sam człowiek jak i ja, przynosi wiadomości, dobre, niekiedy złe. Zawsze w kopertach.
Teraz słyszę, że wybory mają być korespondencyjne, znów do moich drzwi zapuka listonosz z kopertą, czy mam ją przyjąć? Zewsząd słyszę lament, aby Broń Boże nie przyjmować, a tym bardziej nie brać do ręki koperty od listonosza. Zarazisz się człowieku. To skażone, to zagraża bezpieczeństwu, to zaraza. Nie przestraszylibyście się takich groźnych słów? Ja z pewnością tak, ale wówczas, gdyby to powiedziała prawdziwa opozycja, a nie ta, złożona Bóg raczy wiedzieć z jakich ludzi.  Nie mam do nich zaufania, nie wierzę im w żadne wypowiadane słowo.
Z każdym dniem znikają obostrzenia nałożone jakiś czas temu, zaczynamy wracać do normalności, wszyscy to widzimy, ale nie widzi tego opozycja. Teraz, kiedy wracamy do normalności, czy ma sens wprowadzenia stanu klęski żywiołowej? Nie, nie ma żadnego i dziwne byłoby, gdyby rząd to wprowadził. Opozycja jednak tkwi przy swoim, wycofać się nie może, no bo jak, zostałaby wyśmiana (choć teraz to czynią wszyscy), zostałaby poniżona do takiego stopnia, jak została poniżona ich kandydatka. To byłby koniec Platformy, choć w zasadzie ten koniec już widać. Mam nadzieję, że zwycięstwo Andrzeja Dudy przypieczętuje ten akt.
Warto by wspomnieć o panu Gowinie, ale uczynię to innym razem, a może w ogóle o nim nie będę pisał, bo czyż zdrajca wymaga poświęcenia mu uwagi?
Dzisiaj Dzień Flagi Polskiej, święto obchodzone od niedawna, ale jest to święto bardzo wzruszające, zwłaszcza wtedy, gdy wciągamy ją na maszt przy dziękach naszego Mazurka Dąbrowskiego. W niejednym oku zabłyśnie łza, na niejednej twarzy zacisną się usta, bo ta FLAGA przypomina nam różne dzieje w naszej ojczyźnie. To ona dodawała nam otuchy w trudnych chwilach, to na nią składaliśmy przyrzeczenia i przysięgi, to ją zawieszaliśmy na najwyższych miejscach na całym świecie. To ona rozsławiała i rozsławia nadal POLSKĘ, dumnie nośmy ją na naszym ramieniu i patrzmy jak dumnie trzepocze na wietrze. SZANUJMY JĄ I BROŃMY JEJ, bo to symbol naszej NIEPODLEGŁOŚCI.  (t.m.i.)

TEN NIESAMOWITY KLAREMBACH" - 30.11.2020. (551)

Niesamowity jest pan redaktor Adrian Klarembach, każdy mógł się przekonać dzisiaj oglądając program "Minęła ósma", gdy obnażył wsz...