Doprawdy tak się wszystko na wszystko nałożyło, że nie wiem od czego zacząć. Wszystkie wiadomości są ważne, ale chyba jedna wybija się na pierwszy plan. Pani Małgorzata Kidawa-Błońska wycofała się z wyścigu o fotel prezydenta, a raczej to ją wycofano i zastąpiono Rafałem Gównem-Trzaskowskim. Był moment, że po raz pierwszy zrobiło mi się żal pani Kidawy, nie jako polityka, tylko jako człowieka. Niejednokrotnie byłem na nią zły, gdy wygadywała głupoty w kampanii wyborczej, byłem na nią wściekły, złorzeczyłem, ale gdy wczoraj zobaczyłem ją samotnie stojącą przed mikrofonem, z miną, której nikomu nie życzę, to zrobiło mi się żal jej, jako człowieka, jako kobiety. Fanfary ucichły, głośniki zamilkły, mikrofony zabrano, została w jednej chwili "goła", ale nie wesoła. Tu nikomu nie było do śmiechu, tu łzy same cisnęły się do oczu. Zobaczyłem, co polityka, co politycy mogą zrobić z człowieka. Wszyscy naocznie to zobaczyli i na ustach pojawiło się pytanie: "Potrzebne ci to było?" Być może na to pytanie pani Kidawa sobie sama odpowie i dobrze by było, aby to uczyniła.
Tu płacz, smutna mina, a w drugiej odsłonie uśmiechnięty pan Rafał Gówno-Trzaskowski. Zgnoił Warszawę, zanieczyścił połowę Polski na północ i południe Polski i teraz zabiera się do zgnojenia pozostałej części kraju. Jeszcze trochę obszarów zostało gdzie można wywieźć nieczystości ze spalarni odpadów po słynnej i niechlubnej "Czajce". Warszawiacy nie odczuli tego (szkoda), bo awaria wystąpiła powyżej ujęcia wody, ścieki popłynęły w górę Wisły, pozostałości ze spalarni rozwieziono po Polsce, po polach Warmii i Mazur, po Podlasiu i po Podkarpaciu. Warszawiacy śmieją się z nas, dalej uważają się ludźmi lepszego "pokroju", ale ich koniec nastąpi szybciej niż się tego spodziewają, a wszystko to za sprawą pana Rafała Gówna-Trzaskowskiego. Pozostanie po nim tylko smród, który na długo zagości w mieście stołecznym jakim jest WARSZAWA. (t.m/i.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz