Obserwatorzy

wtorek, 28 stycznia 2020

"NAJAZD UNII NA POLSKĘ" - 29.01.2020. (465)

A już myślałem, że wreszcie odetchniemy i przestaniemy tłumaczyć się przed Unią Europejską, ale złudne były moje nadzieje. Opozycja nie odpuściła, a z nią nie odpuściła i Unia, nie mogła! No bo jak tu odpuścić, skoro Unię najeżdża bez przerwy opozycja i donosi na Polskę i nie tylko na nasze państwo, ale i na nas samych. 
A wszystko zaczęło się od najazdu Komisji Weneckiej. Jak zwykle sprowadziła ją opozycja, a właściwie komendant senatu profesor koperciarz pan Grodzki. Miały odbyć się rozmowy, dyskusje, ale nic takiego się nie wydarzyło, komisja przyjechała, siadła na ustalonych miejscach w sali, wyciągnęła swoje papiery i zaczęła odczytywać wcześniej napisane referaty. Tak, te referaty musiały być wcześniej napisane, bo jak można coś stwierdzić bez zapoznania się ze sprawami, które mieli sprawdzać. Aby było ciekawiej i śmieszniej, komendant senatu, posiedzenie zaczął prowadzić w języku ... angielskim. Zapomniał do cholery ciężkiej gdzie się znajduje i co reprezentuje? Przypomnę mu: "Polacy nie gęsi, swój język mają". Przyjezdni goście wygłaszali swoje mowy, tak prawdę powiedziawszy nie wiem do kogo, bo na sali zabrakło wiele osób, osób, które tam powinny być. Nie zaprosił ich komendant, bał się, że powiedzą to, co on i komisja nie chciała usłyszeć. W międzyczasie przyszedł list z Rady Europy, sugerujący, aby nie uchwalać nowej ustawy, a zostawić wszystko tak jak było. Ustawa jeszcze nie uchwalona, trwa proces legislacyjny, wszystko jeszcze może ulec zmianie, a Unia za pomocą Rady Europy już nam mówi co mamy robić. Niesłychana rzecz!
Ledwo Komisja Wenecka wyjechała a już w parlamencie europejskim uchwalono rezolucję o braku praworządności w Polsce. Znów w rolach głównych nasi opozycjoniści. Osiemnastu poparło tę rezolucję, osiemnastu posłów, którzy po raz wtóry opluli nasz kraj i zbytnio bym się temu nie dziwił, ale gdy zagłosował pan Miller za tą rezolucją, to opadły mi ręce. Stary komuch, który jeszcze parę lat temu (będąc w Polsce) dość dobrze mówił o naszym kraju, po uzyskaniu mandatu europejskiego zmienił nagle zdanie. Przeobrażenie niczym u kameleona. 
W tym samym czasie rozpoczyna się debata nad unijnym budżetem, wspaniała pożywka dla opozycji, która nie przegapiła tej okazji. Posypały się oskarżenia i kolejne donosy na Polskę, w kraju rozpoczęto histeryczne wycie, że Unia odbierze nam dopłaty i obejdziemy się smakiem, patrząc jak inni dzielą się naszymi pieniędzmi. Chcieli by tego, ale droga opozycjo, nic z tego. Wystarczy nasz głos sprzeciwu i wszystko zaczyna się od nowa, a wam w niesmak usłyszeć to. Strach jednak w części społeczeństwa zasiany, teraz trzeba żmudnie tłumaczyć tym "tłumokom" z opozycji, że to nieprawda. Oni wiedzą o tym, ale robią swoje, czym gorzej w Polsce tym lepiej dla nich i ich sojusznikom w Unii.
Wreszcie do tego wszystkiego włączyła się Rada Europy, nic nie znaczące ciało, ale siejące zamęt i bałagan w niektórych państwach, tym razem trafiło to na Polskę. Przedstawiciele czterdziestu siedmiu państw w tym Rosji i Turcji oceniali naszą praworządność w naszym kraju, pomagali im w tym nasi wojownicy z opozycji. Znów wiedli prym w dyskusji atakując bezpardonowo nasz kraj i społeczeństwo. Dlaczego oni mają jeszcze prawo wjazdu do Polski, to osobna rzecz. Dla zdrajców, podżegaczy nie powinno być takich ustępstw. Wiadomo było, że to głosowanie przegramy i przegraliśmy, a ja się dziwię, skąd ci wszyscy uczestnicy tej debaty wiedzieli i wiedzą co dzieje się w naszym kraju. Byli tutaj? Mieszkali choć ze dwa tygodnie i przyjrzeli się naszemu życiu? Znów wszystko oparte na donosach takich posłów jak Gasiuk, Śmiszek. Uchwalili rezolucję, a oprócz tego monitorowanie naszego państwa przez osoby pochodzące np. z Rosji. Niepojęte do czego doprowadzają nasi polityczni zdrajcy.
I na koniec tego wszystkiego przyjechała pani wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej pani Jourowa. Ona też chciała zobaczyć jak my łamiemy praworządność, jak nas biją, poniewierają, wsadzają do więzień. Co tam Francja, co tam Hiszpania, tam się łagodnie obchodzą z ludźmi, a u nas? Strach wyjść na ulicę, bo burdy, bo policja, bo pisowskie bojówki, nic tylko siedzieć w domu i modlić się o pomoc naszej kochanej Unii. Tylko ona może nas wyzwolić od zbuntowanego pana Ziobry, który będzie sam nas sądził, a jak nie da rady, to weźmie sobie do pomocy swoich wiceministrów. Jaki przekaz zawiezie pani Jourowa do Brukseli? Chyba wszyscy dokładnie wiemy, nie potrzeba słuchać innych, wiemy, że Unia nie popuści, ale Unia też dowiedziała się, że my też nie odpuścimy.
I zupełnie na koniec, gdyby Jourawa troszeczkę odpuściła to, Unia ma w zanadrzu jeszcze jeden argument wyssany z palca. Przekop Mierzei Wiślanej...Dość! Dość! Uf... muszę odetchnąć...   (t.m.i.)

sobota, 25 stycznia 2020

"SZCZĘŚLIWI ANGOLE" - 25.01.2020. (464)

Odetchnęli z ulgą Anglicy, wreszcie wychodzą z Unii Europejskiej, po długiej batalii o swoją niepodległość. Są szczęśliwi, a my? Opozycja, sędziowie (?) bez przerwy bombardują nas swoimi teoriami, że to my chcemy wyjść z Unii. Nic bardziej mylnego, myślicie, że Unia wypuści nas ze swoich szponów? A czy wypuściła Anglików? Walczyła z nimi przez kilka lat, tak samo by walczyła z nami, bo gdzie znajdzie takich niemądrych, chciało by się rzec głupich ludzi. No gdzie? Polacy w większości dali się omotać tą wspaniałą Unią, ale coraz więcej jest spojrzeń krytycznych i to spojrzeń słusznych. Rodzą się różne pytania, nie tylko na szczytach władzy, ale tu na dole, pośród nas, że ta Unia jest przeciwko nam, przeciwko Polakom. 
Jest jednak grupa ludzi, dość nawet duża, która uzurpuje sobie prawo do władzy, do rządzenia, do stanowienia prawa i kierowania skołowaciałym społeczeństwem. Nie da ruszyć swoich przywilejów, broni ich rękami i nogami jak to powszechnie się mówi i pójdzie na  zwarcie nie tylko z władzą, ale i ze społeczeństwem. Polska zaczyna płonąć, ogień, na razie mały będzie się jednak rozprzestrzeniał po całym kraju. 
Nie mogę zrozumieć ludzi, którzy przedstawiają nam prawo, a raczej jego interpretację, zastanawiam się jak takie znakomitości różnią się między sobą. Dawniej mówili jednym głosem, teraz po dziwnym przeobrażeniu się, mają zgoła odmienne zdania tego samego prawa. Co się stało tym ludziom, że zwykły przepis prawa odmieniają przez wszystkie przypadki i powstaje z tego jedno wielkie "gówno". To ja, zwykły człowiek średnio wykształcony potrafię zrozumieć Konstytucję, a taki pan profesor, doktor, Bóg raczy wiedzieć z jakim jeszcze tytułem nie umie objaśnić mi Konstytucji w sposób jasny i zrozumiały. Dlaczego zdanie " Pojechałem do miasta autobusem", interpretuje go inaczej jak jest napisane. Dlaczego podważa że to autobus takiej a nie innej marki, dlaczego czerwony, a nie niebieski, czego na dużych kołach a nie na małych i tak dalej i dalej. Dlaczego manipuluje, dlaczego zmienia treść i sens wcześniej wypowiedzianego zdania. Głowa zaczyna boleć od takich wypowiedzi tych wielce uczonych ludzi. Filozofowie za dychę, ja też mogę takim być, ale nie chcę, czytam wszystko tak, jak jest napisane, a nie dodaję swoich słów, swoich zdań. W powieściach Henryka Sienkiewicza też mógłbym dodać swoje słowa, swoje zdania, nie czynię tego, bo to co napisał autor jest święte i tym powinno zostać. Ale nie dla wszystkich moje myślenie jest dobre i prawidłowe. Są ludzie, którzy rzeczywistość zaklinają w żywe oczy, przy nas, przy Polakach. Nie chcę żyć w takim państwie, gdzie obraz mojego kraju zmienia się jak w kalejdoskopie, z dnia na dzień. Nie chcę żyć w kraju, gdzie silniejszy partner narzuca mi inny styl życia i bycia i ogranicza mi moją swobodę. Silniejsi mogą więcej, tak, wiem o tym, ale ja nie chcę takiego kraju, gdzie sędziom pozwala się na więcej niż to przewiduje nie tylko Konstytucja, ale i zdrowy rozsądek.
Dlaczego mała grupa ludzi ma uzurpować sobie prawo do bycia ponad wszystkim. Mnie karzą, ciebie czytelniku też, a dlaczego ich nie karzą? Świętymi się nagle stali? Dość mamy w kościele świętych, więcej nam nie potrzeba, wręcz przeciwnie, potrzeba nam takich ludzi jak pani Piwnik, pani Grabowska, pani Staroń. Dlaczego sędziowie nie biorą z nich przykładu, dlaczego sami nazywają się "Kastą", dlaczego i dlaczego... Nie ma odpowiedzi na te pytania, jest tylko walka o utrzymanie przywilejów, przywilejów dla siebie, swoich dzieci, znajomych swojej dalszej i bliższej rodziny. Tak dłużej być nie może, zazdroszczę Anglikom odzyskania swobody i decydowania o sobie, swoim kraju, wreszcie mogą jeździć lewą stroną ulicy, a nie prawą jak nakazuje im Unia. Nie chcę takich nonsensów w moim kraju, w moim życiu. Dlatego walkę z sędziami powinniśmy wygrać, bo w przeciwieństwie do wielu ludzi przeżyłem już wiele lat i wiem czym taka anarchia może grozić. Anglicy się opamiętali, my Polacy też się opamiętajmy i doprowadźmy do równowagi sił w naszych władzach i równego traktowania nas w Unii Europejskiej.  (t.m.i.)  

wtorek, 21 stycznia 2020

"ŁAPÓWKI I SĘDZIOWSKA KASTA" - 22.01.2020 (463)

Afera pana Grodzkiego zatacza coraz to szersze kręgi, wszyscy już o tym mówią, wszyscy komentują, a pan senator lawiruje pomiędzy oskarżeniami. Czy mu się uda uniknąć oskarżeń? Wątpię. Zauważmy, że cała afera rozgrywa się w latach 1980 a 2013 i niech mi ktoś pokaże jakiegoś lekarza, który w tamtych latach nie brał i nie korzystał z materialnych dóbr, oferowanych przez pacjentów. No może znalazłoby się kilku, ale tylko kilku...
Dlaczego tak twierdzę, że lekarze brali dyskretnie, mniej dyskretnie wręczane pieniądze? - Bo sam je dawałem. Tak, dawałem i wielu z was to czytających, też dawało, nic się nie mówiło, bo nie było potrzeby. Dlaczego to mówię? Dlatego, bo nikt nic mi zrobić nie może, moi lekarze nie żyją, a i ja jestem w takim wieku, że chyba mnie nie zamkną, była sprawa, teraz jej nie ma. Temat jednak pozostał. 
Był taki okres w naszych dziejach, że wszyscy brali łapówkę, lub korzyść majątkową jak to ładniej niektórzy określali. Brał lekarz, brał inżynier, brał magazynier, budowlaniec, kierowca i mógłbym tak wymieniać bez końca. Wszyscy brali... Jeden więcej, drugi mniej, jeden oficjalnie, drugi po kryjomu, ale wszyscy wyciągali rączki pod stołem. Jak nie pieniążki to coś w naturze, koniaczek, winiaczek, czasem jajeczka i kawałek wiejskiego mięsa.  Wszystkim coś wypadało dać, wszystkim wypadało brać. Korupcja miała się dobrze i kwitła w najlepsze. Nikt się nikomu i niczemu nie dziwił, przywykliśmy do tego, taki był czas, taki był trend. Czy oskarżany dzisiaj pan Grocki o branie łapówek nie brał ich? Ja twierdzę, że brał, to było normalne w tamtych czasach i nikt mnie nie przekona, że było inaczej, że on, jest jedynym wyjątkiem w Szczecinie, który nie brał. Nie wierzę w takie twierdzenia, ludzie dawniej nie mówili o tym, ja również, ale teraz gdy czasy się zmieniły? Dlaczego nie mamy o tym powiedzieć, dlaczego mamy coś ukrywać, coś co było faktem, coś co działo się na naszych oczach, a my udawaliśmy, że tego nie widzimy. Opadały na nasze oczy klapki? Czas je odrzucić i powiedzieć prawdę, ale niektórzy tego nie zrobią, taki charakter, a i sprawy zaszły za daleko. Czy taki upór, takie zacięcie ma sens?
Nie tylko pan Grodzki idzie w zaparte, takich osób mamy więcej i to tuż pod naszym nosem, z którymi dość często spotykamy się. To już poważniejsza sprawa niż sprawa senatora, ale ściśle z nią powiązana. Bo to sędziowska kasta, która robi i zrobi wszystko, aby pozostać w tym samym miejscu, w którym zatrzymaliśmy ich, to znaczy aby było tak jak wczoraj, przedwczoraj czy dziesięć lat temu. Czyż nie nadszedł czas, aby zrobić porządek tak jak z lekarzami (też kasta, która teraz bierze sporadycznie) i doprowadzić do naprawy całego wymiaru sprawiedliwości. Wyprostować jej kręgosłup i przywrócić wiarę w niezawisłe i niezależne sądy. Oni jednak tego nie chcą, mam nadzieję, że pod wpływem całego społeczeństwa reformy te udadzą się i wreszcie pójdziemy do sądu nie po wyrok, ale po sprawiedliwość.
Często słyszę stających w obronie kasty, że najpierw powinniśmy usprawnić działanie sądów, aby sprawy były rozpatrywane szybciej i taniej. Tak, to też ważny postulat, ale proszę mi powiedzieć jak zmusić sędziego aby sądził oskarżonego szybciej, no jak? Zmusić go przepisami? Przecież wiadomo, że to się nie uda, że sędzia zastosuje strajk włoski (taki obecnie w niektórych sądach trwa) i rozprawy jak ciągnęły się latami, tak dalej będąc się ciągnąć. Wielokrotnie pisałem co należy zrobić i nie będę tu powtarzał to samo, ale gdy będę miał do kogo złożyć skargę, to sędzia będzie bardziej powściągliwy. Będę mógł poskarżyć się, że sędzia obciąża mnie za złą pracę biegłego sądowego, który popełnił pomyłkę, a za tę pomyłkę sędzia obciąża mnie, nakazując zapłatę powtórnie biegłemu za poprawienie swojego błędu. Takiego czegoś nie powinno być, popełnił biegły błąd, niech go sam naprawi, a nie ja mam mu płacić podwójnie za tę samą pracę. Mam nadzieję, że wielu z nas zmieni zdanie w stosunku do sędziów, po obejrzeniu właśnie wyświetlanemu serialowi pt. "Kasta" i krytycznie spojrzy na wymiar sprawiedliwości.  (t.m.i.)

środa, 15 stycznia 2020

"BYŁO CYMBAŁÓW WIELU, ALE..." - 16.01.2020 (462)

Tak, było cymbałów wielu, ale nigdy nie przypuszczałem, że jest ich tak wielu i że tak potrafią oczerniać nas i nasz kraj. Oglądałem wczoraj debatę w Parlamencie Europejskim na temat Polski i muszę przyznać, że myślałem, że dostanę zawału serca. Mówiono, że opozycja donosi, że opozycja kłamie, że jeździ do Brukseli i skarży się na nas, na Polskę, na moją i twoją ojczyznę. To prawda, przekonałem się o tym wczoraj. Te oskarżenia, te kłamstwa w wykonaniu posłów Platformy wołają o pomstę do nieba. Czy taki Sikorski, taka Spurek, Biedroń czy Cimoszewicz skoro nie boją się Boga, to przynajmniej powinni się bać nas. Sikorski oczernia panią Szydło, kłamie w jej sprawie i w ogóle bym się nie zdziwił gdyby podała go do sądu. Powinna to zrobić. Spurek i Cimoszewicz zapomnieli polskiego języka, przed kim oni chcą się pochwalić ze znają język angielski, a może myślą że to co mówią nie dotrze do nas. Dotarło pani Spurek i panie Cimoszewicz, dotarło do nas, że jesteście największymi kanaliami, jakie pojawiły się na polskiej scenie politycznej. Jak wam nie wstyd... ale pluć na was, to powiecie, że deszcz pada. Albo taki Halicki i Biedroń, pożal się Boże co za łachudry, co oni robią w tym Europarlamencie, tego nie wiem. I ten Biedroń, kandydat na prezydenta Polski, jak on śmie nam grozić, jak śmie oczerniać i opluwać nasz kraj, a wyrzucić go na zbity łeb, daleko poza nasze granice państwowe i patrzeć, żeby czasem nie próbował wejść z powrotem. Ten człowiek ma być prezydentem? Ludzie, opamiętajcie się, wyrzućcie tego człowieka ze swoich serc i umysłów, niech nie próbuje zagościć w waszych umysłach, takie kanalie nie powinny istnieć. Albo ta Róża, hrabina od siedmiu boleści, co ona tam robi, kto ją wybrał. Najlepszym rozwiązaniem byłoby wszystkich tych posłów wygonić na banicję, tak jak to dawniej robiono, byłby święty spokój w Polsce. 
Nie najlepiej jest również w kraju. Senat debatuje, wczoraj gościł minister Ziobro i wygłosił swoje zdanie, swoją opinię na temat procedowanej ustawy. Myślicie, że opozycja go słuchała? Gdzie tam, wyszła z sali, zostało paru posłów, a później opozycja donosi do mediów, do Brukseli, że nie widziała na debacie ministra. To raczej przedstawiciel władzy powinien tak powiedzieć o opozycji. Przyznam, że pan Ziobro mówił ciekawe rzeczy, szkoda, że opozycja nie zaprosiła go gdy debatowała w gronie zagranicznych gości i niby ekspertów. Może wówczas zagranica usłyszawszy takie przemówienie inaczej by podeszła do naszych starań, o zreformowanie sądów? Może, któż to raczy wiedzieć, widać opozycja wiedziała co robi i to jej się udało, ale czy udało się powielić ten obraz w oczach i opinii wielu Polaków?  Wątpię!

(t.m.i) 
(napisałem dość ostro, nigdy tak nie pisałem, ale kto oglądał wczoraj transmisję z Brukseli chyba zachowałby się tak jak ja.)

poniedziałek, 13 stycznia 2020

"SĘDZIOWIE, PROFESOR, WOŚP" - 13.01.2020 (461)

Burzliwa była końcówka ubiegłego tygodnia, wiele wydarzeń przewinęło się przed nami, z niektórymi prawdę mówiąc nie umieliśmy sobie poradzić. Niektóre wiadomości zaskoczyły nas, inne mocno zbulwersowały.Wiele dyskusji spowodowali sędziowie i Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Sędziowie wyszli na ulice aby zamanifestować swój stosunek do wprowadzanej ustawy. Wyszli, to wyszli, ale wyszli w togach, co nie powinno mieć miejsca, złamali prawo, prawo, na podstawie którego wymierzają innym kary. Właśnie za nieuzasadnione używanie symboli, sami sędziowie wymierzają kary łamiącym ten przepis, kto teraz ukarze ich? Kto ich osądzi? 
Nikt ich nie osądzi, bo oni tego nie chcą, innych sądzić to są chętni, kary nakładać jak najbardziej, ale od swoich - wara! Pan Grodzki rozpoczął niebezpieczną grę, może jest świadomy swojego czynu, a może i nie, ale skoro nie, to jakim cudem jest profesorem? Byłbym zapomniał, sam pan profesor mówi jak to został profesorem, z jego wyliczeń wynika, że został nim w sześć lat po zdaniu matury. Czy to możliwe? Komisja Europejska już przypomniała sobie (dzięki profesorowi) o nas i już zapowiada zajęcie się naszym krajem. I potrzebne to było panie profesorze? Komu pan krzywdę robi, PIS-owi? Nie, pan robi swoim nieodpowiedzialnym postępowaniem krzywdę nam zwykłym ludziom. Pan się wyżywi, pan bogaty, sprzeda pan jeden samochód, potem drugi, może działkę, a my? Co my sprzedamy panie Grodzki?
Jeszcze wrócę do pana pierwszej wypowiedzi po otrzymaniu stanowiska Marszałka Senatu. Powiedział pan, że otrzymał pan propozycję objęcia teki Ministra Zdrowia w rządzie PIS, gdy pan się zrzeknie tego stanowiska. Panie profesorze, na tych co donoszą na pana, że brał pan pieniądze, mówi pan bezimienni i chce pan aby pokazali twarz i nazwisko. Dobrze, czy pan pokaże twarz i nazwisko informatora, który powiedział panu, że PIS wysłał do pana taką wiadomość? Panie profesorze, bądź pan poważny, zaplątał się pan we własne sieci, nie brnij pan w to bagno, które pan sam stworzył. Proponuję honorowe odejście z Senatu, niech pan to rozważy.
Wczoraj grała nam WOŚP, zbierano pieniądze w całym kraju, jak do tej pory uzbierano 115 milionów, oczywiście ta kwota jeszcze o parę milionów się zwiększy, ale nie o to chodzi. Proszę porównać te 115 milionów do stu miliardów jakie wydaje rząd na służbę zdrowia. Ludzie są strasznie zakłamani, bo niektóre wpisy są tak haniebne i pozbawione sensu, że aż nie chce się o tym pisać. "Szpitale by przestały przyjmować i leczyć chorych gdyby nie pan Owsiak i jego sprzęt. Wszystkie szpitale są wyposażone tylko przez niego" - to tylko dwa wpisy, a wiecie ile tych bzdur jest na FB. Czy trzeba to komentować? Zastanawiam się po co ci ludzie tak piszą, kogo chcą obrazić, sprowokować, a przy tym używają niestety, ale niecenzuralnych słów. Przecież to jest jasne i widoczne, ale czy warto coś tłumaczyć takim ludziom? Nie, nie warto, bo szkoda słów, szkoda nerwów. Najgorsze i niepojęte jest to, że piszą to ludzie "niby " wykształceni, po maturze, po studiach. Dlaczego to piszę, bo gdy zaglądam na profile tych ludzi, to właśnie to widzę, czy są prawdziwe te dane? Śmiem twierdzić, że nie. Na koniec, chciałbym powiedzieć, że nie mam nic przeciwko tej zbiórce, niech będzie, każda złotówka jest potrzebna, zwłaszcza w służbie zdrowia, ale na litość Boską, piszcie ludzie prawdę, a nie jakieś brednie.
(t.m.i.)

piątek, 10 stycznia 2020

"PRZYJECHALI, POGADALI, POJECHALI" - 10.01.2020. (460)

Wrzawa wokół osoby pana Grodzkiego z każdym dniem nasila się, nasilają się też ataki internautów, jednak spora grupka przeciwstawia się temu, ale jak widać to - bezskutecznie. Robi się chaos, a oliwy do ognia dolewa sam pan marszałek. Jego tłumaczenia niekiedy są tak śmieszne, że wywołują nie tylko śmiech, ale i oburzenie. Czy tak powinien postępować człowiek pełniący taką zaszczytną funkcję, jaką jest funkcja Marszałka Senatu? Staram się patrzeć na to wszystko z pewnym dystansem, czytam różne analizy, sam wysuwam swoje wnioski i dochodzę do przekonania, że pan Grodzki... Szukam odpowiedniego słowa, bo nie chciałbym urazić pana Grodzkiego, ale teź nie chciałbym chwalić go. Powiem otwarcie, uderzyła mu woda sodowa do głowy, nagle zapragnął być zbawicielem Polski i narodu polskiego. Nie chodzi mi o to, czy brał łapówki, czy nie, od tego są inne służby. Chodzi mi o zupełnie coś innego, coś do tej pory niepojętego, coś, czego jeszcze w naszym kraju nie było. Oto nagle jeden człowiek, wybrany przez niewielką grupę senatorów, chce być w jednej osobie prezydentem, premierem i rządem. Gdyby to ktoś usłyszał w innym kraju, z pewnością by nie uwierzył, ale to zaczyna się dziać u nas, w Polsce, na naszych oczach. Władze państwowe dużo mówią, a mało robią, a pan senator czując się bezkarny robi wszystko aby przejąć władzę. Bo czyż zaproszenie Komisji Weneckiej to nie sugeruje? Przecież nie ma takich uprawnień. Komisja przyjechała i wielce zaskoczona jest tym, że nikt z rządu nie wyszedł na jej przywitanie, nie udostępnił rządowej sali, nie dał rządowych samochodów, nie chce się z nimi spotkać. Zaskoczony jest i sam marszałek (może zdał sobie sprawę jaką popełnił gafę) jego nerwowe ruchy, pokazują, że nie panuje nad sytuacją. Rzuca się jak ryba w sieci, prosi o szybkie wydanie wyroku przez Komisję, a przecież wiadomo, że komisja powinna w skupieniu, w ciszy weneckich gabinetów (od nazwy komisji) pochylić się w zadumie i skupieniu nad projektem ustawy o naszym sądownictwie. Nie będzie tej zadumy, nie będzie skupienia i refleksji, nie pozwala na to czas (tak kwestionowany przez p. Grodzkiego, gdy w Sejmie i Senacie szybko uchwala się ustawy), który biegnie szybko i odmierza minuty i godziny, powrotu ustawy do sejmu, albo bezpośrednio do podpisu pana prezydenta. Nie będzie spotkania Komisji z poszkodowanymi naszymi rodakami przez sądy, nie będzie, marszałek nie dopuści do głosu takich panów jak pan Kubala, pan Komenda i wielu innych. To byłby gwóźdź do "trumny" pana Grodzkiego i całej opozycji. Panie marszałku, skoro pan mówi "A", niech pan powie "B" i da szansę swoim kolegom z Komisji Weneckiej wysłuchania ludzi pokrzywdzonych przez nasz wymiar sprawiedliwości. Czy pan nie zauważa błędów jakie popełnia nasz wymiar sprawiedliwości, nie widzi pan szykan sędziów z "kasty" wobec wybranych sędziów przez nową KRS? Nie zna pan wyroku TSUE i naszego Sądu Najwyższego, który zabrania szykanowania sędziów i nie podważania decyzji prezydenta w sprawie ich wyborów. Co pan chce osiągnąć przez swoje działanie, stołek prezydenta czy premiera? Można tak wyliczać bez końca, ale czy to ma jakiś sens, skoro jeszcze przed przyjazdem KW, komisarz do przestrzegania praw człowieka działający przy Radzie Europy, przysyła list z sugestią aby tę ustawę odrzucić. Po co więc przyjeżdża Komisja Wenecka do Polski, na wycieczkę? Może na kawkę z panem Grodzkim? Źle dzieje się w naszym kraju i dziwię się, że jest bardzo wielu naszych rodaków, którzy bez namysłu, bez zastanowienia, przytakują niewielkiej grupie opozycji, która na siłę, przy pomocy zagranicy i ulicy, chce przejąć władzę. Dziwię się tym ludziom, że dali sobie wmówić nienawiść w siebie do słowa PIS, Rząd i Prezydent i na usłyszenie tych słów, dostają ataku nienawiści. Nie patrzą na człowieka, nie patrzą na brata, siostrę czy matkę, jesteś zwolennikiem PIS, to jesteś moim i Polski wrogiem. Niestety, doszło do tego, że brat i swat stali się sobie wrogiem, my tu się kłócimy, walczymy ze sobą, a niektórzy śmieją się z nas jak z głupków. niestety, jesteśmy nimi. Nie chcę walczyć ani pouczać tych z PO, Ludowców, Lewków, Konfederaków, ale proszę stańcie z boku i przyjrzyjcie się na to, co dzieje się w Polsce. Czy postawa pan Grodzkiego jest zgodna z prawem, czy 500+, 300+, trzynasta emerytura, podwyżka wynagrodzeń, jest tym co powinno być dane naszemu społeczeństwu? Czy nasza opozycja powinna tak zdradziecko działać na arenie międzynarodowej? Czy chcemy kolejnego zniewolenia narodu polskiego? Mało nam rozbiorów, ucisku, śmierci, nędzy i biedy? Mało nam tego?  Pomyśl czytelniku o tym, czy faktycznie tak ci jest źle, jak to przedstawiasz na FB, czy w rozmowach z kolegami. Przedstaw plan, ale nie taki, który polega tylko na usunięciu PIS-u od władzy, nie, przedstaw plan dalszego rozwoju, lepszego naszego życia, lepszych zarobków, lepszego bytu. Potrafisz to zrobić?   (t.m.i.)

wtorek, 7 stycznia 2020

"SENATGATE" - 07.01.2020 - (459)

Szumnie zapowiadana konferencja prasowa senatora pana Tomasza Grodzkiego i jego obrońcy pana Dubois, okazała się wielkim niewypałem. Z dużej chmury, mały deszcz, podobne zapowiedzi już przeżywaliśmy, a były to zapowiedzi Gazety Wyborczej. Tym razem sam senator postanowił ustosunkować się do stawianych zarzutów, jakie pod jego adresem kierują media i dziennikarze. Na pierwszy ogień poszły pytania od dziennikarza TVP i to one zdenerwowały bardzo senatora. Słuchałem i oglądałem tę konferencję i ze zdumieniem patrzyłem na to co się dzieje w sali konferencyjnej. Zamiar był dobry, nie ma co, przyznaję to, sam bym też tak postąpił, ale w przeciwieństwie do pana Grodzkiego przygotowałbym się solidniej. W zasadzie pan Grodzki niewiele wniósł do sprawy, poza wątkiem nagranego monologu pana Tadeusza Staszczyka, który jak się okazało jest 90 letnim Ubekiem, który nie pamięta kto do niego przyszedł, ani też nie zapamiętał jego wyglądu. Ba, nie powiadomił ani sąsiadów, ani policji, nikogo prócz szanownego pana senatora. Dziwi mnie trochę ten świadek, a was? 90 - letni Ubek  staje w obronie marszałka, ale tak dziwnie się składa, że nie pamięta kto przyniósł mu te 5000 złotych, To ma być świadek? Ja mam mu dać wiarę? Dlaczego dopiero dzisiaj dowiadujemy się o tym, skoro to działo się 30 grudnia? A w tym dniu działo się więcej ciekawych rzeczy, których trudno mi zrozumieć. Otóż tego dnia świadka odwiedził tajemniczy człowiek, w tym dniu OKO Press upublicznia tę wiadomość, powtarzają je zaprzyjaźnione media też w tym dniu, nie wydaje się to dziwne? Splot wydarzeń w jednym dniu? Wygląda to na uzgodnioną akcję i chyba tak było, bo na konferencji pan marszałek nie bardzo umiał się z tego wytłumaczyć. Nie umiał wytłumaczyć się z rozmowy z ambasadorem Rosji, nie konsultował tego z MSZ, a tylko informował co będzie robił. To duża różnica, której nie chce zauważyć senator. Nie umiał też wytłumaczyć się z wyjazdu do Brukseli, jego tłumaczenie było tak naiwne, że można było odnieść wrażenie, że mówi to osoba nie mająca pojęcia o polityce.  Czy pan senator ma takie pojęcie?
Każdy zauważy, że panu Grodzkiemu uderzyła "woda sodowa" do głowy, można cofnąć się parę postów w tył i przeczytać, co pisałem już o tym panu. Z uwagą będę przyglądał się sytuacji, bo robi się ona ciekawa, śmieszna i bulwersująca.
(t.m.i.)

sobota, 4 stycznia 2020

"PODSTAWIENI EMERYCI" - 05.01.2020 (458)

Często (ostatnio bardzo często) na różnych forach zabierają głos emeryci, renciści a także ludzie zbliżających się wiekowo do tych grup. Często czytacie tu na FB, wypowiedzi emerytów i rencistów na temat proponowanych podwyżek dla tej grupy społecznej przez rząd. Czy zastanawiacie się nad tymi wypowiedziami? Często zastanawiam się kto pisze na tych forach i dlaczego. Coraz więcej i coraz częściej ukazują się wpisy o żądaniach emerytów dotyczących podwyżek ich uposażenia. To nie są prośby, to nie są jakieś nieśmiałe propozycje dla rządu, ale głośne żądania podniesienia dotychczasowych emerytur i wyrównania ich z tymi emerytami i rencistami, którzy mają naprawdę wysokie świadczenia. Zazdroszczą ludziom, ale nikt nie postawi sobie pytania, dlaczego oni mają małe emerytury. Dlaczego tego nie robią, dlaczego nie chcą podzielić się wiadomościami, że tak mało otrzymują na rękę. Dlaczego? No proszę, zachęcam was do tego, powiedzcie ile lat przepracowaliście, powiedźcie w jakich zakładach traciliście swoje zdrowie, jakoś nie widzę chętnych do podzielenia się tymi wiadomościami. Ja nie zazdroszczę górnikom, nie zazdroszczę chemikom i hutnikom, nie chcę ich emerytur, bo widziałem ich pracę, wiem jaki trud wkładali w każdą tonę węgla, nawozów sztucznych, czy tonę cementu. Czy drodzy emeryci zastanowiliście się nad tym, zjechaliście kiedykolwiek na dół do kopalni? Może pracowaliście tylko w polu przy zbiorach marchewki, zboża, czy innych roślin, a może beztrosko patrzyliście w swoim biurze na wysokim piętrze nowo wybudowanego wieżowca na piękno naszej przyrody, od czasu do czasu wpisując cyferki na swoim komputerze, albo jak było dawniej, na prastarym liczydle. Nie stać was było pójść do huty i stanąć przy piecu wytapiającym cynk i inne metale w Szopienicach i zapisywać lata w zeszycie potrzebne do emerytury? Czy wiecie ile żyli ci ludzie z takich i podobnych zakładów na emeryturze? Ile lat odpoczęli pod palmami jak im to wmawiano i obiecywano, ile lat przeżyli w błogim nastroju będąc wiekowym emerytem. Tego zazdrościcie spracowanym ludziom, którzy pracowali, aby wam się lepiej żyło? Tych pieniędzy im zazdrościcie, które wypracowali w pocie czoła, zakrwawionymi niekiedy rękoma? Widzę, że trzeba wam pokazywać takich ludzi, przypominać ich, bo jak widzę obecne pokolenie nie wie co to jest ciężka praca, może nie chce wiedzieć? Wiele mógłbym jeszcze o tym napisać, ale nie w tym rzecz. Nie podobają mi się te roszczeniowe wpisy i zastanawiam się kto je zamieszcza, bo prawdziwy styrany pracą emeryt na pewno nie. Więc kto? Mam dać jasną odpowiedź? Emerycie i emerytko, dajcie sobie sami odpowiedź i przegońcie z FB takich pseudo, podstawionych przez różne partie i ugrupowania ludzi, którzy swoimi wpisami chcą zasiać w waszych umysłach strach i niepewność. Nie słuchajcie ich, bo nie zasługują oni nawet na wspomnienie na stronie tego blogu. Każdy logicznie myślący emeryt wie, że obecny rząd robi co może, aby ulżyć nam życie, chociaż nie zasługujemy na to (według przepisów), ale w imię sprawiedliwości społecznej robi to i za to mu należy podziękować. O podwyżkach cen napiszę innym razem, bo to teraz jest "nakręcany" temat.
(t.m.i.) 

piątek, 3 stycznia 2020

"ZBAWCA NARODU, CZYLI... - 03.01.2020 - (457)

No i proszę, jak ten czas leci, już trzeci styczeń na kartce w kalendarzu. Za chwilę Trzech Króli i wszystko potoczy się już bardzo szybko. Jeszcze przez parę dni chcemy żyć w świątecznym nastroju, ale niektórzy nie dają nam tej satysfakcji, sprowadzają nas bezpardonowo z obłoków na ziemię. Takim, który to bezpardonowo robi jest nowo odkryty zbawca narodu polskiego pan Tomasz Grodzki, dla przypomnienia Marszałek Senatu, gdyby ktoś nie wiedział. Przypatruję się od dłuższego czasu panu profesorowi i staram się dociec jaki z niego jest człowiek. Jak na razie widzę, to chyba nie miał udanego dzieciństwa, wprawdzie jest spokojny, cichy, ale o nie spełnionych marzeniach. W młodzieńczych latach jest niedoceniany, nie może wybić się na ponad przeciętność, znosi to z pokorą, swoje niepowodzenie przekłada w nauce, tutaj jest naprawdę dobry, uczy się dobrze, ale tęsknota za silniejszą pozycją bije z jego oczu, z jego uśmiechu, zachowania. Jest stanowczy, zawzięty, pamiętliwy, w jego oczach nie znajdziemy błysku radości i zadowolenia, uśmiech jego jest kąśliwy, nie rozjaśnia twarzy, która nadal jest powściągliwa i surowa. Czym starszy, tym żądza władzy jest coraz większa i większa, dostaje się do Senatu, ale w pierwszych latach nie może przebić się przez gąszcz licznych senatorów, opozycja jest cieniu więc i on jest niewidoczny. Wreszcie w ubiegłym roku nadarza się okazja, w profesorze wyzwala się ukryta do tej pory chęć zaistnienia, wypłynięcia na szersze wody. Z początku jest znów pomijany, inni z jego ugrupowania dobijają się do wysokich stołków, jego kariera zaczyna pomału oddalać się. Nie zostanie tym, kim chciał być, starzy działacze (Borusewicz, Klich) stają mu na drodze. Robi się nerwowo na scenie politycznej, gdy nagle ni stąd ni zowąd dowiadujemy się o politycznej korupcji. Niebywałe! Prawo i Sprawiedliwość chce przekupić nieznanego dotąd nikomu senatora pana Grodzkiego i oferuje mu stanowisko ministra zdrowia? Nie mogłem w to uwierzyć, PIS by się do czegoś takiego posunął? (oczywiście jest to nieprawda) Nie trwało to długo, ale wiadomość poszła w eter, machina propagandy TVN ruszyła, pan Grodzki znalazł się na przysłowiowych sztandarach. Wybrany został na Marszałka Senatu i od razu pokazał swoją twarz, pokazał swoje osoby, bodajże trzy albo cztery. Swoim zachowaniem wcielił się w postać Jana Pawła II, Tadeusza Mazowieckiego, (te jego powielone gesty tych ludzi), w postać pana Dudy i pana Morawieckiego. Od razu stał się królem i zbawcą narodu polskiego. Jeszcze dobrze nie zagrzał miejsca na fotelu Marszałka, a już ogłosił co będzie robił i jak zamierza prowadzić Państwo Polskie. Wielu ludzi ze zdziwieniem przecierało oczy, nie wierzyli, że mają nowego wodza, który poprowadzi naród polski do dobrobytu i do czasów "dobrych rządów PO-PSL. Już nie parlament polski będzie uchwalał ustawy, już nie w Sejmie będziemy dyskutować nad ustawami, ale wszystko to odbędzie się poza granicami naszego kraju, a nad tym będzie czuwać Komisja Europejska i Komisja Wenecka. Po co nam prezydent, premier, skoro funkcje te może wykonywać jedna osoba, która przez wiele lat w cierpieniu i bólu przygotowywała się do objęcia takiego stanowiska. Zastanawiam się czy, marzenia nie przerosły oczekiwania pana profesora, obawiam się, że może spaść z wysokiego konia, a upadek może być bardzo bolesny, z którego może się już nigdy nie pozbierać. Celowo tutaj nie piszę o przypisywanym łapówkarstwie, ten temat jest na osobną debatę, sprawa w toku, więc można na moment wstrzymać się oceną postępowania pana Grodzkiego. 
(T.M.I.) 

środa, 1 stycznia 2020

"NOWOROCZNE ŻYCZENIA 2020 ROKU - (456)

Tak jak wielu ludzi na świecie pisze zobowiązania noworoczne, tak i ja postanowiłem napisać kilka życzeń noworocznych dla mnie, polityków i ludzi odwiedzających moją stronę.
1) Życzę wszystkim ludziom, bez względu na ich przynależność partyjną jak i światopoglądową, dużo zdrowia w Nowym 2020 Roku.
2) Politykom życzę więcej rozumu i lepszych wypowiedzi przed dziennikarzami.
3) Polsce, jak i Polakom życzę wybrania (maj) takiego prezydenta, za którego nie będziemy się wstydzić tutaj w Polsce, jak i na świecie i który umie powiedzieć parę zdań bez czytania z kartki lub promtera.
4) Panu Donaldowi Tuskowi życzę, aby wreszcie pozbył się obsesji w stosunku do pana Jarosława Kaczyńskiego i aby ten ostatni przestał mu się śnić po nocach, szczególnie w Brukseli.
5) Wszystkim posłom i posłankom, życzę kursów nauki dobrego wychowania, aby z mównicy sejmowej nie zwracali się do najwyższych osób w Państwie przez "TY" lub "WY".
6)  Ludziom piszącym na różnych portalach społecznościowych, również polecam kursy dobrego wychowania i przestania obrażać innych uczestników tych portali, jeżeli mają odmienne zdanie od naszego. Dyskutujemy merytorycznie, nie obrażamy innych czytających i piszących.
7) Pragnę, aby Marszałek Senatu przestał uprawiać zagraniczną politykę (bo nie jest od tego) a wszelkimi ustawami zajął się w Sejmie, bez wynoszenia ich poza granice naszego państwa. Równocześnie proszę pana T. Grodzkiego o wytłumaczenie się ze stawianych mu zarzutów przyjmowania korzyści majątkowych od pacjentów, gdy pracował w szczecińskim szpitalu.
8) Panu Grzegorzowi Schetynie życzę ponownego wyboru na przewodniczącego kulejącej Platformy Obywatelskiej, gdyż nikt tak dokładnie nie przyczynia się do rozpadu tej partii, jak pan. Powodzenia w wyborach.
9) Wszystkich polityków szczególnie z opozycji, występujących w telewizyjnych programach, proszę o powtórne obejrzenie swojego występu i wyciągnięciu stosownych wniosków. Dotyczy to takich posłów jak pan Joński, Mroczek, Klimek Motyka i wielu, wielu innych. Panie posłanki też powinny dostosować się do tych życzeń.
10) Wszystkich "ekspertów" (?) telewizji TVN proszę o nie wyrażanie swoich eksperckich nowinek na temat konstytucyjności ustaw, czy innych aktów prawnych na antenie tej stacji, bo od tego jest Trybunał Konstytucyjny.
11) Wszystkich sędziów prowadzących rozprawy, proszę aby nie odraczali rozpraw z powodu nieobecności jednego ze światków, tylko kontynuowali rozprawę przesłuchując świadków, którzy w danym dniu stawili się do sądu. Rozprawy będą szybsze i oszczędzą czas sędziom i świadkom.
12) Wszystkim sędziom życzę odrobinę pokory i empatii w relacji sędzia - świadek - poszkodowany. 
13) Wszystkim sędziom życzę podwyżek płac, bo w tej chwili niekiedy nie mają pieniędzy na nowe togi i muszą zakładać obskurne koszulki z różnymi napisami. Takich transparentów nie chcemy na sali rozpraw.
14) Życzę niektórym sędziom, aby nie donosili i nie kwestionowali wykształcenia i wyboru na to stanowisko innych sędziów, które oni też zajmują. Jest to nieładny gest w stosunku do kolegów i koleżanek tej samej branży. Może przydałoby się częstsze sięganie do Konstytucji i przypomnienia sobie niektórych artykułów?
15) Posłom, którzy reprezentują nasz kraj w Europarlamencie zakazać prawnie szkalowania swojego kraju, a gdy środki prawne zawiodą pozbawiać obywatelstwa.
16) Ograniczyć sędziom, posłom korzystanie z immunitetu, jako środka ochrony w przypadkach cywilnych i kryminalnych. Immunitet powinien chronić sędziego i posła tylko w sprawach politycznych.
17) Każde szkalowanie Państwa Polskiego, rządu, Prezydenta członków rządu i premiera, mówienie w środkach masowego przekazu nieprawdy powinno być na wniosek obwinionego rozpatrywane szybko i niezwłocznie, tak jak w trybie wyborczym. Obecnie mówienie nieprawdy stało się codziennością, a wymiar sprawiedliwości takie sprawy prowadzi latami. Procesy powinny trwać krótko, a kary wysokie, może wówczas przestaniemy być karmieni fałszem i nieprawdą.

Tych życzeń z pewnością jest więcej, ale jak na początek roku wystarczy. Może czytelnicy coś dopiszą?
(t.m.i.)

TEN NIESAMOWITY KLAREMBACH" - 30.11.2020. (551)

Niesamowity jest pan redaktor Adrian Klarembach, każdy mógł się przekonać dzisiaj oglądając program "Minęła ósma", gdy obnażył wsz...