Obserwatorzy

piątek, 20 grudnia 2019

"STRASZĄ , STRASZĄ I CO DALEJ? - 21.12.2019. (450)

Napisać teraz o Sądzie, czy Sądach, trzeba by pisać i pisać, a i tak by człowiek nie napisał wszystkiego. Ustosunkuję się do jednego, może do kilku epizodów, które oglądaliśmy na przestrzeni ostatnich paru dni. Temperatura uchwalania ustawy o sędziach jest wysoka, może dzisiaj będzie jeszcze na wysokim poziomie, podgrzewana przez TVN, ale z każdą godziną, z każdym dniem będzie słabnąć. I taki był zamiar ustawodawcy, rozpalić, uchwalić i szybko uciszyć i zapewne tak się stanie. Święta tuż, tuż, nasze mamy i żony, a niekiedy i my sami staniemy z fartuszkami w kuchni i żegnaj wielka polityko! Karp, pierożki, barszcz jest ważniejszy niż tam jakaś ustawa nie wiem dlaczego nazywana represyjną, będą sędziowie przestrzegać prawa, to włos im z głowy nie spadnie. Dlaczego tylko ja mam trząść "portkami", a taki pan sędzia Żurek ma mi się śmiać w twarz i robić to, co dla mnie jest zabronione. Dlaczego on ma być lepszy ode mnie, dlaczego? Z innej gliny lepiony? Kiedy kilkanaście dni temu mówiłem jak sędziowie prowadzą sprawy, co wyrabiają na sali sądowej, niektórzy panowie i panie z wielką furią przekrzykiwali mnie, że tu nie chodzi o salę rozpraw, o człowieka , który stoi za sądową barierką, ale chodzi o tego człowieka co siedzi za sędziowskim stołem i jego rodzinę. Było to kilkanaście, czy kilkadziesiąt dni temu, rozmowy dopiero się zaczynały, a ja muszę się przyznać, że nie zrozumiałem tych osób, które tak mówiły o tej sprawie. Faktycznie, tu nie chodzi o mnie, czy sąsiada, ale o tego pana, czy panią w czarnej todze i jej bliskich. Głupi byłem, bardzo głupi, że w to uwierzyłem, resortowe dziecko powiedziało mi prawdę, to o nią chodziło, o jej matkę, o jej ojca. Nie o mnie, choć znam ją bardzo dobrze, nie o ludzi z innych miast i wsi, ale o tę grupę, o tę kastę, która chce mieć lepiej niż inni. To o to ta walka i teraz wcale się z tym nie kryją i powiem wam szczerze nie będą się kryć. Już się wywyższają, już wypinają pierś i chcą być przed nami, zaczyna tak się robić jak w latach pięćdziesiątych, gdy ja chłopo-robotnik ze spuszczoną głową stałem w drugim szeregu za nimi, za resortowymi dziećmi. One pięły się w górę, ja ślamazarnym krokiem podążałem za nimi, zawsze mając na uwadze, że jestem gorszy od nich. Teraz też pokazali siłę, ale boją się, strach zaglądnął im w oczy, widać panikę, piersi troszeczkę skurczyły się, wyszło z nich powietrze, a moje nabrawszy oddechu stanęły do walki z nimi. Czy wygram, czy wygramy my pokrzywdzeni wszyscy? 
Nie pokazuje TVN tego co działo się w przerwie obrad sejmowej komisji sprawiedliwości jak zastanawiano się jaki obrać wariant, aby zerwać rozmowy. Nie udało się, nie pokazano tego, nie pokazano też pana Strzembosza, jak trzydzieści lat temu zabraniał ruszania sędziów z ich ciepłych posadek, pokazano natomiast jak wymądrza się teraz i krytykuje wspomnianą ustawę. Przyznam szczerze, jest ona i tak za łagodna. (t.m.i.)

czwartek, 19 grudnia 2019

"NIEUDANY STRAJK" - 19.12.2019. (449)

No i z wielkiej chmury mały deszcz, przyszło trochę ludzi, postali, pokrzyczeli i dość spokojnie rozeszli się do domów. Zapowiadany szumnie wielomilionowy strajk, na czele którego mieli stanąć takie osobistości jak "Wielki Noblista" Lech Wałęsa, oraz "Król Europy" Donald Tusk, okazał się wielkim niewypałem. Noblisty nie można było nigdzie znaleźć, król natomiast wolał podpisywać swoją nieudaną (ocena krytyków) książkę niż stać i wrzeszczeć do zimnego mikrofonu. Wrzeszczeli jednak inni, sędziowie, politycy, kodowcy i Bóg raczy wiedzieć jaki element warszawskiej zbieraniny. Może dali coś bezdomnym, aby ci zgromadzili sie "tu" i "tu"??
Często na FB zadawałem swoim adwersarzom pytanie, dlaczego bronią sędziów, co im dobrego zrobili, może to rodzina, przyjaciele, kuzyni? Żaden, ale to żaden nie odpowiedział mi na to pytanie. Powtarzali tylko w kółko, że będą zamykać sędziów, nie umieli podać żadnego przykładu za co, za jakie przewinienia.
Oglądałem wczoraj różne stacje telewizyjne, słuchałem wiele wypowiedzi sędziów, polityków i odniosłem wrażenie, że człowiekowi naprawdę może pomieszać się w głowie, zwłaszcza po wysłuchaniu relacji i rozmów w stacji TVN. Można ogłupieć i proszę mi wierzyć, że przestaję się dziwić tym krzyczącym, tym strajkującym ludziom i całujących stopy swoich (czyiś) oprawców w togach. Tutaj potrzebny jest lekarz psychiatra, a może zajmie się nimi uzdrowiciel senacki, pan Tomasz Grodzki, potrafi uleczyć, nawet za drobną kwotę.
Ciągle słyszę od polityków i sędziów, że należy przyspieszyć rozstrzyganie spraw sądowych. Mówią, ale czy coś robią?
Nic. Nie przyjdzie jeden świadek, sprawę odraczają na pół roku, zamiast przesłuchać tych co przyszli, od lat o tym mówię i cisza. Żaden sędzia się nie ustosunkował do tego, żaden przepis, żaden nakaz nie przyspieszy biegu sprawy, jeżeli tego nie będzie chciał sędzia. A po co mu się spieszyć? Pochodźcie sobie po sądach to zobaczycie. (t.m.i.)













wtorek, 17 grudnia 2019

"DLACZEGO STRAJKUJĄ SĘDZIOWIE?" - 18.12.2019. (448)

Wczoraj (wcześniej też) sędziowie nawoływali do uczestniczenia w dzisiejszym strajku wszystkich tych, którym dobro Sądów leży na sercu. Czy jednak są tacy? Oczywiście są, są jeszcze ludzie, którzy tęsknią za minioną epoką i za tym co było, a co tak szybko ucieka. Gonią, łapią, mącą, oskarżają, każda metoda dla nich jest dobra, ale czy takie metody przystają panom i paniom w togach? 
Tutaj nie chodzi o KRS, o Izbę Dyscyplinarną w takim stopniu, jak o ich przywileje. Czy wiecie jak została wybrana na stanowisko I-wszej Prezes Sadu Najwyższego pani Gersdorf? Wiecie jaki ma dorobek sędziowski? Ile lat pracowała w sądach niższych i wyższych instancji? Nie wiecie, bo o tym się nie mówi, o wielu rzeczach nie mówi się publiczne, a sekrety kasty trzymane są w wielkiej tajemnicy. Pani prezes została nominowana na to stanowisko, nie ma żadnej praktyki sędziowskiej i wierzcie mi, nie jest odosobniona w tym. W Sądzie Najwyższym jak już zapewne wiecie zasiada jeszcze wielu sędziów nadanych w czasach komunistycznych, warto się im przyjrzeć, prześledzić ich drogę rozwoju kariery i orzekania. Jak orzekali, kiedy i ile lat. Mają jakieś tajemnice? Nam każą mówić prawdę i tylko prawdę, a sami co?... Zwolnieni są z tego obowiązku? Chyba tak, bo sędziowie kłamią na każdym kroku, robili to, robią i będą robić, oczywiście proszę nie myśleć, że wszystkich mamy takich sędziów. O, nie! Mamy jeszcze sporą grupę, 40-60% sędziów uczciwych . porządnych, prawych. Czy zdołają rozbić żelazną kastę? Bez pomocy państwa nie uda się im.
Tego jednak nie boją się sędziowie. Doszły ich słuchy, że w nowej ustawie ma znaleźć się przepis, który będzie uzależniał ich zarobki i emerytury od przepracowanych lat w sądownictwie. Wyobraźcie sobie teraz panią Prezes, ma przepracowane kilka lat z nadania na tym stanowisku i tyle!! Nie ma ani roku pracy w sądownictwie, ale w dzisiejszych czasach jej to nie przeszkadza, bo przechodząc na emeryturę otrzyma 75% ostatniej pensji, a domyślamy się ile ona wynosi. Natomiast po uchwaleniu nowych przepisów, dostałaby za każdy rok bycia sędzią kilka procent do emerytury i jej świadczenie zamiast 15-16 tysięcy miesięcznie, wyniosłoby zaledwie kilka tysięcy. I jak tu żyć pani Prezes za tak skromną emeryturę, skoro kilka lat temu ciężko było pani wyżyć za 10 000 zł. A inne jeszcze obostrzenia zapisane w ustawie nie napawają optymizmem ani panią Prezes, ani innych sędziów, czy teraz rozumiecie państwo na czym zależy sędziom, o co walczą? Nie o wolne sady, ale o PRZYWILEJE DLA SIEBIE I DLA SWOJEJ KASTY, taki jest prawdziwy cel tych strajków. Ludzie jak potulne baranki idą pod te sądy trzymając ogarki świec, marzną i bronią wygodnego życia łotrów, którzy zniszczyli niejednemu, niejednej pani i niejednej rodzinie życie, poprzez niezrozumiałe, niesprawiedliwe wyroki. Nie będę pisał o innych przyczynach, bo wielu z was, zna dokładnie sprawy, o których nawet i ja nie wiem, wiele tragedii ludzie zabrali ze sobą do grobu, nie doczekawszy się sprawiedliwości. Zapalając dzisiaj świeczkę w obronie sądów, zastanów się w czyjej ty stajesz obronie. Przemyśl to, masz jeszcze czas i wycofaj się z tej haniebnej akcji. (t.m.i.)

poniedziałek, 16 grudnia 2019

"ACH TE SĄDY, CI SĘDZIOWIE" - 27.12.2019. (447)

Myślałem, że uda mi się ominąć temat "Wolnych sądów", ale nie, tego nikt nie powinien omijać, każdy powinien wypowiedzieć się na temat Wymiaru  Sprawiedliwości. Temat ten, jak i sytuacja dojrzała do ostatecznego rozstrzygnięcia i właśnie nadszedł czas aby to uczynić i raz na zawsze dokonać tego, czego oczekują nie tylko rządzący, ale przede wszystkim czego oczekują ludzie, czego oczekuje zwykły obywatel. Tych obywateli jest mnóstwo. Ja chociaż nie doznałem specjalnego "uszczerbku na zdrowiu" od sądu, jestem zwolennikiem i orędownikiem przeprowadzenia sądowniczej reformy. Faktycznie, "Nadzwyczajna kasta" powinna przestać istnieć, dość robienia ludziom krzywdy.
Wiele jest zdań na temat proponowanej reformy, wiele zdań jest o sądach. Czytam różne opinie, tych co piszą z PIS, tych z PO, Lewicy, i tak po kolei z każdej partii, a także tych bezpartyjnych. Ciekawe wnioski można wysnuć z tych wypowiedzi, ale 80% wypowiedzi, to wypowiedzi pisane pod dyktando danej partii, danego ugrupowania. Nikt nie zadaje sobie trudu aby dokonać jakiejkolwiek analizy, nawet tej pobieżnej, bo takiej dokładnej, takiej opartej na zeznaniach, wywiadach, zarówno, sędziów, ich ofiar i tych co chcą to naprawić, nie da się zrobić tu, na tym moim blogu. Temat złożony, ale jakże wybiórczo przedstawiany. Wystarczy rzucić hasło, że chcą nam zamykać sędziów i już robi się wielki harmider. Bluzgi, obrazy, przeklęcia i wyzwiska są codziennością na forach społecznościowych, ba, dochodzi do donoszenia do KE, sytuacja powtarza się z roku 2016, a nawet wcześniej, od samego objęcia władzy przez PIS rozpoczęło się donoszenie na Polskę. Często pytam ludzi, tu na FB, czy wiedzą o co chodzi, to odpowiadają: "Zamykają sędziów, nie damy ich zniszczyć"... Tak, tak, nie damy ich zniszczyć, a więc są one komuś potrzebne w takiej formie w jakiej istnieją teraz. Nie chcą żadnych zmian, nie chcą wysłuchać tych, co są pokrzywdzeni, zniewoleni, ograbieni z godności i pieniędzy, którzy niekiedy stali się wrakami ludzkiego życia i z trudem egzystują na tym świecie. Widoki takich ludzi stanowią dla nich obrzydzenie, nie chcą patrzeć, na krzywdy, które zrobili innym i to inni muszą patrzeć na takich ludzi, ale muszą też patrzeć na ich uśmiechniętych, dobrze trzymających się oprawców. POWSZECHNY TO WIDOK OSTATNIO....
Panowie sędziowie nie chcą aby ich kontrolowano, oceniano, chcą być Bogami w swojej kaście i mieć prawo do wszystkiego i wszystkim władać. Dzisiaj zapadł wyrok w sprawie sprzedawania meczów piłkarskich (sport) tam nikt nie kontrolował sędziów, byli "Bogami" na boisku, nie do ruszenia, nie do usunięcia. Rządzili, ustawiali wszystkich pod siebie, byli panami, którzy rządzili piłkarzami i zarazem kibicami. Jednych zadowolili, drugich zasmucili, ale nagrodą z nimi się nie dzielili. To samo jest teraz w Wymiarze Sprawiedliwości, sędziowie chcą rządzić, być "Bogami" tych, którzy stają przed ich obliczami i zdani są na "łaskę" i "niełaskę" pana sędziego, lub jego żeńskiego odpowiednika. Tysiące, jak nie miliony jest pokrzywdzonych ludzi, nie mają gdzie się udać po sprawiedliwość, bo nawet taki Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stanął w ich obronie, człowiek, to maleńkie ziarenko na ich drodze zostało ponownie odrzucone, przydeptane. SWOI SWOICH KRYJĄ I WSPOMAGAJĄ.....
Ze zrozumiałych względów nie mogę tu wszystkiego napisać, jest to niemożliwe, ale może choć zarysowałem, że w tym sporze jest wiele wątków na które należy zwrócić uwagę. Zastanówmy się chwilę nim coś bzdurnego napiszemy na FB, lub powiemy temu, czy tamtemu. (t.m.i.)
(Od chwili afery z piłkarskimi sędziami, na każdym meczu był obserwator, sędziowie zostali poddani kontroli)

niedziela, 15 grudnia 2019

"DWA ZWYCIĘSTWA" - 14.12.2019. (446)

Na jednym froncie, tym zdrowotnym walczyłem ja, a na drugim, tym polskim, tym europejskim walczył nasz rząd i partia Prawo i Sprawiedliwość. Ja wygrałem, a oni...
Zaskoczyła mnie duża ilość informacji, wystarczyło, że nie było mnie kilka dni, a wiadomości, tak dużo, że nie wiadomo za co się zabrać. To co rzuciło mi się w oczy to duże litery na portalach społecznościowych głoszące zwycięstwo ekipy polskiej na szczycie Unii w sprawie zmian klimatycznych. Cieszyły te litery głoszące zwycięstwo, ale obok pojawiały się inne napisy, napisy negujące to zwycięstwo, obraźliwe, wyzywające i przepowiadające szybkie "uciszenie" nas (Polaków) przez inne mocarstwa. 
Koniec z węglem, czy jest to możliwe? W poglądach takich ludzi jak pan Schetyna jest to możliwe.  Nasza gospodarka opiera się (80%) na zasobach naszego czarnego złota, to nie był nas wymysł, to mieliśmy narzucone z góry, mieliśmy jedną jedyną technologię rozwoju przemysłu i na niej bazowaliśmy. Inne kraje, te obok nas, te dalsze, mając w zanadrzu inne technologie rozwijały się szybciej i dynamiczniej. Zostawaliśmy w tyle, wiedzieliśmy o tym, ale przez szereg lat nic nie mogliśmy z tym zrobić. Nikt nam nie pomógł z państw ościennych, ba państwa te robiły wszystko, aby kosztem nas stworzyć u siebie jak najlepsze warunki rozwoju. Grzmiano i huczano, a grupa naszych przywódców zamiast stanąć do walki o nas, o naród, o Polskę wybrała inną drogę, drogę uległości i poddaństwa. Nie wiem co i jak im obiecywano, ale  w kraju zaczynano likwidować wszystko to, co zagrażało bytowi "naszych" przyjaciół. Zostaliśmy po raz któryś tam z rzędu okradzeni ze wszystkiego, a przede wszystkim z godności.
Dzisiaj, grupa ludzi sprzedanych innej nacji, oraz ludzi niewykształconych uzurpujących sobie prawo do decydowania o naszym losie, chce natychmiastowego odejścia od uzyskiwania wszelkiej energii z węgla i zastąpienia go... No właśnie czym? 
Energia odnawialna!! Brawo panie Kosiniak, brawo ekolodzy z Bożej Łaski, zamknijcie wszystkie kopalnie, sprzedajcie (oddajcie Niemcom) składowany węgiel (oni nadal mają kopalnie) i podłączcie wszystkie elektrownie pod ... chmurkę i słoneczko, a zapomniałem jeszcze o zaporach wodnych, mamy ich kilka i włączcie prąd do ogólnopolskiej sieci elektrycznej i elektrociepłowniczej. I ... musimy opuścić nasz kraj, wszystko stanie, bo czy wystarczy dla wszystkich tego prądu? Nie, ale czy w przyszłości może go być pod dostatkiem?
Oczywiście, że tak i nasz rząd właśnie wywalczył w Brukseli ten czas, który potrzebny jest nam na uruchomienie, na wdrożenie nowych technologii mających wyeliminować węgiel i zastąpić go innymi źródłami. Wydawało się, że taka postawa rządu jest zrozumiała, a odroczenie w dochodzeniu do tego konieczne. Niestety, ci co chcieli i nadal chcą jak najgorzej dla Polski znów stanęli w kontrze do rządu i ogłosili naszą wspólną porażkę. Nie będę przytaczał słów jakie wypowiadali i wypowiadają nienormalni politycy z opozycji i części społeczeństwa, które wybrało takich posłów. Nie ma kto im wytłumaczyć korzystnego dla nas planu osiągniętego przez ekipę pana Morawieckiego? Nie, im nikt nie wytłumaczy, bo za posadki w Unii i jej pieniądze są gotowi zrobić wszystko, co nakaże im ich mocodawca.
Mam żal do PIS-u , że mało poświęca miejsca na tłumaczenie ludziom na czym polega to zwycięstwo, może nie tak ludziom, jak ludziom z opozycji, którzy stoją w kontrze do PIS-u  i nawet gdyby przyznali Polsce górę złota, to i tak powiedzą, że to jest źle dla naszego kraju. Tak było z "trzynastą" emeryturą, gdzie w większości "uczone" emerytki, na co dzień szkalujące rząd za niskie emerytury, tym razem również szkalowały rząd za "rozdawnictwo". Nie odmówiły jednak podjęcia z konta tej "trzynastki", nie podarowały nikomu, ale na wieść, że to zrobił PIS, szkalowały go za ten ruch. Oj, wieje piasek ludziom w oczy...oj, wieje.... (t.m.i.)  

środa, 4 grudnia 2019

"KRYSZTAŁOWY BANAŚ" - 05.12.2019. (445)

Nie ma dnia, ba nie ma nawet w TVN godziny, aby nie powiedzieli o panu Banasiu. Czego to nie można dowiedzieć się o tym panu, wszystkiego, a tak w zasadzie to niczego. Jedno i to samo i tak w kółko, miał być "kryształowy" a okazał się zardzewiałym  złomem. Czy można być kryształowym człowiekiem?
Urodził się dość dawno, chciał trochę popłakać, ale rodzice i otoczenie nie pozwalało mu na to. Nie wolno synku płakać, bo co powiedzą o tobie sąsiedzi, mazgajem zostaniesz. Nie został nim, nie płakał, rósł jak na drożdżach, pora iść do szkoły, do podstawówki, a w niej nowe koleżanki, nowi koledzy. Ach, pofiglowałby z koleżankami, ale synku nie można, co powiedzą ludzie, co powiedzą nauczyciele, co koledzy?  No właśnie, koledzy, oni chodzą na wagary, on nie, nie pozwalają, on ma  być kryształowy, przykładny. Z wielką radością opuszcza mury podstawówki, teraz nowy rozdział w jego życiu, idzie do wyższego świata, do lepszej przyszłości. Szkoła średnia. Wszyscy starsi, koleżanki zalotnie patrzą na Mariana, pofiglował by z nimi, ale co powiedzą rodzice, co powiedzą sąsiedzi, kryształ ma być czysty, bez skazy, bez cieniów, on musi o to dbać. Kryształowy chłopiec znów z utęsknieniem wygląda ukończenia szkoły, z zazdrością spogląda na rozrabiających kolegów, chciałby być z nimi, porozrabiać, pofiglować, wykrzyczeć się, ale nie może. Kryształ, to kryształ, Czysty, nieskazitelny, bez żadnej skazy. Czy da się żyć  w takim kryształowym świecie? Wreszcie studia, no tutaj sobie trochę pofolguję marzy Marian zasiadając w akademickiej ławie. Dziewczęta już nie patrzą na niego, on patrzy na nie, wodzi wzrokiem za każdą nowo poznaną koleżanką, chciałby ją mieć, chciały wszystkie mieć, ale... Czy kryształowy młodzieniec może skalać rysą kryształ? Rysa pozostanie nie tylko na szkle, ale i na jego życiu, jak on będzie funkcjonował wśród innych. Zniży się do ich poziomu? O nie! Teraz sam wymaga więcej od siebie, nie chce rysy, nie chce skazy, ale jedna skaza dotarła do jego skóry. Małżeństwo! Czy to jest skaza, czy rysa, zastanawia się, a dzieci?  Pierwsza praca nie przynosi mu chwały, inteligentny, ale cichy Marian nie zyskuje sobie zwolenników wśród pracowników, patrzą na niego podejrzliwie, nieufnie. Nie takiego chcieli kolegę, może to kapuś? Nie poznają się na nim, musi więc odejść, a tych odejść jest coraz więcej. Kryształowy mężczyzna pracuje, pracuje uczciwie, u niektórych zyskuje  pochlebne opinie, ale większość boi się go, boi się jego kryształowego życia, boi się jego spokoju i wyważonych słów w dyskusjach. Nie ma zbyt wielu kolegów, ale znajdują się niektórzy, którzy ufają temu kryształowemu mężczyźnie. Zyskuje ich zaufanie, lubią go za uczciwość i dochodzenie prawdy, lubią jego spokojny, ale wyważony, przemyślany tryb życia. W kraju nie dzieje się dobrze, zamęt, goni zamęt, korupcja korupcję, kryształowy pan nie jest odporny na takie działanie. Szkło dźwięczy pięknym tonem, ale swoje robi. Kolegów ubywa w jego otoczeniu, niektórzy znikają na długi okres czasu, złorzeczą, odgrażają się, a kryształowy człowiek działa nadal i do tego bardzo skutecznie. W nagrodę dostaje wielką kamienicę, nie wie co z nią zrobić, sprzedać, wynająć? Robi to drugie, wynajmuje, ludzi nadal ubywa z jego otoczenia, działa na wysokim szczeblu nasz kryształowy człowiek. Jest na piedestale, chciałby jednak więcej. Dostaje to co było jego marzeniem, jest w siódmym niebie, drżyjcie nieposłuszni prawu koledzy, drżyjcie pospolici przestępcy, kryształowy człowiek staje na ich drodze. Nie wszyscy to wytrzymują, są silni, zorganizowani, mają za sobą podobnych ludzi, o podobnych poglądach. Rozpoczyna się nagonka na kryształowy, wyhodowany twór człowieka. Doły są głębokie, Marian wpada w nie, ale jakoś wychodzi z nich, nie poddaje się, choć miewa chwile zwątpienia. Kryształ niepewnie chwieje się, dźwięk nie jest kryształowy, trąci nutą fałszu, godzina porażki zbliża się nieuchronnie. Godzina załamania jest coraz bliższa, dawni koledzy zaciskają w zadowoleniu dłonie. Czy kryształ pęknie i rozsypie się na tysiące drobnych kawałeczków? STOP! Nie będzie tego, kryształ, to kryształ, niezbyt łatwo go rozbić, szkło mocne, zaczyna dźwięczeć od nowa. Dawni koledzy ze zgrozą na to patrzą, KRYSZTAŁOWY CZŁOWIEK wraca do gry. Nie zakończył jej jak się spodziewali, teraz obawiają się, że będzie tylko gorzej. Rozbić kryształowego człowieka jest bardzo trudno... Niektórzy bardzo się obawiają jego... Słyszą zbliżający się dźwięk kryształowiego człowieka... (t.m.i.)

poniedziałek, 2 grudnia 2019

"OKRZYKNIĘTO MNIE TROLLEM ROKU" - 03.12.2019. (444)

Nie spodziewałem się takiego wyróżnienia, że na miesiąc przed końcem roku już zostanę zwycięzcą i zostanę trollem PIS-u. Zdziwienie moje było bardzo duże, bo dokonali tego trolle z Platformy, a raczej (na jedno wychodzi) sympatycy popularnego (?) we Wrocławiu, pana Frasyniuka. Gorliwi sympatycy tego polityka, tak się rozpędzili w wychwalaniu tego pana, że napisali i obwieścili wszystkim, że ów pan, pan Frasyniuk "obalił", (tak się wyrazili) dwie komuny. Ba, gdy z ciekawości zapytałem o jaśniejsze wytłumaczenie mi tej tezy, oskarżyli mnie, że nie umiem liczyć do dwóch. Zastanowiłem się, może faktycznie nie umiem liczyć, może lata rozłąki ze szkołą dały znać i już moje dodawanie, mnożenie, czy dzielenie poszło w zapomnienie i należałoby je odświeżyć. Ale nie, umiem liczyć, a i pamięć mam dobrą, wiem że pan Frasyniuk przysłużył się do, użyję ponownie tego słowa, "obalenia" komuny, ale za żadne skarby nie mogłem przypomnieć sobie aby to robił wielokrotnie, no przynajmniej dwu-trzykrotnie. Pamiętam jak składaliśmy się (zrzutka) finansowo na pana Frasyniuka, jak ukrywaliśmy i popieraliśmy go wraz z innym antykomunistą panem Piniorem i gdybym wiedział, że doczekam takich czasów, gdy pan Frasyniuk będzie mnie wyzywał na wiecach słowami Je...ć pisiorów, do których nie należę, ale popieram rząd i jego politykę, to nigdy w tamtych czasach nie przyłożyłbym ręki do pomocy temu panu. Tak się odwdzięcza niektórym  jego zwolennikom za tamten okres.
Nazwano mnie trollem (środowisko wrocławskie), po dosłownie dwóch wpisach, w których poprosiłem grzecznie o wyjaśnienie mi tego "obalania" komuny, nie doczekałem się, "zbanowano" mnie na portalu, a uczyniono to dlatego, że nie umieli wytłumaczyć się ze swojej pomyłki, ba oni jeszcze przekonywali wszystkich, że faktycznie, Frasyniuk i jemu podobni "obalali" kilkakrotnie komunę. Może mieli na myśli te miesięcznice, które odbywały się w Warszawie? Może! 
Dzisiaj zobaczyłem jak podzieleni są ludzie, jaką pałają nienawiścią do innych, nie można z nimi podyskutować, przedstawić swoje racje, obronić je, lub przyznać przeciwnikowi rację. O takiej dyskusji trzeba zapomnieć i to na długi czas, na nic nawoływania o zmianę języka dyskusji, o tym możemy sobie tylko pomarzyć. Co ciekawego jeszcze zauważyłem w tej nieciekawej dyskusji? Wulgarny język dyskutantów do tego bardzo młodych, którzy (zaglądałem na ich profil) chwalą się wyższym wykształceniem (?) i pracą w takich zagranicznych firmach, że nawet nie potrafię napisać nazw z pamięci. Trzeba mieć słownik przed sobą aby odtworzyć te nazwy. Zastanawiam się skąd u nich tyle złości, tyle zacietrzewienia, ale czyż możemy wymagać od nich czegoś, czego nie wynieśli z domu, ze szkoły, od rodziców. Kto wychowywał te resortowe dzieci, bo tak trzeba ich nazwać, Kto nauczył ich takich słów, takich dyskusji. Biedna ta nasza polska młodzież.
Na zakończenie jeszcze wspomnę o pani noblistce, którą tak uwielbia Wrocław i prezydent miasta, ofiarowując willę na jej fundację, oraz dołożyć do jej remontu aż trzysta pięćdziesiąt tysięcy złotych. Czy rozsławiła ona nasz kraj, naszą Polskę, kto i kiedy mówił o nas w świecie po obdarowaniu jej Noblem. Chyba tylko w chwili nadania jej tego odznaczenia, później słuch o niej zaginął, a proszę zobaczyć co zrobił Polak w Londynie. Bez nagrody, bez dyplomu, bez fleszu i kamer, uratował wielu ludziom życie. Nie schował się, nie czekał na oklaski i brawa, ale dzielnie wyszedł na ulicę by walczyć o swoje i innych życie. On przysporzył nam więcej chwały niż pani Tokarczuk. Czy stać nas na taki czyn... Owszem, ale przestrzegałbym wszystkich, aby nie nadużywali swojej odwagi, nie zawsze można wygrać, śmierć niekiedy jest blisko nas i niekiedy lepiej opuścić pole walki. Nie chcemy niepotrzebnej śmierci, ale gdy tylko... (t.m.i.) 

TEN NIESAMOWITY KLAREMBACH" - 30.11.2020. (551)

Niesamowity jest pan redaktor Adrian Klarembach, każdy mógł się przekonać dzisiaj oglądając program "Minęła ósma", gdy obnażył wsz...