Nie ma dnia, ba nie ma nawet w TVN godziny, aby nie powiedzieli o panu Banasiu. Czego to nie można dowiedzieć się o tym panu, wszystkiego, a tak w zasadzie to niczego. Jedno i to samo i tak w kółko, miał być "kryształowy" a okazał się zardzewiałym złomem. Czy można być kryształowym człowiekiem?
Urodził się dość dawno, chciał trochę popłakać, ale rodzice i otoczenie nie pozwalało mu na to. Nie wolno synku płakać, bo co powiedzą o tobie sąsiedzi, mazgajem zostaniesz. Nie został nim, nie płakał, rósł jak na drożdżach, pora iść do szkoły, do podstawówki, a w niej nowe koleżanki, nowi koledzy. Ach, pofiglowałby z koleżankami, ale synku nie można, co powiedzą ludzie, co powiedzą nauczyciele, co koledzy? No właśnie, koledzy, oni chodzą na wagary, on nie, nie pozwalają, on ma być kryształowy, przykładny. Z wielką radością opuszcza mury podstawówki, teraz nowy rozdział w jego życiu, idzie do wyższego świata, do lepszej przyszłości. Szkoła średnia. Wszyscy starsi, koleżanki zalotnie patrzą na Mariana, pofiglował by z nimi, ale co powiedzą rodzice, co powiedzą sąsiedzi, kryształ ma być czysty, bez skazy, bez cieniów, on musi o to dbać. Kryształowy chłopiec znów z utęsknieniem wygląda ukończenia szkoły, z zazdrością spogląda na rozrabiających kolegów, chciałby być z nimi, porozrabiać, pofiglować, wykrzyczeć się, ale nie może. Kryształ, to kryształ, Czysty, nieskazitelny, bez żadnej skazy. Czy da się żyć w takim kryształowym świecie? Wreszcie studia, no tutaj sobie trochę pofolguję marzy Marian zasiadając w akademickiej ławie. Dziewczęta już nie patrzą na niego, on patrzy na nie, wodzi wzrokiem za każdą nowo poznaną koleżanką, chciałby ją mieć, chciały wszystkie mieć, ale... Czy kryształowy młodzieniec może skalać rysą kryształ? Rysa pozostanie nie tylko na szkle, ale i na jego życiu, jak on będzie funkcjonował wśród innych. Zniży się do ich poziomu? O nie! Teraz sam wymaga więcej od siebie, nie chce rysy, nie chce skazy, ale jedna skaza dotarła do jego skóry. Małżeństwo! Czy to jest skaza, czy rysa, zastanawia się, a dzieci? Pierwsza praca nie przynosi mu chwały, inteligentny, ale cichy Marian nie zyskuje sobie zwolenników wśród pracowników, patrzą na niego podejrzliwie, nieufnie. Nie takiego chcieli kolegę, może to kapuś? Nie poznają się na nim, musi więc odejść, a tych odejść jest coraz więcej. Kryształowy mężczyzna pracuje, pracuje uczciwie, u niektórych zyskuje pochlebne opinie, ale większość boi się go, boi się jego kryształowego życia, boi się jego spokoju i wyważonych słów w dyskusjach. Nie ma zbyt wielu kolegów, ale znajdują się niektórzy, którzy ufają temu kryształowemu mężczyźnie. Zyskuje ich zaufanie, lubią go za uczciwość i dochodzenie prawdy, lubią jego spokojny, ale wyważony, przemyślany tryb życia. W kraju nie dzieje się dobrze, zamęt, goni zamęt, korupcja korupcję, kryształowy pan nie jest odporny na takie działanie. Szkło dźwięczy pięknym tonem, ale swoje robi. Kolegów ubywa w jego otoczeniu, niektórzy znikają na długi okres czasu, złorzeczą, odgrażają się, a kryształowy człowiek działa nadal i do tego bardzo skutecznie. W nagrodę dostaje wielką kamienicę, nie wie co z nią zrobić, sprzedać, wynająć? Robi to drugie, wynajmuje, ludzi nadal ubywa z jego otoczenia, działa na wysokim szczeblu nasz kryształowy człowiek. Jest na piedestale, chciałby jednak więcej. Dostaje to co było jego marzeniem, jest w siódmym niebie, drżyjcie nieposłuszni prawu koledzy, drżyjcie pospolici przestępcy, kryształowy człowiek staje na ich drodze. Nie wszyscy to wytrzymują, są silni, zorganizowani, mają za sobą podobnych ludzi, o podobnych poglądach. Rozpoczyna się nagonka na kryształowy, wyhodowany twór człowieka. Doły są głębokie, Marian wpada w nie, ale jakoś wychodzi z nich, nie poddaje się, choć miewa chwile zwątpienia. Kryształ niepewnie chwieje się, dźwięk nie jest kryształowy, trąci nutą fałszu, godzina porażki zbliża się nieuchronnie. Godzina załamania jest coraz bliższa, dawni koledzy zaciskają w zadowoleniu dłonie. Czy kryształ pęknie i rozsypie się na tysiące drobnych kawałeczków? STOP! Nie będzie tego, kryształ, to kryształ, niezbyt łatwo go rozbić, szkło mocne, zaczyna dźwięczeć od nowa. Dawni koledzy ze zgrozą na to patrzą, KRYSZTAŁOWY CZŁOWIEK wraca do gry. Nie zakończył jej jak się spodziewali, teraz obawiają się, że będzie tylko gorzej. Rozbić kryształowego człowieka jest bardzo trudno... Niektórzy bardzo się obawiają jego... Słyszą zbliżający się dźwięk kryształowiego człowieka... (t.m.i.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz