Obserwatorzy

środa, 1 maja 2019

" JAKA UNIA?" - 01.05.2019. (360)

Zaczął się maj, mamy majówkę, mamy piętnastolecie wejścia do Unii Europejskiej, mamy pogodę, mamy dobry humorek.
Kiedy wchodziliśmy do Unii, przebywałem w Grecji od kilkunastu lat. Cieszyłem się gdy premier, pan Miller w Atenach podpisywał nasze wstąpienie do grona państw zjednoczonych w strukturach europejskich. Cieszyłem się i wyczekiwałem tego bardzo, zresztą my uchodźcy w Grecji, czekaliśmy jak na zbawienie na to wejście naszego kraju do Unii i wreszcie przestać kryć się i uciekać przed policją i obawom deportacji do kraju, za nielegalny pobyt. Przez szereg lat nasz pobyt w obcym kraju był udręką i walką o przetrwanie, nigdy nie byliśmy pewni, czy wychodząc z domu, do niego powrócimy. Teraz, po podpisaniu aktu akcesyjnego, cieszyliśmy się jak dzieci, dziękowaliśmy rządowi polskiemu za wprowadzenie nas do krajów bardziej rozwiniętych i liczyliśmy, że oprócz swobody przemieszczania się, polepszymy swój byt, swoje życie. Nie wiem jak w Polsce przebiegało to polepszenie życia, my na obczyźnie odczuwaliśmy i przechodziliśmy to zupełnie inaczej, muszę powiedzieć, że Grecy nas nie odrzucili, przyjęli nas do siebie, a my szybko dostosowaliśmy się do nich. Aklimatyzacja przebiegła szybko i sprawnie. Czy w Polsce było tak samo? Z tego co wiem, tak nie było.
Czy przez te piętnaście lat zawsze byłem za Unią? Skłamałbym gdybym powiedział, że TAK. Były chwile zwątpienia, szczególnie gdy w Grecji rozpoczął się kryzys, a w Polsce toczyła się dyskusja na temat wejścia Polski do strefy euro i zapowiedzi Tuska kiedy to się stanie. Nie chciałem tego, przestrzegałem wszystkich przed tym, nikt mi nie wierzył, wszyscy fascynowali się pięknymi banknotami z napisem EURO. Ja znałem wartość tego banknotu, pamiętam przyjazdy słynnej "trojki" do Aten i potężne demonstracje przeciwko Unii w Atenach i innych miastach tego kraju. Stopa życiowa gwałtownie zaczęła spadać, z dnia na dzień stawaliśmy się bankrutami, tak, my Polacy stawaliśmy się bankrutami na równi z Grekami. Do dzisiaj przed moimi oczami, jak w filmie odbywają się codzienne demonstracje, walka ludności z policją, upadek rządu jednego, potem drugiego. Niesamowity chaos i bałagan. Najgorsza jednak była ta niepewność jutra, konta bankowe zablokowane, można było wybrać tylko sto euro dzienne, potężne kolejki w bankach w sklepach. I ten spadek poziomu życia, to było najgorsze, z normalnych ludzi stawaliśmy się każdego dnia coraz większymi biedakami, pieniądze umykały nam, rozpoczął się kryzys gospodarczy. Nie było pracy, a to oznaczało nasz koniec w tym państwie. Bardzo przykre wiadomości napływały do nas z Polski, wszyscy nad Wisłą i Odrą śmiali się z Greków, a poniekąd i śmiali się z nas. Było nam przykro, Polacy po prostu byli zadowoleni z tego greckiego kryzysu i można było wyczuć, że tylko czekają na "wyrzucenie" Grecji ze wspólnoty europejskiej. Nie doczekali się, Grecja odbija się od dna, ma nowy, lepszy rząd, czego nie mogliśmy powiedzieć tego o Polsce. Grecy śmiali się z rządu Tuska i przestrzegali nas przed tym co ich spotkało, a do czego doprowadził ich rząd, podobny do tego jaki mieliśmy w Polsce. Teraz z perspektywy czasu jestem zadowolony, że doszło do zmiany rządu, że nasze wejście do strefy EURO zostało odsunięte w czasie, że zaczęliśmy "stawiać" się elitom z Brukseli. Jestem za byciem w UNII, ale bycie to powinno być na wspólnych warunkach, chcę być i żyć na takich samych warunkach jak żyje Niemiec, Francuz czy Hiszpan. Czy tak będzie? Czy tego doczekam? To będzie zależało od naszego rządu, od naszej polityki wobec Unii i najbardziej chyba, czy będzie rządziło PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ. Tylko ten rząd może zagwarantować nam to, że nie będziemy zaliczani w UNII, do ludzi drugiej kategorii. (t.m.i.) 

poniedziałek, 29 kwietnia 2019

"CZY JESTEŚMY PODLI?" - 30.04.2019. (359)

Wtorek, ostatni dzień przed długim, wyczekiwanym weekendem. Pogoda zapowiada się nawet znośna, po wczorajszym deszczu i burzy, ani śladu. Zbyt mało go spadło, zbyt gwałtownie i dlatego nie widać jego skutków, ale dobrze, że choć trochę ziemia otrzymała wilgoci.
Oglądam sobie telewizję, słucham wypowiedzi polityków i nie polityków i zastanawiam się dlaczego niektórzy ludzie są podli. Czy jesteśmy podli? Czy występuje u nas, czy też w nas podłość? A co to jest podłość? Otóż - jest to osobnik pozbawiony skrupułów, postępujący w sposób świadomy, celowy, zasługujący na potępienie i pogardę. Zapewne wielokrotnie spotkaliście na swej drodze takiego człowieka, z pewnością mieliście  do czynienia też z innym człowiekiem, człowiekiem zwanym kłamcą. Tu podły człowiek, tu kłamca, który groźniejszy jest dla nas, ten pierwszy? A może ten drugi? Których jest więcej i których należy wystrzegać się bardziej. Rodzi się też pytanie czy lubimy takich ludzi, czy tolerujemy ich w swoim otoczeniu. Znacie z pewnością takie słowo jak: "kłamczuszek", takie niewinne, prawie że słodkie, wypowiadane przeważnie z uśmiechem na ustach. Często nawet grozimy mu paluszkiem. Ale czy to zastosujemy przy człowieku podłym? Nie! Takich ludzi nie lubimy, odtrącamy od siebie, jesteśmy na nich źli, nie chcemy mieć z nimi nic wspólnego, po prostu nie lubimy ich. Nie grozimy im paluszkiem, nie uśmiechamy się pobłażliwie, ale na ich widok zagryzamy ze złości wargi aż do krwi. Niestety, takich ludzi mamy sporo w swoim otoczeniu, a dostarcza nam ich nasza kochana, czy też nie kochana telewizja.
No bo przyjdzie taki pan do studia, rozsiądzie się wygodnie na krzesełku przy szklanym stole i "gada" jak najęty, nie zważając na nic, ani na nikogo. Mówi same nieprawdziwe rzeczy, takie wyssane z palca, robi to celowo, świadomie, nie przyjmując do siebie żadnych sprostowań, czy też wyjaśnień. Nie zmienia zdania, a więc kłamie? Tak, kłamie świadomie, celowo, nie jest kłamcą, jest więcej niż kłamcą, jest człowiekiem podłym, który zasługuje tylko na nasze potępienie i na naszą pogardę.
Często zastanawiam się dlaczego to robi, co czuje taki człowiek i czy robi to z własnej woli, czy też jest przez kogoś nastawiony, kierowany. Jeżeli robi to ostatnie to za jaką cenę? Za pieniądze? Stanowisko? Wiem, że taki ktoś co kłamać lubi, ten innych za kłamców również uważa. I jak tu siedzieć przy jednym stole z takim człowiekiem?
Spotykamy ich codziennie, nawet kilka razy dziennie, mamy ich serdecznie dość, ale tolerować musimy, ba nawet spotykamy się z nimi, rozmawiamy na inne tematy i dogadujemy się, ale gdy w grę wchodzi polityka...
Nie chcę wymieniać tutaj nazwisk polityków, których zapewne znacie i których oglądacie, ale dokładnie wiecie, że są to politycy z tak zwanej totalnej opozycji. Niekiedy machamy na to wszystko ręką mówiąc, że stary, ale gdy czyni to młody... krew w nas się gotuje. Trudno pohamować nam swój gniew, a jedyne słowo jakie ciśnie się nam na usta, to kłamca i podły człowiek, a najgorsze jest to, że nic więcej nie możemy uczynić. Czy warto zatem iść do polityki? (t.m.i.)

niedziela, 28 kwietnia 2019

"NOWY TYDZIEŃ" - 29.04.2019. (358)

Troszeczkę popadało w mieście, ale to wszystko mało. nadal sucho, gleba potrzebuje wody, wilgoci. Witajcie w nowym tygodniu i przyjmijcie najlepsze życzenia na ten tydzień, a będzie się w nim działo sporo rzeczy. 
W sobotę i niedzielę odbyły się konwencje partii politycznych, niektóre oglądałem, niektóre nie, nie na wszystko starcza czasu, nie wszystko można ogarnąć na jednym telewizorze, gdy w rodzinie każdy chce oglądać co innego. Jak zwykle konwencje różniły się bardzo od siebie, Platforma jak zwykle "pastwiła" się nad PIS -em, a ten jakby nie zrażony tym atakiem, robił i przedstawiał swoim wyborcom konkretne plany i zadania na przyszłość. Tłumaczył co chce zrobić, jak to odbije się na ludziach i co będą mieli z tego. Dobra rzeczowa propozycja. 
Platforma  i jej sojusznicy jak zwykle w swoim stylu wieszała "psy" na PIS-ie, każdy mówca ścigał się z kolejnym w oczernianiu nie tylko przywódców PIS, ale oczernianiu jego wyborców, jego elektoratu. Jedynym, ale nie ostatnim wydźwiękiem platformerskiej propagandy, była wypowiedź lidera tego ugrupowania na temat gospodarki węglem. Rozbawił mnie bardzo, górników zapewne też. Cały Górny Śląsk zapewne "poprze" go w wyborach do Europarlamentu i później w wyborach do polskiego sejmu. W dekadę zlikwidować górnictwo, czy to możliwe? U pana Grzegorza chyba tak, bo inni jemu podobni bili mu gorące brawa. Już wyobrażam sobie jak od listopada (gdy wygrają wybory) pełną parą ruszy stawianie wiatraków, młynów wiatrowych i rzecznych, oraz paneli słonecznych. Potężne wiatraki staną przy naszych domach, na naszych podwórkach, na polach rolników i będą dawać nam potężną dawkę wiatrowej muzyki. Jednostajny szum tysięcy wiatraków wygoni nas w góry, na Podkarpacie, w doliny Sudetów, bo tam, mam nadzieję, pan Grzegorz nie zainstaluje szumiących skrzydeł wiatraków. Może tam odpoczniemy i odetchniemy, ale czy nasze góry i podgórza pomieszczą nas wszystkich? Tak wyobrażam sobie nasze życie za dziesięć lat, kiedy to według naszego proroka pana Grzegorza, mają stanąć wszystkie węglowe elektrownie i elektrociepłownie i do naszych mieszkań popłynie ekologiczny prąd, ekologiczna ciepła woda (mieliśmy już ciepłą wodę), a my rozłożywszy sobie kocyk pod masztem stojącego na podwórku wiatraka, będziemy upajać się jego muzyką. Może spotkamy pod którymś z wiatraków pana Grzegorza, może spotkamy jego świtę, Kamysza-Kosiniaka i pana Czarzastego. Swoje piersi opalać będzie nieustraszona pani Lubnauer, a na uboczu będzie stał pan Petru i podliczał koszty tego wiatrowego wynalazku. Nareszcie Polska stanie się potęgą wiatrową, a o prąd będą zabiegać u nas największe państwa Europy. Niemcy i Francja wyłączą swoje atomowe elektrownie i ustawią się w kolejce po polski "zielony ekologiczny" prąd. Wiwat Polska, wiwat Schetyna, zapewne przejdzie pan do historii i być może stanie się pan słynniejszy od naszego ostatniego noblisty. (t.m.i.)

"CHWILA SPOKOJU" - 28.04.2019. (357)

Niedziela. Pogoda we Wrocławiu taka sobie, niebo zamglone, lekki wiaterek, ale bez opadów. Nadal bardzo sucho. Wreszcie dzisiaj można sobie trochę odpocząć po wydarzeniach ostatnich dni, tygodni. Dzisiaj króciutko, bez polityki, na nią przyjdzie czas. Przed nami długi weekend, kolejne wolne dni. Dajmy sobie spokój z polityką i wyjedzmy gdzieś poza miasto i odpocznijmy, a z pewnością taki "wypad", dobrze nam zrobi. A więc na dzisiaj tyle, odpoczywajmy i przygotowujmy się do majówki. (t.m.i.)

sobota, 27 kwietnia 2019

"PROSTOKĄTNY STÓŁ" - 27.04.2019.(356)

Strajk zawieszony, ale emocje w ogóle nie opadły, uczniowie zadowoleni, rodzice również, ale nauczyciele nadal są nastawieni bojowo. Nadal chcą strajku, nadal chcą podwyżek. Wczoraj na Stadionie Narodowym z inicjatywy rządu odbył się pierwszy kwadratowy stół (czyt. okrągły stół), do którego, jak to było do przewidzenia nie usiadła opozycja, ani zbuntowane dwa związki zawodowe nauczycieli. W ich zastępstwie oglądaliśmy i słuchaliśmy (była transmisja TV) innych przedstawicieli zawodu nauczycielskiego i akademickiego, w tym rodziców. Długo trwały mowy przedstawicieli różnych środowisk, wiele ciekawych rzeczy mogliśmy się dowiedzieć, w wielu przypadkach potwierdziły się moje słowa, o których tu już wcześniej pisałem. Szkoda, że nie było nauczycieli z ZNP, a dobrze, że nie zawitała opozycja z ugrupowania Schetyny, bo pewny jestem, że mówiliby nie na temat, a ciekawy temat, przemieniliby w polityczną ustawkę. Wiele trzeba zrobić w oświacie, wszyscy wczoraj o tym mówili i wszyscy czekają na tego jednego odważnego, który to zrobi, a tym odważnym jak wskazywali ma być PIS. Czy tego dokona?
Jeżeli wygra jesienne wybory i ponownie będzie rządził dokona tego, w innej sytuacji wszystko będzie po staremu, a nawet jeszcze gorzej. Zbulwersowany jestem dzisiejszym artykułem w WP (portal społecznościowy), gdzie nauczyciele zapowiadają od poniedziałku, kolejną akcję protestacyjną polegającą, na nieuczeniu uczniów. W poprzednich moich artykułach pisałem o tym, przestrzegałem, że takie coś może się wydarzyć i jak widzicie moje przypuszczenia sprawdzają się. Nauczyciele zapowiadają minimalne zaangażowanie w uczenie uczniów, tylko osiemnaście godzin przy tablicy i ani godziny więcej. Nie będzie więc sprawdzania wypracowań, nie będzie wycieczek, nie będzie spotkań z rodzicami, a jak będą to tylko w godzinach ich pracy. Będą po prostu biernymi nauczycielami, a ja się zastanawiam czy będą też bierni stojąc przed kasą po wypłatę. "Jaka płaca, taka praca" - powtarzają słynne za komuny hasło. Może tak i my zaczniemy działać jak nauczyciele i zaczniemy im płacić za wykonaną pracę, zabierzemy kartę nauczyciela i wszystkie dodatki, przywrócimy, a raczej powrócimy do systemu jaki obecnie działa w naszym kraju. Praca dziesięć, dwanaście godzin, bo do takiego wymiaru pracy doprowadzili zachłanni Polacy, a którym pomogli wyzyskiwacze w osobach pracodawców. A tak gwoli prawdy, gdzie podział się ośmiogodzinny dzień pracy, gdzie wolne soboty i niedziele, o które tak walczyliśmy trzydzieści lat temu. Gdzie to się podziało. Jedni pracują ponad siły zarabiając marnie, a drudzy pracują minimalnie i chcą kokosowych wynagrodzeń.
Słusznie wczoraj wielu dyskutantów wskazywało, że do zawodu nauczycielskiego wkradło się wielu ludzi, których tam nie powinno być, którzy zubożyli status nauczyciela, zubożyli nauczanie naszych dzieci, też pisałem o tym, można cofnąć się wstecz i przeczytać to. Powinniśmy jak najszybciej to wyjaśnić, sprawdzić i niestety, ale zrobić konieczne czystki wśród nauczycieli. Poziom nauczania spada drastycznie, a przecież mamy wielu utalentowanych uczniów, na co wskazywali profesorowie akademiccy i wskazywali co powinniśmy zrobić. Może właśnie tego obawiają się nauczyciele, tych czystek, tego sprawdzenia ich umiejętności i zaangażowania się w proces wychowania i nauczania naszych dzieci. Moim zdaniem z tego zawodu powinno odejść trzydzieści parę procent nauczycieli, dużo, ale czy to moja wina, że tak haniebnie zniszczono polską szkołę? Zatykano dziurę odrzuconymi studentami z innych kierunków i powodowano powolny upadek naszego szkolnictwa. Kiedyś napiszę jak mnie uczono dawniej, do dzisiaj pamiętam wykłady moich profesorów, pamiętam nawet poszczególne lekcje, były ciekawe, nudą nie wiało, zawsze dziwiliśmy się, że dzwonek na koniec lekcji dźwięczy za szybko. Nikt nie oglądał się na mijający czas, nam brakowało minut na przebywanie z naszymi nauczycielami. A dzisiaj? Z utęsknieniem nauczyciele spoglądają na zegarek wyczekując zbawczego dzwonka kończącego ich męki z "leniuchami", jak to określili w swojej piosence. 
Dziwię się nauczycielom, że tak nisko upadli hańbiąc i poniżając piękny zawód nauczyciela. Po co wiec idą do szkoły, do klasy, do uczniów skoro nie chcą ich uczyć? Po przywileje? A jak można inaczej interpretować ich wypowiedzi i ich zachowanie. To nie są nauczyciele... (t.m.i.)

czwartek, 25 kwietnia 2019

" GDY SIĘ NIE MA ROZUMU" - 26.04.2019. (355)

To było do przewidzenia, wszyscy o tym wiedzieli, rząd, rodzice nawet i ja, ale nie wiedział o tym pan Broniarz ze swoimi zbuntowanymi nauczycielami i wspierającą go opozycją. Przespali, byli tak pewni swojego zwycięstwa, że nawet nie obmyślili planu "B", na wypadek takiej wpadki jaka im się przydarzyła. Rozpaczają, płaczą, są wściekli, widać jak z ich twarzy bije nienawiść i złość z poniesionej klęski. Tak, klęski i to klęski bardzo bolesnej, bo ten rząd pozostaje nadal, gospodarka nie legła w gruzach jak to zapowiadali, uczniowie przystąpią do matur, zdadzą je i będą śmiać się ze swoich belfrów, którzy dali poprowadzić się opozycji i swojemu przywódcy, jak barany na rzeź. Ciężko im przełknąć gorycz porażki, nie mogą ochłonąć i przyjąć do wiadomości, że zbłaźnili się, że stracili społeczne zaufanie, że są na ustach prawie całej Polski. Jak spojrzą w oczy teraz swoim uczniom, może znów zaśpiewają im piosenkę jak to krowy i świnie ich uczą i nauczyć nie mogą. A może zaśpiewa chór z łódzkiej szkoły, że "strajkujemy, a nie klasyfikujemy". I to mają być nauczyciele? Poświęcają uczniów dla swoich korzyści, może teraz przyjdzie opamiętanie, może wielu skołowanych nauczycieli walnie się porządnie w pierś i przyzna do błędu. Wiem, że nie wszyscy nauczyciele to zrobią, jest w waszych szeregach wielu nauczycieli, których powinniście wyrzucić, bo oni nadal będą szkodzić waszemu wizerunkowi, namawiając was przeciwko waszym wychowankom, waszym uczniom. Nie rozumiem jak można dla tych paru złotych poświęcać uczniów i ich rodziców. Czy wy nie macie własnych dzieci? Też byście chcieli je poświęcić  i sprzedać za kilka stówek? A może tak was wystawimy na sprzedaż, może was wreszcie zaczną oceniać nie dyrektorzy, ale uczniowie i rodzice. Może oni zrobią referendum (tak jak wy to zrobiliście) i w referendum wypowiedzą się o waszej pracy. Przyjmiecie to? Zaśpiewacie sobie radosne piosenki? 
Posunięcie rządu było wspaniałe, nie przewidzieliście tego i dlatego takie zaskoczenie w waszych szeregach, taka złość, która wylewa się na zewnątrz, na rodziców i na uczniów. Już odgrażacie się, że nie będziecie ich uczyć, że będziecie ignorować naukę i prowadzić strajk polegający na nie przekazywaniu uczniom wiedzy.
Drodzy nauczyciele, ciężko mi się takimi słowami do was zwracać, bo nie jesteście żadnymi nauczycielami, żadnymi wychowawcami, jesteście zakłamanymi ludźmi, którzy po trupach, w tym przypadku po trupach uczniów, chcecie osiągnąć swój cel. Spójrzcie na siebie i zobaczcie ile w was zakłamania i hipokryzji. Wmawiacie nam, że to dzięki wam i samorządom udało się przeprowadzić egzaminy gimnazjalne. Jak wam nie wstyd tak kłamać! Jak wam nie wstyd kłamać, że ten strajk prowadzony był dla dobra uczniów, może w końcu powiecie uczniom (macie okazję), że zrobiliście z nich zakładników swoich żądań płacowych i chcieliście ich poświęcić pozostawiając w tej samej klasie na drugi rok dla osiągnięcia swoich celów.
Dobrze, że mamy wspaniałego premiera, który zapobiegł rozpaczy wielu tysięcy uczniów i ich rodziców, dobrze, że mamy wspaniały rząd, wspaniałych posłów, którzy przyjęli ustawę umożliwiającą uczniom przystąpienie i zdanie matury. Tylko im mogą uczniowie zawdzięczać przystąpienie do matury i otrzymania przepustki na dalsze młode życie w tym kraju.
Wiele można by jeszcze pisać i z pewnością będę to robił, bo tak haniebnej postawy nauczycieli (nie wszystkich) nie można przemilczeć. Nie można przemilczeć faktu, że tak dali się ograć dla własnych finansowych celów nauczyciele, przekonali się, że pieniądze szczęścia nie dają, ale bez nich też nie można żyć, ale na które trzeba sumiennie sobie zapracować. Pozostaje mi tylko życzyć wszystkim uczniom zdania matury i jak najszybszego zapomnienia niektórych nauczycieli. Niech w waszych umysłach pozostaną tylko ci, którzy byli z wami i przy was cały czas w tym trudnym okresie. (t.m.i)

środa, 24 kwietnia 2019

" OPAMIĘTAJCIE SIĘ" - 24.04.2019. (354)

Prawie ponad pięćdziesiąt lat temu, jako opiekun praktyki w szkole rolniczej został zatrudniony początkujący nauczyciel, który później miał uczyć w mojej szkole. Niewiele starszy od nas, uczniów, pan nauczyciel tak przejął się swoją rolą, że po kilku dniach praktyki wyrzucił mnie z niej za wypowiedzenie jednego zdania. "Dlaczego musimy grabić słomę grabiami, skoro są od tego stojące maszyny rolnicze". To jedno zdanie spowodowało wyrzucenie mnie z praktyki, co w konsekwencji nie zaliczenia pracy, groziło powtarzaniem klasy. Na nic prośby i błagania, nauczyciel stażysta był nieugięty. Nie będę opisywał co było dalej, ale przy pomocy Wojewódzkiego Komitetu PZPR, zostałem przywrócony do praw ucznia i ukończyłem praktykę zawodową. Przyszły nauczyciel pozostał w mojej szkole, ale dziwnym trafem, nigdy mnie nie uczył. (chciałbym zaznaczyć, że ów nauczyciel pod wpływem swoich kolegów, stał się dobrym nauczycielem, ale na to potrzeba było sporo czasu.)
Wczoraj w Warszawie odbyła się manifestacja strajkujących nauczycieli, wśród których zauważyłem podobnych do mojego nauczyciela sprzed pół wieku. Zachowanie, przemówienia, buta i pycha sprawiały odrażający widok, nie mogłem znieść tych pseudo nauczycieli, którzy swoim wczorajszym występem stracili u mnie wszelki szacunek. Powiem wam szczerze, że ten wiec, ta manifestacja wywołała u mnie oprócz złości, uśmiech na twarzy. Istna ustawka, do tego nieudana, źle przeprowadzona prowokacja. Lepszych mówców mogli dobrać sobie. 
Wspaniały mówca pojawił się za to w telewizji w osobie pana Trzaskowskiego, który rozbawił mnie do łez, a zarazem wkurzył stwierdzeniem, że to nauczyciele i samorządy przeprowadzili egzaminy ośmioklasistów i gimnazjalistów. Owszem, część nie strajkujących nauczycieli przyczyniła się do tego, ale nigdy nie samorządy. Mam pretensje do prowadzącego redaktora (do innych w różnych programach też), że nie zareagował na oczywiste kłamstwo pana Trzaskowskiego. Uważam, że redaktorzy powinni reagować na tak oczywiste kłamstwa swoich rozmówców i obojętnie, czy to jest prezydent Warszawy, czy ktoś inny, powinni delikatnie, acz stanowczo prostować takie wypowiedzi.
Związkowcy nie wezmą udziału w "Igrzyskach stadionowych" jak to określili spotkanie przy okrągłym stole, które ma odbyć się na Stadionie Narodowym. Zdziwiło mnie to bardzo, bo miejsce jest jak najbardziej trafnie wybrane, przecież tam odbywały się duże, liczne spotkania, kongresy, konferencje. Panie Broniarz, nie będzie pan siedział na trybunach, ani tym bardziej przebywał na murawie, będzie pan obradował w specjalnych pomieszczeniach i wszelkie wymówki typu "nie wiem jaki będzie temat", "nie wiem kto będzie" są typową ucieczką od spotkania z nauczycielami (tymi nie strajkującymi) uczniami, rodzicami i przedstawicielami rządu. Przestraszył się pan, że nie będzie opozycji? Nic straconego, ona i tak by panu nie pomogła. Pan boi się rodziców i uczniów, boi się pan spojrzeć im w oczy. Niestety, za swoje błędy trzeba płacić, ale to jeszcze przed panem. Przekona się pan co za siłę stanowią rodzice i uczniowie oraz nauczyciele, którzy stanęli murem za swoimi wychowankami. 
Nauczyciele, mam do was jedno pytanie. Kiedyś ten strajk się skończy, trzeba wrócić do szkoły, do klas, powiedzcie mi jedno, jak wy spojrzycie w twarz swoim uczniom, no jak? Będziecie mieć w sobie odrobinę honoru i przeprosić ich za te upokorzenia  z waszej strony, za te wyzwiska, za te piosenki, za tych leni, których to musicie uczyć, będziecie mieli tyle odwagi aby spojrzeć im (uczniom) w twarz? A może spalicie się ze wstydu, ale was na to nie stać, pokazaliście w Warszawie swoje prawdziwe oblicze, wy nie jesteście żadnymi nauczycielami, żadnymi wychowawcami, jesteście bandą nieudaczników, którzy z braku innej pracy wdepnęliście w progi państwowej szkoły. Potrzebna jest weryfikacja, potrzebny jest duży odsiew, bo niszczycie to, na co latami pracowali wasi poprzednicy, prawdziwi nauczyciele, prawdziwi przyjaciele uczniów, prawdziwi wychowawcy. Nie niszczcie dobrego imienia nauczyciela, nie niszczcie polskiej dobrej szkoły, nie niszczcie uczniowskich talentów, bo mamy zdolną młodzież, ale wy nie umiecie wykrzesać z nich tego dobrego materiału, tego zapału, tych ukrytych w nich zdolności.  W imię tych wartości, niech odejdzie każdy ten, który zarabia mało, szczególnie ci z niewielkim stażem, a z wielkimi ambicjami placowymi. Łopata, kilof czeka, pokaż jeden z drugim czy potrafisz obsługiwać te narzędzia, skoro nie potrafisz nic więcej, skoro nie potrafisz przekazać i udostępnić wiedzy, którą być może posiadasz. Gdy ci spuchną dłonie, wystąpią bąble, może wówczas docenisz to, co oferuje ci państwo, co oferujemy my - podatnicy. (t.m.i.)  

TEN NIESAMOWITY KLAREMBACH" - 30.11.2020. (551)

Niesamowity jest pan redaktor Adrian Klarembach, każdy mógł się przekonać dzisiaj oglądając program "Minęła ósma", gdy obnażył wsz...