Troszeczkę popadało w mieście, ale to wszystko mało. nadal sucho, gleba potrzebuje wody, wilgoci. Witajcie w nowym tygodniu i przyjmijcie najlepsze życzenia na ten tydzień, a będzie się w nim działo sporo rzeczy.
W sobotę i niedzielę odbyły się konwencje partii politycznych, niektóre oglądałem, niektóre nie, nie na wszystko starcza czasu, nie wszystko można ogarnąć na jednym telewizorze, gdy w rodzinie każdy chce oglądać co innego. Jak zwykle konwencje różniły się bardzo od siebie, Platforma jak zwykle "pastwiła" się nad PIS -em, a ten jakby nie zrażony tym atakiem, robił i przedstawiał swoim wyborcom konkretne plany i zadania na przyszłość. Tłumaczył co chce zrobić, jak to odbije się na ludziach i co będą mieli z tego. Dobra rzeczowa propozycja.
Platforma i jej sojusznicy jak zwykle w swoim stylu wieszała "psy" na PIS-ie, każdy mówca ścigał się z kolejnym w oczernianiu nie tylko przywódców PIS, ale oczernianiu jego wyborców, jego elektoratu. Jedynym, ale nie ostatnim wydźwiękiem platformerskiej propagandy, była wypowiedź lidera tego ugrupowania na temat gospodarki węglem. Rozbawił mnie bardzo, górników zapewne też. Cały Górny Śląsk zapewne "poprze" go w wyborach do Europarlamentu i później w wyborach do polskiego sejmu. W dekadę zlikwidować górnictwo, czy to możliwe? U pana Grzegorza chyba tak, bo inni jemu podobni bili mu gorące brawa. Już wyobrażam sobie jak od listopada (gdy wygrają wybory) pełną parą ruszy stawianie wiatraków, młynów wiatrowych i rzecznych, oraz paneli słonecznych. Potężne wiatraki staną przy naszych domach, na naszych podwórkach, na polach rolników i będą dawać nam potężną dawkę wiatrowej muzyki. Jednostajny szum tysięcy wiatraków wygoni nas w góry, na Podkarpacie, w doliny Sudetów, bo tam, mam nadzieję, pan Grzegorz nie zainstaluje szumiących skrzydeł wiatraków. Może tam odpoczniemy i odetchniemy, ale czy nasze góry i podgórza pomieszczą nas wszystkich? Tak wyobrażam sobie nasze życie za dziesięć lat, kiedy to według naszego proroka pana Grzegorza, mają stanąć wszystkie węglowe elektrownie i elektrociepłownie i do naszych mieszkań popłynie ekologiczny prąd, ekologiczna ciepła woda (mieliśmy już ciepłą wodę), a my rozłożywszy sobie kocyk pod masztem stojącego na podwórku wiatraka, będziemy upajać się jego muzyką. Może spotkamy pod którymś z wiatraków pana Grzegorza, może spotkamy jego świtę, Kamysza-Kosiniaka i pana Czarzastego. Swoje piersi opalać będzie nieustraszona pani Lubnauer, a na uboczu będzie stał pan Petru i podliczał koszty tego wiatrowego wynalazku. Nareszcie Polska stanie się potęgą wiatrową, a o prąd będą zabiegać u nas największe państwa Europy. Niemcy i Francja wyłączą swoje atomowe elektrownie i ustawią się w kolejce po polski "zielony ekologiczny" prąd. Wiwat Polska, wiwat Schetyna, zapewne przejdzie pan do historii i być może stanie się pan słynniejszy od naszego ostatniego noblisty. (t.m.i.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz