Obserwatorzy

sobota, 27 kwietnia 2019

"PROSTOKĄTNY STÓŁ" - 27.04.2019.(356)

Strajk zawieszony, ale emocje w ogóle nie opadły, uczniowie zadowoleni, rodzice również, ale nauczyciele nadal są nastawieni bojowo. Nadal chcą strajku, nadal chcą podwyżek. Wczoraj na Stadionie Narodowym z inicjatywy rządu odbył się pierwszy kwadratowy stół (czyt. okrągły stół), do którego, jak to było do przewidzenia nie usiadła opozycja, ani zbuntowane dwa związki zawodowe nauczycieli. W ich zastępstwie oglądaliśmy i słuchaliśmy (była transmisja TV) innych przedstawicieli zawodu nauczycielskiego i akademickiego, w tym rodziców. Długo trwały mowy przedstawicieli różnych środowisk, wiele ciekawych rzeczy mogliśmy się dowiedzieć, w wielu przypadkach potwierdziły się moje słowa, o których tu już wcześniej pisałem. Szkoda, że nie było nauczycieli z ZNP, a dobrze, że nie zawitała opozycja z ugrupowania Schetyny, bo pewny jestem, że mówiliby nie na temat, a ciekawy temat, przemieniliby w polityczną ustawkę. Wiele trzeba zrobić w oświacie, wszyscy wczoraj o tym mówili i wszyscy czekają na tego jednego odważnego, który to zrobi, a tym odważnym jak wskazywali ma być PIS. Czy tego dokona?
Jeżeli wygra jesienne wybory i ponownie będzie rządził dokona tego, w innej sytuacji wszystko będzie po staremu, a nawet jeszcze gorzej. Zbulwersowany jestem dzisiejszym artykułem w WP (portal społecznościowy), gdzie nauczyciele zapowiadają od poniedziałku, kolejną akcję protestacyjną polegającą, na nieuczeniu uczniów. W poprzednich moich artykułach pisałem o tym, przestrzegałem, że takie coś może się wydarzyć i jak widzicie moje przypuszczenia sprawdzają się. Nauczyciele zapowiadają minimalne zaangażowanie w uczenie uczniów, tylko osiemnaście godzin przy tablicy i ani godziny więcej. Nie będzie więc sprawdzania wypracowań, nie będzie wycieczek, nie będzie spotkań z rodzicami, a jak będą to tylko w godzinach ich pracy. Będą po prostu biernymi nauczycielami, a ja się zastanawiam czy będą też bierni stojąc przed kasą po wypłatę. "Jaka płaca, taka praca" - powtarzają słynne za komuny hasło. Może tak i my zaczniemy działać jak nauczyciele i zaczniemy im płacić za wykonaną pracę, zabierzemy kartę nauczyciela i wszystkie dodatki, przywrócimy, a raczej powrócimy do systemu jaki obecnie działa w naszym kraju. Praca dziesięć, dwanaście godzin, bo do takiego wymiaru pracy doprowadzili zachłanni Polacy, a którym pomogli wyzyskiwacze w osobach pracodawców. A tak gwoli prawdy, gdzie podział się ośmiogodzinny dzień pracy, gdzie wolne soboty i niedziele, o które tak walczyliśmy trzydzieści lat temu. Gdzie to się podziało. Jedni pracują ponad siły zarabiając marnie, a drudzy pracują minimalnie i chcą kokosowych wynagrodzeń.
Słusznie wczoraj wielu dyskutantów wskazywało, że do zawodu nauczycielskiego wkradło się wielu ludzi, których tam nie powinno być, którzy zubożyli status nauczyciela, zubożyli nauczanie naszych dzieci, też pisałem o tym, można cofnąć się wstecz i przeczytać to. Powinniśmy jak najszybciej to wyjaśnić, sprawdzić i niestety, ale zrobić konieczne czystki wśród nauczycieli. Poziom nauczania spada drastycznie, a przecież mamy wielu utalentowanych uczniów, na co wskazywali profesorowie akademiccy i wskazywali co powinniśmy zrobić. Może właśnie tego obawiają się nauczyciele, tych czystek, tego sprawdzenia ich umiejętności i zaangażowania się w proces wychowania i nauczania naszych dzieci. Moim zdaniem z tego zawodu powinno odejść trzydzieści parę procent nauczycieli, dużo, ale czy to moja wina, że tak haniebnie zniszczono polską szkołę? Zatykano dziurę odrzuconymi studentami z innych kierunków i powodowano powolny upadek naszego szkolnictwa. Kiedyś napiszę jak mnie uczono dawniej, do dzisiaj pamiętam wykłady moich profesorów, pamiętam nawet poszczególne lekcje, były ciekawe, nudą nie wiało, zawsze dziwiliśmy się, że dzwonek na koniec lekcji dźwięczy za szybko. Nikt nie oglądał się na mijający czas, nam brakowało minut na przebywanie z naszymi nauczycielami. A dzisiaj? Z utęsknieniem nauczyciele spoglądają na zegarek wyczekując zbawczego dzwonka kończącego ich męki z "leniuchami", jak to określili w swojej piosence. 
Dziwię się nauczycielom, że tak nisko upadli hańbiąc i poniżając piękny zawód nauczyciela. Po co wiec idą do szkoły, do klasy, do uczniów skoro nie chcą ich uczyć? Po przywileje? A jak można inaczej interpretować ich wypowiedzi i ich zachowanie. To nie są nauczyciele... (t.m.i.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TEN NIESAMOWITY KLAREMBACH" - 30.11.2020. (551)

Niesamowity jest pan redaktor Adrian Klarembach, każdy mógł się przekonać dzisiaj oglądając program "Minęła ósma", gdy obnażył wsz...