Obserwatorzy

piątek, 14 lutego 2020

"ROZLAŁA SIĘ FALA HEJTU" - 14.02.2020 (474)

Po wczorajszych obradach Sejmu, we wszystkich mediach społecznościowych zaczęto pisać o "geście" w wykonaniu pani Lichockiej i o przyznaniu pieniędzy telewizji publicznej. Hejt rozlał się po całej Polsce. Trudno o tym pisać, bo aby cokolwiek napisać o wczorajszych wydarzeniach, trzeba się cofnąć wstecz. I to dobre o kilka lat. Spróbujmy coś przeanalizować. Kiedy ten podział Polaków zaczął się, kiedy zaczęła się mowa nienawiści i kto ją rozpoczął. Wszystkie ugrupowania polityczne oskarżają siebie wzajemnie, ale zacznijmy od dziesiątego kwietnia roku 2010. To jest początek całego zła. Niestety, choć Platforma Obywatelska nie chce się do tego przyznać, to właśnie ona zaczęła.
W tym czasie wróciłem do Polski, o niczym nie wiedziałem, ale kiedy przeczytałem na FB wpisy jakimi mnie uraczono na zwróconą uwagę, to muszę wam się przyznać, że wszystkiego mi się odechciało. Zabolało mnie to bardzo, bo nie było mowy merytorycznej, były wyzwiska i niecenzuralne słowa. Czym ja zawiniłem? Nie znalazłem na to odpowiedzi, zacząłem się jednak uodparniać na tak zwany hejt, już mnie nie ruszały słowa, że jestem trollem, patrzyłem i pisałem. 
Fala nienawiści rosła z każdym dniem, przypomnijcie sobie obrady sejmu w tamtym okresie, potraficie cofnąć się wstecz? Zresztą czy trzeba cofać się tak daleko? Na każdym posiedzeniu słyszymy słowa wulgarne, buczenie, krzyczenie, przerywanie, tupanie nogami i wywieszanie transparentów. Powiedzcie, że to robi opozycja, to was zakrzyczą. A te słowa z mównicy skierowane do premiera, ministrów, czy zwykłych posłów, te gesty, to grożenie ręką, to są gesty przyjaźni i szacunku? Słowa miłości płynące cichą muzyką do naszego organu słuchu? Ile można wytrzymać, ile można utrzymać nerwy na wodzy, to wiedzą tylko ci, do których były skierowane te słowa. Czy to przystoi ludziom kulturalnym zagłuszać gdy przemawia premier, lub minister? Te słowa nienawiści, pogardy, urągające dobremu wychowaniu, bez przerwy przelewały się przez Wysoką Izbę. Nikt tego nie chciał powstrzymać, wręcz przeciwnie, podsycano jeszcze, zwożono ludzi z różnych zakątków kraju, aby zdzierali gardła na demokratycznie wybrany rząd i opluwali go w nikczemnych słowach. Te wiece przed sejmem, nic nikomu nie mówią? Wiele można wymieniać takich sytuacji, albo ostatnie wydarzenia w Pucku, gdzie obrażano naszą głowę państwa. Obrażano nie tylko jego, ale cały majestat prezydencki. Cieszono się z tego i śmiano się na cały głos, pokazywano zdjęcia, udostępniano nagrania z wulgarnym słowami, śmiano się. Delikatnie powiem, że robiła to opozycja. Wyżywała się wszędzie, gnoiła wszystkich, kto źle o nich napisał, w studiu TVN śmiano się i cieszono jak dzieci. Robili to ludzie na stanowiskach, dziennikarze, sędziowie, politycy, a nawet profesorowie (?) I wreszcie przyszedł (nie wspominam o senacie) wczorajszy dzień, najpierw bitwa o dwa miliardy złotych, które poszły według opozycji, nie tam gdzie powinny i ten gest pani Lichockiej. Kiedy czytałem dzisiaj wypowiedzi zwykłych ludzi, to nie mogłem uwierzyć, że pisali to polscy obywatele. Ileż złości, wulgaryzmów, zacietrzewienia było w każdym napisanym zdaniu. Przekleństwa, wyzwiska ludzi, którzy mówią, że są wykształceni. Może i są, ale co to były za szkoły, że nie nauczyły ich choć podstaw kultury, tej codziennej, nie tej od święta, gdzie w blasku fleszy udajemy ludzi kulturalnych. Tu wychodzi prawdziwy obraz naszego społeczeństwa i to społeczeństwa tak zacietrzewionego, tak zbałamuconego ideologią partyjną, że nie idzie im cokolwiek powiedzieć, od ich głów odbijają się słowa, które powinny dotrzeć. Powinni przemyśleć, ocenić, zastanowić się, bo być może przeciwnik w dyskusji ma rację, porównać i wówczas spokojnie wyrazić swój pogląd. Czegoś takiego nie ma. Hejt, hejt i tylko hejt. Płaczą, że przez te dwa mld umrze całe pokolenie Polków, ale już nie przyjmują do wiadomości, że gdyby tak rządy PO-PSL nie wyprowadziły tych 260 mld, to w tej chwili bylibyśmy krajem, z najlepszą służbą zdrowia. Tego nie przyjmują do wiadomości. Nie przyjmują do wiadomości, że to właśnie ówczesny minister zdrowia, pan Arłukowicz skazał nas na powolne konanie, nie reformując nic i nie inwestując. Lepiej i łatwiej było zamykać szpitale, niż przyjmować pacjentów do nich. Mam taki mały apel do tych krzykaczy i tych wyzywających każdego, cofnijcie się wstecz o parę lat, oceńcie tamte rządy, porównajcie i dopiero coś mówcie. Ale spokojnie i z kulturą, bez wyzwisk.  (t.m.i.) 

środa, 12 lutego 2020

"JESZCZE O SĘDZIACH I SĄDACH" - 12.02.2020. (473)

Każdy, albo prawie każdy w dyskusjach o sądach, mówi, że trzeba zreformować tak, aby rozprawy były krótsze, opłaty niższe i sprawiedliwe były wyroki. Te dwa pierwsze postulaty można zrobić szybko, o wyrokach nie chciałbym w tej chwili mówić. Mówią wszyscy politycy, ale żaden nie potrafi, albo nie chce powiedzieć jak to zrobić.
Podam wam dwa przykłady z mojego spotkania z sądem, jeden to sąd olsztyński, drugi wrocławski. Najpierw ten wrocławski.
Jestem jednym z ośmiu świadków w pewnej sprawie, stawiłem się punktualnie na rozprawę wraz z sześcioma pozostałymi świadkami. Zabrakło jednego. Na sali rozpraw gdy pani sędzia sprawdzała obecność, adwokaci oskarżonego postawili wniosek, aby odroczyć sprawę z uwagi na brak jednego świadka. I jak myślicie, jak postąpiła sędzina? Otóż ku wielkiemu zaskoczeniu adwokatów, sędzia nie odroczyła sprawy, przesłuchała nas świadków i więcej już nie byłem wzywany. To mi się podobało, bo nikt chyba nie lubi wchodzić do gmachu sądu wrocławskiego przy ul. Podwale.
Drugi przykład jest zupełnie odmienny od tego który opisałem. Sprawa w Sądzie Rejonowym w Olsztynie, sprawę też prowadzi pani sędzia, dodam dość młoda, a może tylko tak mi się wydawało? Zaznaczę, że na tę rozprawę przylatywałem aż z Aten i moją wolą, moim marzeniem było, aby to skończyło się szybko. Niestety!
Pierwszy mój przylot do sądu, uzmysłowił mi, że to się tak szybko nie zakończy jak bym sobie tego życzył. Na rozprawę nie przybyła jedna osoba, która w zasadzie nic nie wnosiła do sprawy i można było z powodzeniem wykluczyć ją z rozprawy. No, ale tak nie wolno. Nie przyjechała z Warszawy, ja przyleciałem z Aten i rozprawa na "widzimisię" pani sędzi została odroczona aż o trzy miesiące. Nadmienię, że żadna ze stron nie miała adwokatów, którzy by to proponowali, pani sędzia sama zadecydowała. Na nic się zdały moje tłumaczenia, wyjaśnienia, prośby, nieugięta była sędzina. Wracałem zły do Aten. 
Po trzech miesiącach znów zawitałem do Olsztyna i ta sama sytuacja, nie ma świadka z Warszawy, kolejne trzy miesiące oczekiwania na kolejną rozprawę. Całość sprawy stoi w miejscu, ani o centymetr się nie posunęła naprzód, co będzie dalej?
Na kolejną rozprawę, policja doprowadziła opornego świadka z Warszawy. Myślałem, że sprawa tym razem ruszy z miejsca... Niestety! Jeden ze świadków zażyczył sobie biegłego i... sprawa odroczona o kolejne cztery miesiące tym razem. Zaczynałem wariować, stałem się stałym pasażerem polskiego LOTU, już stewardesy rozpoznawały mnie, one się cieszyły że mają zysk, a ja trzymałem się tylko za kieszeń. Sąd nie zwracał mi za bilety, powiedział, że tańszym środkiem lokomocji mogę przyjeżdżać. I nie trafiło by was?
Wreszcie jest opinia biegłego za którą musiałem również zapłacić, choć to nie ja o niego wnioskowałem. Jest wycena, sprawa rusza, ale tylko na parę minut. W dostarczonej wycenie zauważyłem błąd w wycenie biegłego. Źle pomnożył siedem razy pięć, chyba każdy wie ile to jest, pan biegły jednak nie wiedział. Jemu wyszło 350. Znów sprawa odroczona, znów brak zwrotu kosztów podróży, opinia biegłego wraca do niego, mamy otrzymać nowe wezwania, bo pani sędzia nie wie, kiedy biegły dokona poprawki. Trudno usiedzieć w ławie sądowej, jeszcze trudniej w fotelu samolotu, który "frunie" do Aten. Pani sędzia nie odważyła się poprawić tego błędu, nie wiem czy miała prawo to uczynić, nie powiedziała nam tego. Wystarczyło skreślić ten wynik, wpisać prawidłowy złożyć podpis i przybić pieczątkę. Łatwe? Zrobił to biegły po półrocznym namyśle, a może po nauczeniu się tabliczki mnożenia? Policzył sobie za tę naukę prawie pięćset złotych. Duże pieniądze jak na tamten czas, a zresztą co jest w sądzie tanie? Znów musiałem zapłacić. 
Rozprawa trwa, nagle sędzina przypomina sobie o moim wniosku o zwolnienie mnie z kosztów sądowych, wyraża zgodę, na co mój sądowy oponent kwestionuje to. Sprawa odroczona, sędzina wysyła ten wniosek do sądu apelacyjnego, czyli do Sądu Okręgowego w Olsztynie, piętro wyżej. Na orzeczenie czekamy osiem miesięcy, nie jest ono po mojej myśli, sąd oddala mój wniosek o zwolnienie z kosztów. Na kolejną rozprawę nie stawia się mój oponent, znów sprawa odroczona. Tego już było mi za wiele, wybuchnąłem na sali rozpraw, powiedziałem parę słów do prowadzącej, za co o mało nie zostałem ukarany grzywną. Pogadaliśmy jeszcze trochę i znów sprawa odroczona. Tym razem mamy czekać na wyrok. W sumie cała moja sprawa trwała cztery lata, a mogła zakończyć się w przeciągu kilku miesięcy, no góra po roku. Zapłaciłem dwa razy za biegłego, zapłaciłem wspólnie z oponentem koszty sądowe, no i zapłaciłem za moje wycieczki krajoznawcze do Polski, zahaczając po drodze o Sąd Rejonowy w Olsztynie. 
Niech mi teraz ktoś powie, że jest długie oczekiwanie na proces, to wyślę go do tego wpisu. Tu nie trzeba żadnej reformy, tutaj trzeba tylko dobrej chęci sędziów do pracy. Nic a nic więcej. Żadne zakazy i nakazy nic tu nie pomogą, od tego są ich koledzy i prezes danego sądu. W zespole powinni pracować zgodnie, a nie stosować strajk włoski jak teraz.  Takich spraw jak moja jest tysiące, ale tylko kilka tysięcy ludzi o nich wie. Szkoda!!  (t.m.i.)

wtorek, 11 lutego 2020

"PRZEPOWIEDZIAŁEM TO" - 11.02.2020. (472)

No i proszę, nic a nic się nie pomyliłem, gdy siódmego lutego na tym blogu pisałem o ruszającej kampanii wyborczej. Miałem nosa, opisałem w skrócie co może się wydarzyć, a które wydarzyło się wczoraj. Trudno pisać o tym w takim dniu jaki mieliśmy, wyzwolenie i zaślubiny z morzem, dzień radosny, a zarazem bardzo smutny. To co wydarzyło się wczoraj zasługuje na szczególne potępienie, ale jakoś nikt z opozycji się nie odzywa, siedzą cichutko... Nie będę opisywał tego zajścia, nie będę opisywał zachowania ludzi, którzy zakłócali uroczystości i nie będę pisał o zachowaniu kandydatki na prezydenta pani Kidawy-Błońskiej. To nie jest kandydatka na prezydenta i nie wyobrażam sobie, aby ta osoba stała na czele naszego państwa. Wstyd pani nam tylko przynosi, dziwi mnie, że pani nie odcina się od tego, ale jak pani może to robić, skoro pani sama podeszła do tej zboczonej grupy, aby jej podziękować za burdy jakie stworzyli. Gdzie była policja, ochrona, Straż Miejska. A jest w naszym prawie karnym paragraf, który warto tutaj zastosować, a który mówi, że nie wolno znieważać głowy państwa. Mamy zdjęcia tych osób, więc nie czekajmy, pokażmy, że państwo jest demokratycznie i praworządne, ukarać przykładowo tych krzykaczy, aby inni już więcej nie odważyli się stosować takich metod, jakie zastosowała opozycja za pomocą KOD-u w dniu wczorajszym. (t.m.i.)

niedziela, 9 lutego 2020

"ROGALE WIELKIE" - mazurska wieś 09.02.2020. (471)

Niespodziewanie wczoraj na niewielkiej fotce zamieszczonej na FB zobaczyłem moją wakacyjną miejscowość wypoczynkową. Zdziwiłem się nieco, ale gdy zobaczyłem kto jest na tym zdjęciu, wszystko zrozumiałem. Pani Burmistrz Gminy Biała Piska odwiedziła moją trochę zapomnianą wioskę i to w sobotę, gdzie pani Burmistrz powinna odpoczywać, ale nie, ona postanowiła odwiedzić mieszkańców tych kilku domostw. W tym momencie zatęskniłem, za wioską, za mieszkańcami, za panią Sokołowską, którą już raz widziałem i nawet sobie trochę porozmawiałem. Co innego rozmowa przedwyborcza, a co innego taka spokojna, towarzyska w świetlicy wiejskiej szkoły. Zapragnąłem tam być, niestety odległość jaka mnie dzieli od tego miejsca, szybko sprowadziła mnie na ziemię. Z rozmową i spotkaniem muszę jeszcze jakiś czas zaczekać. Wiecie co? Podoba mi się ta nasza pani Burmistrz, przypomina mi trochę naszego prezydenta Andrzeja Dudę, też lubi jeździć i odwiedzać ludzi w swojej gminie, robi to nawet w czasie wolnym od pracy, nie leni się tylko pracuje i to własnie mi się u niej podoba. Tylko częsty kontakt z ludźmi pozwoli zrozumieć kłopoty dnia codziennego mieszkańców nad, którymi ma się pieczę. Nie każdy burmistrz, prezydent podoła temu, to trzeba mieć we krwi, trzeba lubić swoich mieszkańców i dzielić z nimi sprawy dnia codziennego. Brawo pani Burmistrz. Nie wiecie gdzie jest Biała Piska? Powiem wam, na Mazurach, blisko Orzysza, Ełku i Bemowa nie warszawskiego ale naszego piskiego, w którym stacjonują amerykańskie wojska. Wiele zapewne słyszeliście od opozycji krytycznych słów o amerykańskich żołnierzach, jak ich krytykowali jak obrzydzali, a to całkiem porządni faceci, spytajcie o to moją panią Burmistrz. Umiała się z nimi dogadać, umiała znaleźć wspólny język i umiała ich sobie zjednać. Oni nie są dla nas obcy, wręcz przeciwnie, są jak najbardziej kochani i lubiani, oni też się nam odwdzięczają pomagając nam w różnych codziennych i tych niecodziennych sprawach. A jak myślicie, czyja to zasługa, no oczywiście naszego najlepszego Burmistrza, czyli pani Beaty Sokołowskiej. Oby rządy pani Burmistrz trwały jak najdłużej, oby współpraca pomiędzy nami układała się jak najlepiej i przynosiła konkretne owoce. Mam nadzieję, że tak będzie, a ja zapraszam wszystkich do wakacyjnych podróży po piskiej ziemi i odwiedzania naszych wiosek, miast i miasteczek. (t.m.i.)   

piątek, 7 lutego 2020

"DLACZEGO LUDZIE NIE MYŚLĄ" - 08.02.2020 (470)

Zapewne zdziwiliście się tym tytułem, ja też bym się zdziwił, gdybym nie był pewny, że jednak niektórzy ludzie nie myślą. A jak nie myślą to są niedouczeni, lub stanowią w rękach innych automaty, którymi można dowolnie sterować. Robiącą z ludzi automaty, jest nasza komercyjna stacja telewizyjna TVN, która już niejednego i niejedną kobietę wprowadziła w taki stan, że ona nie myśli, stała się automatem i powtarza to, co zasugerowała jej właśnie ta stacja, lub już zmechanizowany inny człowiek. Do takich ludzi nie docierają żadne argumenty, żadne prośby, a nawet i groźby, chociaż te ostatnie niekiedy powodują u niektórych psychiczny wstrząs. Tak było wczoraj ze mną na FB, jedna pani-automat, bez przerwy kwestionowała moje wypowiedzi, w pewnym momencie nie mając już żadnych argumentów, zaczęła mnie obrzucać wulgarnymi słowami, a tylko dlatego, że odważyłem się napisać, że reforma sądów jest konieczna. To wywołało u tej pani jakiś zwierzęcy odruch, domyślam się, że pewnie i wyciekła z jej ust ślina, bo takie słowa można powiedzieć, przy wybuchu zdwojonej złości. Na kogo? Na mnie! Kiedy jednak zagroziłem tej pani sprawą sądową, o dziwo uspokoiła się, zapewne wyłączyła komputer i zamilkła, nie odzywa się do tej pory. Takich ludzi jak ta opisana pani, jest wiele. Nie wiem dlaczego wypisują wulgarne słowa na innych, w tym na głowę państwa. Kiedy staram się spytać o argumenty, to tą samą bronią atakują mnie. Zaglądam na profile tych ludzi i ze zdziwienia otwieram nie tylko oczy ale i usta. Sami wykształceni (?) ludzie, po uniwersytetach, sami menagerowie, artyści, przedsiębiorcy, sam kwiat polskiej inteligencji. Ale to tylko na papierku jest, w głowie jak było pusto tak jest pusto. Proszę mnie źle nie zrozumieć, nie wszystkich wkładam do jednego worka, ale są tacy ludzie, sami to musicie przyznać, że albo kłamią pisząc o swoim wykształceniu, albo są tak zautomatyzowani, że nie ma już dla nich lekarstwa. Najgorsze jest to, że nie umieją podać powodów takiego a nie innego postępowania, nie znają paragrafów, ustaw, a szastają nimi na lewo i prawo. Nigdy nie będzie spokoju w kraju, nastąpi on, gdy tacy ludzie, którzy teraz obrażają wszystkich dookoła, zmienią swoje postępowanie. No ale jak mają zmienić, skoro nauka płynie z telewizji od takich "autorytetów" jak pan Joński, Szachajko, Suchoń, Kasprzak i wielu innych, którzy w żywe oczy, przy prowadzącym redaktorze kłamią. Nawet redaktora nie słuchają, więc zastanawiam się kto takich ludzi zmieni. Chyba jakaś klęska żywiołowa, która pozwoli zjednoczyć się Polakom, ale lepiej aby takowej nie było. Wolę już żyć tak jak dzisiaj, bo zawsze, mogę tych "niedouczonych" polityków jednym ruchem ręki wyłączyć z obrazu w telewizorze. (t.m.i.)

czwartek, 6 lutego 2020

"KAMPANIA WYBORCZA RUSZYŁA" - 07.02.2020. (469)

No i wszystko jasne, kampania mająca na celu wyłonienie nowego Prezydenta Polski ruszyła pełną parą, ruszyła też kampania kłamstwa i oszczerstwa w stosunku do obecnego prezydenta. Kandydat pan Hołownia już pokazał jaka będzie ta kampania, wycofał swój spot, ale mimo tego ruchu pozostał on w pamięci Polaków. Już na starcie potrafił poróżnić Polaków spotem o tragedii smoleńskiej, czy to mu pomoże w kampanii, przysporzy i zwiększy mu poparcie? Wątpię i to bardzo!.
Wczoraj po raz pierwszy tak dogłębnie czytałem wpisy zwolenników opozycji i muszę przyznać, że włos mi się zjeżył na głowie, czegoś podobnego nie wdziałem. Co im zrobił pan Duda, że tak wulgarnie o nim piszą, jakiej doznali krzywdy i upokorzenia z jego strony, dumałem, przypominałem sobie różne jego wypowiedzi, różne czyny i niestety, niczego się nie doszukałem. Zawsze podobały i nadal podobają mi się mowy, przemówienia, wystąpienia pana prezydenta, więc dlaczego i skąd taka nienawiść do niego? Ba, nie omieszkali zwolennicy opozycji zostawić w spokoju żony pana prezydenta, też posypały się w jej kierunku różne epitety z jej życia. Ciekawi mnie co by mówili, jakich epitetów by użyli, gdyby obok namaszczonego prezydenta pana Biedronia stanęła jego "żona". Co by wówczas powiedzieli? Zachwyceni by byli? Oceniliby jej wygląd, ubranie i zachowanie? Wątpię, ale do żony pana Dudy mają uwagi, czy to po prostu nie jest zazdrość, że sami nie mają takich inteligentnych i ładnych żon?
To dopiero początek kampanii, wiele zgrzytów dopiero przed nami, wiele będzie kłamstw i oszczerstw i to nie będą robić bezpośrednio kandydaci, czy politycy, ale będą to czynić ich zwolennicy. Posypią się gromy z jasnego nieba jaki ten Duda niedobry, ile zła nam uczynił, ile ustaw podpisał a ile nie podpisał, i najważniejsze dlaczego je podpisał. Atak za atakiem będzie szedł w kierunku prezydenta i jego sztabu wyborczego, oraz jego zwolenników, a tak na marginesie, chcąc wyprzedzić głupie pytania opozycji zadam pytanie. Ile ustaw zawetował pan Komorowski, a ile pan Duda? Wiecie wszystkowiedzący opozycjoniści? Nie? Powiem wam, pan Komorowski zawetował cztery ustawy, pan Duda... Uwaga - osiem! Do kogo więc macie pretensje, kto był notariuszem, kto podpisywał ustawy na wyraźny rozkaz pana Tuska. Duda czy Komorowski!!
To wszystko przed nami, wiele złego nas czeka w najbliższych dniach, tygodniach i miesiącach, może jednak nie będzie tak źle? Zobaczymy!! (t.m.i.)

wtorek, 4 lutego 2020

"CZARNY DZIEŃ OPOZYCJI I SĘDZIÓW" - 05.02.2020 (468)

Wczoraj padało, ciemne chmury zakryły niebo, prezydent Francji był jeszcze w Polsce, gdy sędzia Juszczyszyn zapowiedział (TVN) areszt dla szefowej Kancelarii Sejmu za brak stawiennictwa się w sądzie, a tu nagle gruchnęła wieść od Tatr do morza, że pan Juszczyszyn został zawieszony.
No i zaczęło się!
Najpierw prezes stowarzyszenia Iustitia pan Krystian Markiewicz powiedział, że wyrok na sędziego Juszczyszyna jest nieważny, bo wydali go trzej panowie, którzy założyli sędziowskie togi, a nie są sędziami. To samo zdanie wyraził (jeszcze gorsze) sędzia tego samego stowarzyszenia pan Gąciarek i lawina oszczerstw ruszyła, nie ominęła nawet sędziego Zolla. On też swoje trzy grosze wtrącił. Szybko wyłączyłem TVN, bo miny prowadzących dziennikarzy nic dobrego nie wróżyły.
Jeszcze pan prezydent Francji nie wyjechał dobrze z Polski, gdy kolejna wiadomość doprowadziła opozycję do furii i obłędu złości na wieść, że prezydent Duda podpisał sporną ustawę sędziowską. Znów leją krokodyle łzy sędziowie i politycy opozycji, to naprawdę był szok. Cisza opozycyjnych trolli w internecie, też z pewnością przeżywają szok i niedowierzanie, w to co się stało.
Jakby było tego mało, Gazeta Polska zapowiedziała druk życiorysu ojca pana Tomasza Grodzkiego, który ma się ukazać dzisiaj. Co odpowie i zrobi pan profesor? Zobaczymy. Niezłą zagwozdkę mamy, nie ma co!! (t.m.i.) 

TEN NIESAMOWITY KLAREMBACH" - 30.11.2020. (551)

Niesamowity jest pan redaktor Adrian Klarembach, każdy mógł się przekonać dzisiaj oglądając program "Minęła ósma", gdy obnażył wsz...