Za sprawą lewicy na porządek dzienny powraca aborcja, już coraz częściej i głośniej słyszymy o pracach nad nowelizacją ustawy o aborcji. Lewica wreszcie doczekała się swojej szansy i chyba jej nie przepuści, będzie dążyła do swojej ideologii, do swojej wizji świata, do wizji życia kobiety.
Czy potrzebna jest nowa ustawa? Czy ta obecnie obowiązująca jest niewystarczająca? Widać, że nie. Przyznam się szczerze, że przeraża mnie to uśmiercanie dzieci do dwunastego tygodnia ciąży, czy kobiety zastanawiają się nad tym, czy tylko tak mówią i krzyczą, bo taka jest obecnie moda. Pójść na marsz, wziąć parasolkę, do tego obowiązkowo czarną i krzyczeć wniebogłosy, jak to im źle, że nie mogą usunąć dziecka ze swojej macicy. Dla mnie to jest ohydne i wstrętne. Jak tak można, jak można zabijać swoje dziecko, jak można wyrzucić go na śmietnik, czy któraś z kobiet zastanowiła się nad tym? Czy zastanowiły się te nastolatki, które być może są jeszcze dziewicami, ale krzyczą już w marszach i z ochotą na nie chodzą. Czy one wiedzą po co strajkują, po co manifestują, czego chcą? Albo te babcie, można je spotkać w grupie nastolatków, pań koło trzydziestki, też manifestują i znów moje pytanie: "Co chcą osiągnąć" w tym wieku. Będą rodzić? Boją się, że zajdą w ciążę i będą się tego wstydzić? Dlaczego jedna z drugą nie zastanowi się nad tym, gdy idzie z mężczyzną do łóżka. To dla nich zabawa? Nie liczą się z konsekwencjami? To przecież kobiety wiedzą, w jakim czasie mogą figlować w łóżku, bez obawy o zapłodnienie, nie panują nad sobą, nad swoim ciałem? Mnie taka kobieta jest niepotrzebna, która nie umie o to zadbać, figle w łóżku, a później płacz i zgrzytanie zębów? A dlaczego czekać do dwunastego tygodnia, nie wie, że już nosi maleństwo w swoim łonie? Może zaczeka do któregoś tam miesiąca, i wówczas upewni się, że nosi dziecko, bo tak to nie wie, że je ma w sobie...
Śmieszne niekiedy są te kobiety, moja macica i wara wam panowie od niej... Ciekawi mnie ile wytrzymacie bez tych chłopów, na których tak narzekacie, ale jeszcze raz powtarzam, to tylko wasza wina. Zapanujcie nad sobą, nauczcie się liczyć, obliczcie sobie kiedy macie dni płodne, a kiedy nie, idźcie do lekarza, stosujcie środki antykoncepcyjne, a nie wmawiajcie nam, że to przez nas musicie wyrzucić "TO" (tak nazywacie płód) na zewnątrz, pozbyć się tego. Ciekawi mnie czy któraś z tych pań spytała swojego partnera, czy może to zrobić, czy może usunąć. A może on pragnie tego dziecka? Ileż ja ludzi znam, gdy później żałowali tego kroku, gdy pozbyli się płodu, a pech chciał, że uszkodzona macica już nie mogła przyjąć następnego. Wielki płacz był, gdy zabrakło tego dziecka, tego maleństwa aby uzupełnić rodzinę, aby ono coś wniosło do życia dwojga osób, bo figle w łóżku szybko im się znudziły, a wychowanie dziecka, wierzcie, ale nie nudzi się. Każdy i każda pani wie ile radości przynosi oglądanie wzrostu i rozwoju swojej latorośli. Jeżeli macie w swoich albumach stare zdjęcia swoich dzieci to spójrzcie na nie, zobaczcie jak się rozwijały, jakie były radosne, jakie uśmiechnięte, jakie wesołe i jak szybko rosły. Popatrzcie na swoje duże dzieci, czy chcielibyście je zabić? A przecież być może niewiele brakowało, aby jedna z drugą to uczyniła, nie kręci się wam łezka w oku patrząc teraz na dorosłą córkę, czy dorosłego syna? A przecież kilkanaście lat temu mógł znaleźć się on i ona, na zwykłym wysypisku śmieci.
Zanim poprzemy lewicowy ruch, zastanówmy się nad udzieleniem poparcia, a widok swoich dzieci niech wam zaostrzy rozum i nie pozwoli poddać się wpływom lewicy. (t.m.i.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz