Obserwatorzy

niedziela, 20 października 2019

"MOŻE TROCHĘ REFLEKSJI?" - 20.10.2019. (421)

Myślałem, nie, nie myślałem, byłem pewien, że po wyborach wszystko się zmieni, że staniemy się innymi ludźmi, że wreszcie popatrzymy na siebie przyjaznym okiem i podamy sobie dłonie. Tego chciały wszystkie partie, to mówili najwięksi i najważniejsi ludzie ze wszystkich ugrupowań, to mówili zwykli ludzie i wierzyli w to. Wierzyli, że w końcu stanie się to, o czym od dawna marzyli, że wreszcie ludzie uśmiechną się do siebie, pogodzą się siostry z braćmi, sąsiedzi z sąsiadami, że zapanuje wspaniała harmonia dnia codziennego.
Poniedziałkowa rzeczywistość okazała się zgoła odmienna, czar pojednania prysł w jednej chwili, waśnie wybuchły ze zdwojoną siłą, znów posypały się obelgi, wyzwiska, znów internet rozgrzał się do czerwoności. Przegrani wyszli z ukrycia, nie kryli się ze swoimi zamiarami, postanowili zniszczyć każdego kto stanie na ich drodze. Tej porażki nie mogli znieść. Podjudzani przez swoich przywódców partyjnych, nie darowali nikomu, kto stanął na ich drodze. Nie było litości, pobłażania, każdy miał być zniszczony, zarówno młody, stary, kobieta czy mężczyzna. Skutki gniewu pokonanych miało odczuć wiele niewinnych istot. I odczuło.
Senator Jerzy Fedorowicz przebił wszystkich stwierdzeniem, że jak ktoś odejdzie z Platformy i wstąpi do PIS, będzie obłożony anatemą aż do trzeciego pokolenia. Co to znaczy? Nic innego jak działania mafii, która taką groźbę stosowała wobec swoich członków. Po raz pierwszy usłyszałem to w Polsce, jest to wielce niepokojące zjawisko, które zaczyna być stosowane przez ludzi wybranych do rządzenia krajem. To już nie film, to oczywista prawda, która powoli, zaczyna docierać do wyborców, którzy głosowali na partie, z którymi sympatyzują. Wypowiedź senatora, że przechodzący do innej partii ryzykuje życiem swoim, swoich dzieci i wnuków, zaskoczyła wszystkich. Taką wypowiedzią powinny zająć się organa ścigania i prokuratura. Gdy o tym napisałem na FB i przytoczyłem słowa senatora, spotkałem się z wielką nagonką opozycyjnych ludzi na moją osobę. Aby nie być gołosłownym, to trzeba było obejrzeć dzisiejszy program "Woronicza 17" i wypowiedź pana Napieralskiego. Nie oglądaliście tego? Powiem co powiedział: "Ja nie widzę nic złego w tej wypowiedzi". Ręce opadają. Cała opozycja nie chce jasno i stanowczo wypowiedzieć się na ten temat, kluczy, przeinacza, zmienia temat. Do tego przyłączył się również lider Platformy, Grzegorz Schetyna, który męczeńską śmierć księdza Popiełuszki porównał z samobójczą śmiercią niezrównoważonego psychicznie pana Piotra Szczęsnego. Tu śmierć i tu śmierć. Tu męczeńska, pełna tortur, tu samobójcza wskutek zaburzeń umysłu pana Szczęsnego. Odlot lidera opozycji od rzeczywistości, nie wie co mówi, nie wie co robi. Czy to lider ugrupowania, które rości sobie prawo do rządzenia krajem? Z takiego pana, jak pan Schetyna, jak pan Napieralski biorą przykład młodzi ludzie, którzy zaślepieni propagandą TVN-u obrażają później ludzi, którzy inaczej patrzą na świat i inaczej interpretują słowa pana Jerzego Fedorowicza.
Wspaniały był wczorajszy program "Studio Polska", poświęcony pamięci zamordowanego księdza, już błogosławionego Jerzego Popiełuszki. Wspaniałe mowy zaproszonych gości do studia, wspaniała mowa dziennikarza Piotra Semki, który ze ściśniętym gardłem, z którego z trudem wydobywały się słowa, opowiadał o naszym błogosławionym księdzu. Wspaniałe, ale jakżeż wzruszające wspomnienia. Wspaniała lekcja historii, przypomnienie uciekającego czasu, trzydzieści pięć lat minęło, ale my nadal pamiętamy o tym wydarzeniu i pamiętać będziemy. Morderca księdza chodzi na wolności, śmieje się nam w twarz, prowokuje, a wielu niedorosłych i dorosłych młodzieńców wtóruje mu. Wstyd panowie i panie z opozycji, gloryfikujecie samobójczą śmierć człowieka o zaburzeniach umysłu, a wyszydzacie i przechodzicie obojętnie nad śmiercią księdza Jerzego Popiełuszki. Takie porównywanie jest nieuprawnione! 
Odezwał się też pan Tusk, też nie miał kiedy, wybiera takie momenty, w których powinien milczeć i siedzieć cicho. Znów swoimi wypowiedziami podburza swoich sympatyków, którzy natychmiast przystępują do działań na FB i innych portalach społecznościowych. Dałby sobie już ten pan spokój, widzi chyba sondaże jakie zamieszczane są wszędzie i tak ciężko mu zrozumieć, że tu w Polsce (mimo iż ma wielu zwolenników) jego kariera polityczna jest skończona. Mógłby już u schyłku swojej kariery pomóc Polsce, stanąć w jej obronie na forum Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i całej Unii i potwierdzić, że w Polsce jest demokracja, jest praworządność, jest swoboda wypowiedzi słowa. Powinien potępić działania rządów Francji, Hiszpanii, Turcji, tego nie robi, boi się gniewu swoich pracodawców w Niemczech, we Francji, i Unii Europejskiej. Takiego mamy polityka, naszego polityka, Polaka, Kaszuba, którego zapamiętamy na długie lata, a jego niechlubna karta zostanie zapisana w dziejach historii.
Czy warto zastanowić się nad tym co dzieje się w Polsce? Warto i trzeba. Szkoda, że niektórzy nie chcą tego zrobić, liczę jednak, że w porę opamiętają się i w Polsce nastanie społeczny pokój.
(t.m.i.) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TEN NIESAMOWITY KLAREMBACH" - 30.11.2020. (551)

Niesamowity jest pan redaktor Adrian Klarembach, każdy mógł się przekonać dzisiaj oglądając program "Minęła ósma", gdy obnażył wsz...