Zbliża się cisza wyborcza, ja też się wyciszam, ale nie z powodu wyborów, ale ze względu na zbliżający się wyjazd. Już się pakuję, właściwie robi to żona, bo ja przed tak długim wyjazdem (trzy miesiące) muszę przejść stosowne badania lekarskie. Tak czynię co roku, jest to mój przegląd organizmu i nie ma się czemu dziwić, kierowcy wyruszający w daleką trasę też robią przegląd swojego samochodu. Nie wyjadą w ciemno, bo wiedzą czym to grozi, ja też wiem czym grozi zaniedbanie swojego zdrowia.
Dzisiejszy wpis jest moim ostatnim wpisem, następny dopiero na jesieni, po przyjeździe z Mazur. Niestety, tam gdzie jadę nie będę miał dostępu do internetu - przynajmniej odpocznę sobie od niektórych wpisów, które często piszą ludzie niezbyt zrównoważeni. A więc u mnie wakacje, a u was? (t.m.i.)
Dzisiejszy wpis jest moim ostatnim wpisem, następny dopiero na jesieni, po przyjeździe z Mazur. Niestety, tam gdzie jadę nie będę miał dostępu do internetu - przynajmniej odpocznę sobie od niektórych wpisów, które często piszą ludzie niezbyt zrównoważeni. A więc u mnie wakacje, a u was? (t.m.i.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz