Wrzawa wokół osoby pana Grodzkiego z każdym dniem nasila się, nasilają się też ataki internautów, jednak spora grupka przeciwstawia się temu, ale jak widać to - bezskutecznie. Robi się chaos, a oliwy do ognia dolewa sam pan marszałek. Jego tłumaczenia niekiedy są tak śmieszne, że wywołują nie tylko śmiech, ale i oburzenie. Czy tak powinien postępować człowiek pełniący taką zaszczytną funkcję, jaką jest funkcja Marszałka Senatu? Staram się patrzeć na to wszystko z pewnym dystansem, czytam różne analizy, sam wysuwam swoje wnioski i dochodzę do przekonania, że pan Grodzki... Szukam odpowiedniego słowa, bo nie chciałbym urazić pana Grodzkiego, ale teź nie chciałbym chwalić go. Powiem otwarcie, uderzyła mu woda sodowa do głowy, nagle zapragnął być zbawicielem Polski i narodu polskiego. Nie chodzi mi o to, czy brał łapówki, czy nie, od tego są inne służby. Chodzi mi o zupełnie coś innego, coś do tej pory niepojętego, coś, czego jeszcze w naszym kraju nie było. Oto nagle jeden człowiek, wybrany przez niewielką grupę senatorów, chce być w jednej osobie prezydentem, premierem i rządem. Gdyby to ktoś usłyszał w innym kraju, z pewnością by nie uwierzył, ale to zaczyna się dziać u nas, w Polsce, na naszych oczach. Władze państwowe dużo mówią, a mało robią, a pan senator czując się bezkarny robi wszystko aby przejąć władzę. Bo czyż zaproszenie Komisji Weneckiej to nie sugeruje? Przecież nie ma takich uprawnień. Komisja przyjechała i wielce zaskoczona jest tym, że nikt z rządu nie wyszedł na jej przywitanie, nie udostępnił rządowej sali, nie dał rządowych samochodów, nie chce się z nimi spotkać. Zaskoczony jest i sam marszałek (może zdał sobie sprawę jaką popełnił gafę) jego nerwowe ruchy, pokazują, że nie panuje nad sytuacją. Rzuca się jak ryba w sieci, prosi o szybkie wydanie wyroku przez Komisję, a przecież wiadomo, że komisja powinna w skupieniu, w ciszy weneckich gabinetów (od nazwy komisji) pochylić się w zadumie i skupieniu nad projektem ustawy o naszym sądownictwie. Nie będzie tej zadumy, nie będzie skupienia i refleksji, nie pozwala na to czas (tak kwestionowany przez p. Grodzkiego, gdy w Sejmie i Senacie szybko uchwala się ustawy), który biegnie szybko i odmierza minuty i godziny, powrotu ustawy do sejmu, albo bezpośrednio do podpisu pana prezydenta. Nie będzie spotkania Komisji z poszkodowanymi naszymi rodakami przez sądy, nie będzie, marszałek nie dopuści do głosu takich panów jak pan Kubala, pan Komenda i wielu innych. To byłby gwóźdź do "trumny" pana Grodzkiego i całej opozycji. Panie marszałku, skoro pan mówi "A", niech pan powie "B" i da szansę swoim kolegom z Komisji Weneckiej wysłuchania ludzi pokrzywdzonych przez nasz wymiar sprawiedliwości. Czy pan nie zauważa błędów jakie popełnia nasz wymiar sprawiedliwości, nie widzi pan szykan sędziów z "kasty" wobec wybranych sędziów przez nową KRS? Nie zna pan wyroku TSUE i naszego Sądu Najwyższego, który zabrania szykanowania sędziów i nie podważania decyzji prezydenta w sprawie ich wyborów. Co pan chce osiągnąć przez swoje działanie, stołek prezydenta czy premiera? Można tak wyliczać bez końca, ale czy to ma jakiś sens, skoro jeszcze przed przyjazdem KW, komisarz do przestrzegania praw człowieka działający przy Radzie Europy, przysyła list z sugestią aby tę ustawę odrzucić. Po co więc przyjeżdża Komisja Wenecka do Polski, na wycieczkę? Może na kawkę z panem Grodzkim? Źle dzieje się w naszym kraju i dziwię się, że jest bardzo wielu naszych rodaków, którzy bez namysłu, bez zastanowienia, przytakują niewielkiej grupie opozycji, która na siłę, przy pomocy zagranicy i ulicy, chce przejąć władzę. Dziwię się tym ludziom, że dali sobie wmówić nienawiść w siebie do słowa PIS, Rząd i Prezydent i na usłyszenie tych słów, dostają ataku nienawiści. Nie patrzą na człowieka, nie patrzą na brata, siostrę czy matkę, jesteś zwolennikiem PIS, to jesteś moim i Polski wrogiem. Niestety, doszło do tego, że brat i swat stali się sobie wrogiem, my tu się kłócimy, walczymy ze sobą, a niektórzy śmieją się z nas jak z głupków. niestety, jesteśmy nimi. Nie chcę walczyć ani pouczać tych z PO, Ludowców, Lewków, Konfederaków, ale proszę stańcie z boku i przyjrzyjcie się na to, co dzieje się w Polsce. Czy postawa pan Grodzkiego jest zgodna z prawem, czy 500+, 300+, trzynasta emerytura, podwyżka wynagrodzeń, jest tym co powinno być dane naszemu społeczeństwu? Czy nasza opozycja powinna tak zdradziecko działać na arenie międzynarodowej? Czy chcemy kolejnego zniewolenia narodu polskiego? Mało nam rozbiorów, ucisku, śmierci, nędzy i biedy? Mało nam tego? Pomyśl czytelniku o tym, czy faktycznie tak ci jest źle, jak to przedstawiasz na FB, czy w rozmowach z kolegami. Przedstaw plan, ale nie taki, który polega tylko na usunięciu PIS-u od władzy, nie, przedstaw plan dalszego rozwoju, lepszego naszego życia, lepszych zarobków, lepszego bytu. Potrafisz to zrobić? (t.m.i.)
codzienne życie widziane oczami zwykłego człowieka. Wszystko to, co się dzieje wokół niego.
Obserwatorzy
piątek, 10 stycznia 2020
wtorek, 7 stycznia 2020
"SENATGATE" - 07.01.2020 - (459)
Szumnie zapowiadana konferencja prasowa senatora pana Tomasza Grodzkiego i jego obrońcy pana Dubois, okazała się wielkim niewypałem. Z dużej chmury, mały deszcz, podobne zapowiedzi już przeżywaliśmy, a były to zapowiedzi Gazety Wyborczej. Tym razem sam senator postanowił ustosunkować się do stawianych zarzutów, jakie pod jego adresem kierują media i dziennikarze. Na pierwszy ogień poszły pytania od dziennikarza TVP i to one zdenerwowały bardzo senatora. Słuchałem i oglądałem tę konferencję i ze zdumieniem patrzyłem na to co się dzieje w sali konferencyjnej. Zamiar był dobry, nie ma co, przyznaję to, sam bym też tak postąpił, ale w przeciwieństwie do pana Grodzkiego przygotowałbym się solidniej. W zasadzie pan Grodzki niewiele wniósł do sprawy, poza wątkiem nagranego monologu pana Tadeusza Staszczyka, który jak się okazało jest 90 letnim Ubekiem, który nie pamięta kto do niego przyszedł, ani też nie zapamiętał jego wyglądu. Ba, nie powiadomił ani sąsiadów, ani policji, nikogo prócz szanownego pana senatora. Dziwi mnie trochę ten świadek, a was? 90 - letni Ubek staje w obronie marszałka, ale tak dziwnie się składa, że nie pamięta kto przyniósł mu te 5000 złotych, To ma być świadek? Ja mam mu dać wiarę? Dlaczego dopiero dzisiaj dowiadujemy się o tym, skoro to działo się 30 grudnia? A w tym dniu działo się więcej ciekawych rzeczy, których trudno mi zrozumieć. Otóż tego dnia świadka odwiedził tajemniczy człowiek, w tym dniu OKO Press upublicznia tę wiadomość, powtarzają je zaprzyjaźnione media też w tym dniu, nie wydaje się to dziwne? Splot wydarzeń w jednym dniu? Wygląda to na uzgodnioną akcję i chyba tak było, bo na konferencji pan marszałek nie bardzo umiał się z tego wytłumaczyć. Nie umiał wytłumaczyć się z rozmowy z ambasadorem Rosji, nie konsultował tego z MSZ, a tylko informował co będzie robił. To duża różnica, której nie chce zauważyć senator. Nie umiał też wytłumaczyć się z wyjazdu do Brukseli, jego tłumaczenie było tak naiwne, że można było odnieść wrażenie, że mówi to osoba nie mająca pojęcia o polityce. Czy pan senator ma takie pojęcie?
Każdy zauważy, że panu Grodzkiemu uderzyła "woda sodowa" do głowy, można cofnąć się parę postów w tył i przeczytać, co pisałem już o tym panu. Z uwagą będę przyglądał się sytuacji, bo robi się ona ciekawa, śmieszna i bulwersująca.
(t.m.i.)
sobota, 4 stycznia 2020
"PODSTAWIENI EMERYCI" - 05.01.2020 (458)
Często (ostatnio bardzo często) na różnych forach zabierają głos emeryci, renciści a także ludzie zbliżających się wiekowo do tych grup. Często czytacie tu na FB, wypowiedzi emerytów i rencistów na temat proponowanych podwyżek dla tej grupy społecznej przez rząd. Czy zastanawiacie się nad tymi wypowiedziami? Często zastanawiam się kto pisze na tych forach i dlaczego. Coraz więcej i coraz częściej ukazują się wpisy o żądaniach emerytów dotyczących podwyżek ich uposażenia. To nie są prośby, to nie są jakieś nieśmiałe propozycje dla rządu, ale głośne żądania podniesienia dotychczasowych emerytur i wyrównania ich z tymi emerytami i rencistami, którzy mają naprawdę wysokie świadczenia. Zazdroszczą ludziom, ale nikt nie postawi sobie pytania, dlaczego oni mają małe emerytury. Dlaczego tego nie robią, dlaczego nie chcą podzielić się wiadomościami, że tak mało otrzymują na rękę. Dlaczego? No proszę, zachęcam was do tego, powiedzcie ile lat przepracowaliście, powiedźcie w jakich zakładach traciliście swoje zdrowie, jakoś nie widzę chętnych do podzielenia się tymi wiadomościami. Ja nie zazdroszczę górnikom, nie zazdroszczę chemikom i hutnikom, nie chcę ich emerytur, bo widziałem ich pracę, wiem jaki trud wkładali w każdą tonę węgla, nawozów sztucznych, czy tonę cementu. Czy drodzy emeryci zastanowiliście się nad tym, zjechaliście kiedykolwiek na dół do kopalni? Może pracowaliście tylko w polu przy zbiorach marchewki, zboża, czy innych roślin, a może beztrosko patrzyliście w swoim biurze na wysokim piętrze nowo wybudowanego wieżowca na piękno naszej przyrody, od czasu do czasu wpisując cyferki na swoim komputerze, albo jak było dawniej, na prastarym liczydle. Nie stać was było pójść do huty i stanąć przy piecu wytapiającym cynk i inne metale w Szopienicach i zapisywać lata w zeszycie potrzebne do emerytury? Czy wiecie ile żyli ci ludzie z takich i podobnych zakładów na emeryturze? Ile lat odpoczęli pod palmami jak im to wmawiano i obiecywano, ile lat przeżyli w błogim nastroju będąc wiekowym emerytem. Tego zazdrościcie spracowanym ludziom, którzy pracowali, aby wam się lepiej żyło? Tych pieniędzy im zazdrościcie, które wypracowali w pocie czoła, zakrwawionymi niekiedy rękoma? Widzę, że trzeba wam pokazywać takich ludzi, przypominać ich, bo jak widzę obecne pokolenie nie wie co to jest ciężka praca, może nie chce wiedzieć? Wiele mógłbym jeszcze o tym napisać, ale nie w tym rzecz. Nie podobają mi się te roszczeniowe wpisy i zastanawiam się kto je zamieszcza, bo prawdziwy styrany pracą emeryt na pewno nie. Więc kto? Mam dać jasną odpowiedź? Emerycie i emerytko, dajcie sobie sami odpowiedź i przegońcie z FB takich pseudo, podstawionych przez różne partie i ugrupowania ludzi, którzy swoimi wpisami chcą zasiać w waszych umysłach strach i niepewność. Nie słuchajcie ich, bo nie zasługują oni nawet na wspomnienie na stronie tego blogu. Każdy logicznie myślący emeryt wie, że obecny rząd robi co może, aby ulżyć nam życie, chociaż nie zasługujemy na to (według przepisów), ale w imię sprawiedliwości społecznej robi to i za to mu należy podziękować. O podwyżkach cen napiszę innym razem, bo to teraz jest "nakręcany" temat.
(t.m.i.)
piątek, 3 stycznia 2020
"ZBAWCA NARODU, CZYLI... - 03.01.2020 - (457)
No i proszę, jak ten czas leci, już trzeci styczeń na kartce w kalendarzu. Za chwilę Trzech Króli i wszystko potoczy się już bardzo szybko. Jeszcze przez parę dni chcemy żyć w świątecznym nastroju, ale niektórzy nie dają nam tej satysfakcji, sprowadzają nas bezpardonowo z obłoków na ziemię. Takim, który to bezpardonowo robi jest nowo odkryty zbawca narodu polskiego pan Tomasz Grodzki, dla przypomnienia Marszałek Senatu, gdyby ktoś nie wiedział. Przypatruję się od dłuższego czasu panu profesorowi i staram się dociec jaki z niego jest człowiek. Jak na razie widzę, to chyba nie miał udanego dzieciństwa, wprawdzie jest spokojny, cichy, ale o nie spełnionych marzeniach. W młodzieńczych latach jest niedoceniany, nie może wybić się na ponad przeciętność, znosi to z pokorą, swoje niepowodzenie przekłada w nauce, tutaj jest naprawdę dobry, uczy się dobrze, ale tęsknota za silniejszą pozycją bije z jego oczu, z jego uśmiechu, zachowania. Jest stanowczy, zawzięty, pamiętliwy, w jego oczach nie znajdziemy błysku radości i zadowolenia, uśmiech jego jest kąśliwy, nie rozjaśnia twarzy, która nadal jest powściągliwa i surowa. Czym starszy, tym żądza władzy jest coraz większa i większa, dostaje się do Senatu, ale w pierwszych latach nie może przebić się przez gąszcz licznych senatorów, opozycja jest cieniu więc i on jest niewidoczny. Wreszcie w ubiegłym roku nadarza się okazja, w profesorze wyzwala się ukryta do tej pory chęć zaistnienia, wypłynięcia na szersze wody. Z początku jest znów pomijany, inni z jego ugrupowania dobijają się do wysokich stołków, jego kariera zaczyna pomału oddalać się. Nie zostanie tym, kim chciał być, starzy działacze (Borusewicz, Klich) stają mu na drodze. Robi się nerwowo na scenie politycznej, gdy nagle ni stąd ni zowąd dowiadujemy się o politycznej korupcji. Niebywałe! Prawo i Sprawiedliwość chce przekupić nieznanego dotąd nikomu senatora pana Grodzkiego i oferuje mu stanowisko ministra zdrowia? Nie mogłem w to uwierzyć, PIS by się do czegoś takiego posunął? (oczywiście jest to nieprawda) Nie trwało to długo, ale wiadomość poszła w eter, machina propagandy TVN ruszyła, pan Grodzki znalazł się na przysłowiowych sztandarach. Wybrany został na Marszałka Senatu i od razu pokazał swoją twarz, pokazał swoje osoby, bodajże trzy albo cztery. Swoim zachowaniem wcielił się w postać Jana Pawła II, Tadeusza Mazowieckiego, (te jego powielone gesty tych ludzi), w postać pana Dudy i pana Morawieckiego. Od razu stał się królem i zbawcą narodu polskiego. Jeszcze dobrze nie zagrzał miejsca na fotelu Marszałka, a już ogłosił co będzie robił i jak zamierza prowadzić Państwo Polskie. Wielu ludzi ze zdziwieniem przecierało oczy, nie wierzyli, że mają nowego wodza, który poprowadzi naród polski do dobrobytu i do czasów "dobrych rządów PO-PSL. Już nie parlament polski będzie uchwalał ustawy, już nie w Sejmie będziemy dyskutować nad ustawami, ale wszystko to odbędzie się poza granicami naszego kraju, a nad tym będzie czuwać Komisja Europejska i Komisja Wenecka. Po co nam prezydent, premier, skoro funkcje te może wykonywać jedna osoba, która przez wiele lat w cierpieniu i bólu przygotowywała się do objęcia takiego stanowiska. Zastanawiam się czy, marzenia nie przerosły oczekiwania pana profesora, obawiam się, że może spaść z wysokiego konia, a upadek może być bardzo bolesny, z którego może się już nigdy nie pozbierać. Celowo tutaj nie piszę o przypisywanym łapówkarstwie, ten temat jest na osobną debatę, sprawa w toku, więc można na moment wstrzymać się oceną postępowania pana Grodzkiego.
(T.M.I.)
środa, 1 stycznia 2020
"NOWOROCZNE ŻYCZENIA 2020 ROKU - (456)
Tak jak wielu ludzi na świecie pisze zobowiązania noworoczne, tak i ja postanowiłem napisać kilka życzeń noworocznych dla mnie, polityków i ludzi odwiedzających moją stronę.
1) Życzę wszystkim ludziom, bez względu na ich przynależność partyjną jak i światopoglądową, dużo zdrowia w Nowym 2020 Roku.
2) Politykom życzę więcej rozumu i lepszych wypowiedzi przed dziennikarzami.
3) Polsce, jak i Polakom życzę wybrania (maj) takiego prezydenta, za którego nie będziemy się wstydzić tutaj w Polsce, jak i na świecie i który umie powiedzieć parę zdań bez czytania z kartki lub promtera.
4) Panu Donaldowi Tuskowi życzę, aby wreszcie pozbył się obsesji w stosunku do pana Jarosława Kaczyńskiego i aby ten ostatni przestał mu się śnić po nocach, szczególnie w Brukseli.
5) Wszystkim posłom i posłankom, życzę kursów nauki dobrego wychowania, aby z mównicy sejmowej nie zwracali się do najwyższych osób w Państwie przez "TY" lub "WY".
6) Ludziom piszącym na różnych portalach społecznościowych, również polecam kursy dobrego wychowania i przestania obrażać innych uczestników tych portali, jeżeli mają odmienne zdanie od naszego. Dyskutujemy merytorycznie, nie obrażamy innych czytających i piszących.
7) Pragnę, aby Marszałek Senatu przestał uprawiać zagraniczną politykę (bo nie jest od tego) a wszelkimi ustawami zajął się w Sejmie, bez wynoszenia ich poza granice naszego państwa. Równocześnie proszę pana T. Grodzkiego o wytłumaczenie się ze stawianych mu zarzutów przyjmowania korzyści majątkowych od pacjentów, gdy pracował w szczecińskim szpitalu.
8) Panu Grzegorzowi Schetynie życzę ponownego wyboru na przewodniczącego kulejącej Platformy Obywatelskiej, gdyż nikt tak dokładnie nie przyczynia się do rozpadu tej partii, jak pan. Powodzenia w wyborach.
9) Wszystkich polityków szczególnie z opozycji, występujących w telewizyjnych programach, proszę o powtórne obejrzenie swojego występu i wyciągnięciu stosownych wniosków. Dotyczy to takich posłów jak pan Joński, Mroczek, Klimek Motyka i wielu, wielu innych. Panie posłanki też powinny dostosować się do tych życzeń.
10) Wszystkich "ekspertów" (?) telewizji TVN proszę o nie wyrażanie swoich eksperckich nowinek na temat konstytucyjności ustaw, czy innych aktów prawnych na antenie tej stacji, bo od tego jest Trybunał Konstytucyjny.
11) Wszystkich sędziów prowadzących rozprawy, proszę aby nie odraczali rozpraw z powodu nieobecności jednego ze światków, tylko kontynuowali rozprawę przesłuchując świadków, którzy w danym dniu stawili się do sądu. Rozprawy będą szybsze i oszczędzą czas sędziom i świadkom.
12) Wszystkim sędziom życzę odrobinę pokory i empatii w relacji sędzia - świadek - poszkodowany.
13) Wszystkim sędziom życzę podwyżek płac, bo w tej chwili niekiedy nie mają pieniędzy na nowe togi i muszą zakładać obskurne koszulki z różnymi napisami. Takich transparentów nie chcemy na sali rozpraw.
14) Życzę niektórym sędziom, aby nie donosili i nie kwestionowali wykształcenia i wyboru na to stanowisko innych sędziów, które oni też zajmują. Jest to nieładny gest w stosunku do kolegów i koleżanek tej samej branży. Może przydałoby się częstsze sięganie do Konstytucji i przypomnienia sobie niektórych artykułów?
15) Posłom, którzy reprezentują nasz kraj w Europarlamencie zakazać prawnie szkalowania swojego kraju, a gdy środki prawne zawiodą pozbawiać obywatelstwa.
16) Ograniczyć sędziom, posłom korzystanie z immunitetu, jako środka ochrony w przypadkach cywilnych i kryminalnych. Immunitet powinien chronić sędziego i posła tylko w sprawach politycznych.
17) Każde szkalowanie Państwa Polskiego, rządu, Prezydenta członków rządu i premiera, mówienie w środkach masowego przekazu nieprawdy powinno być na wniosek obwinionego rozpatrywane szybko i niezwłocznie, tak jak w trybie wyborczym. Obecnie mówienie nieprawdy stało się codziennością, a wymiar sprawiedliwości takie sprawy prowadzi latami. Procesy powinny trwać krótko, a kary wysokie, może wówczas przestaniemy być karmieni fałszem i nieprawdą.
Tych życzeń z pewnością jest więcej, ale jak na początek roku wystarczy. Może czytelnicy coś dopiszą?
(t.m.i.)
wtorek, 31 grudnia 2019
"TAK SOBIE MYSLĘ NA KONIEC ROKU" - 31.12.2019 - (455)
(...) Dużo myślałem o sędziach i tym całym Wymiarze Sprawiedliwości, nie mam dobrych wspomnień, nie mają dobrych wspomnień inni Polacy, którzy zetknęli się z tą trzecią władzą w naszym ustroju. Wiele gorzkich słów popłynęło z ust Polaków i Polek, ale zobaczcie jak "kasta" sędziowska sprytnie rozgrywa tę sprawę. "Zawsze jedna strona będzie niezadowolona z wyroku" - głoszą wszystkim z uśmiechem i przekonują nas do przyjęcia ich słów. Czy zawsze tak jest? Czy Polacy skarżą się tylko na przegrane sprawy? Nie! Polacy skarżą się na coś zupełnie innego, skarżą się na ludzi, którzy ich poniżają mając na piersiach wizerunek naszego godła. Poniżają nas na każdym kroku, zaznaczając tym swoją wyższość nad nami. Reforma rusza, cieszę się z tego, przewidziałem to już w tamtym roku i każdemu tłumaczyłem, że ruszy po następnych wygranych wyborach. I ruszyła! Idzie jak po grudzie, ale idzie i ma nadal iść. Opozycja broni sędziów jak swoich braci (?) donosi, na rządzących gdzie tylko się da i to robi się już niesmaczne, ludzie są wkurzeni działaniami opozycji, nie chcą żadnych Komisji Weneckich, żadnych ekspertów brukselskich, żadnych Timmermansów, czy innych samozwańczych ekspertów. Dość tego donoszenia na Polskę, na nas, widzicie co robi się w Rosji, jak nas tam postrzegają, a wszystko to przez tych, co przez swoje donosicielstwo osłabiają nasz wizerunek w Europie i na świecie. Ci donosiciele, ci dawniej rządzący są Polakami? Za przysłowiowe "koryto" sprzedadzą nas wszystkich obcym mocarstwom, chcą rządzić nami, gdy my będziemy słabi, cisi, zniewoleni. Oni będą rządzić nami, a nimi inni, Polski nie będzie i nas nie będzie, nie wiem czy pozostaną po nas jakieś wspomnienia. Nauka poszła w las, Grodzki, Marszałek Senatu jest tego przykładem, sprzedaje nas Unii, sprzedaje innym krajom i upokarza nie rząd, ale nas, zwykłych obywateli. Tak mu spodobała się funkcja marszałka, że zaczął się czuć jak Bóg! Co tam prezydent, co tam premier, On jest najważniejszy i co mu tam uległy naród, który przez dziesiątki lat zniewalany, otumaniany przez zagraniczne stacje, zrobi złego. Nic mu nie zrobi. A przecież my wybraliśmy w demokratyczny sposób parlament i mamy prawo oczekiwać od niego to, co zobowiązał się zrobić dla nas. Panie Grodzki, zostaw pan ten Senat w spokoju, zajmij sie pan wyjaśnieniem swoich łapówek w szpitalu, niech rządzi parlament i prezydent, a pan niech wróci do zawodu lekarza, o ile jeszcze pana tam przyjmą. Ja do pana już nie poszedłbym, nie mam pieniędzy na łapówki, a pan który tak przestrzega Konstytucji, zapomniał co tam pisze o służbie zdrowia? Jest ona bezpłatna, może o tym pan porozmawia w Brukseli w gronie ekspertów. Nie o sędziach, nie o adwokatach, ale o skorumpowanej służbie zdrowia, której pan broni, nam niech pan zostawi Wymiar Sprawiedliwości. Prawo i Sprawiedliwość poradzi sobie z upartymi sędziami, zaprowadzi ład i porządek na sądowniczych salach, gdzie wreszcie zasiądą niezależni, niezawiśli sędziowie. Będą oni tylko tam sędziami, na salach, politykę zostawią w spokoju i porozmawiają o niej w domu, z dala od publiczności, polityków i wiecowych kodowców. Nie chcecie pracować, to nie pracujcie, odejdźcie, na wasze miejsce przyjdą inni, młodzi, pełni werwy i zapału, a którzy są blokowani przez was, przez waszą kastę. Pora skończyć panowie i panie w togach tę zabawę, dość tego, mówi wam polski naród. (t.m.i.)
(CDN...)
poniedziałek, 30 grudnia 2019
"TAK SOBIE MYŚLĘ NA KONIEC ROKU" - 30.12.2019. (454)
(...) Skończyłem na ekologach, o których można by pisać i pisać. Nawet dzisiaj słyszałem w TV zarzuty do rządu, że nie podpisał protokołu klimatycznego. Stanowczo (panie) domagano się odejścia od węgla i zastąpienia węglowej energii, energią ... No właśnie jaką? Wiatrową, słoneczną, wodną? Czy to możliwe w tak krótkim czasie przestawić naszą gospodarkę na gospodarkę słoneczną? Dziwi mnie, że dzisiejsi ludzie myślą takimi kategoriami. Nie wiem czy to spowodowane jest niewiedzą, czy chęcią zaistnienia na publicznym forum. Niech sobie istnieją gdzie chcą, ja uważam ich za zwykłych idiotów, którym coś się poplątało w ich "mózgownicy". Do szewskiej pasji doprowadzają mnie tacy ludzie (jak pani Spurek), którzy chcą ograniczenia, a niekiedy i likwidacji hodowli zwierząt hodowlanych, a tym samym ograniczenie spożycia mięsa, lub co gorsze, całkowitego wyeliminowania go z naszego jadłospisu. Czy takie słowa wypowiada normalny człowiek? Bydło produkuje dwutlenek węgla? Oczywiście, a czy taka pani Spurek go nie produkuje? Chcemy likwidować bydło, to może przy okazji zlikwidujemy i tę panią? Tu u nas w kraju odnawiamy hodowle wymarłych zwierząt, a z drugiej strony nakazują nam ich wybicie i zaprzestanie hodowli. Czy ktoś coś z tego rozumie? Człowiek też produkuje dwutlenek węgla i to znaczne ilości, zwłaszcza wtedy, gdy na obiad zje dużo grochu... Tak, nie ma się z czego śmiać, trzeba zabrać się do likwidacji upraw grochu i wszelkich roślin z grochem powiązanych, a powodujących u człowieka nadmiernie wydzielanie "trujących" gazów. Ludzie, ekolodzy, czy wy powariowaliście, czy co? Czy nie mylicie pojęć związanych z tą dziedziną? Człowiek powinien żyć w połączeniu z ekologią, tą prawdziwą, a nie wydumaną, czy też narzuconą przez kogoś. Dbajmy o środowisko, dbajmy o równowagę w naszym otoczeniu, ratujmy to co mamy do ratowania, ale nie zabraniajmy życia innym gatunkom. Dziura ozonowa już dawno miała nas zmieść z naszej planety, już miał być koniec świata, wieszczono to prawie co roku i co się okazuje? ŻYJEMY! Od czasu do czasu budzi się jakiś nawiedzony i z powrotem przypomina o swoim istnieniu. Dbajmy o wszystko co jest wokół nas, ale nie zabraniajmy nikomu, tego, co jest mu potrzebne do życia i przeżycia, do rozwoju, do istnienia.
Wczoraj pisałem o podziale wśród Polaków, tak, jest taki. Ludzie mają zakorzenione w umyśle pewne nawyki, pewne narzucone wiadomości i to tak głęboko, że nie są w stanie wyrzucić ich z siebie. Nienawiść do drugiego człowieka, do grupy ludzi wyzwala u nich uspokojenie, zadowolenie, ach jak oni się cieszą, gdy mogą kogoś wyzwać, obrazić, podeptać. Są w "siódmym" niebie, chodzą z podniesionym czołem przez cały dzień i człowieku z PIS-u nie waż się im wchodzić w drogę. Cały czas zastanawiam się co ten PIS zrobił takiego, że widok "pisowca" lub tylko jego głosu, wyzwala u nich taką agresję. Czytałem dzisiaj wpisy jednej pani, było ich około dziesięciu, a wszystkie dotyczyły PIS. Och jaki niedobry jest ten człowiek, który ma czelność mówić coś dobrego o tym znienawidzonym ugrupowaniu, a jakie zamieszczają rysunki? Tym ludziom coś brakuje w życiu, może nie mają szczęścia w miłości, może nie mają dzieci, rodziców, mężów? Może za dużo ćpają i piją niedozwolonych trunków? Wszystko przychodzi na myśl człowiekowi, gdy widzi i czyta wpisy takich ludzi, jakich opisałem. Nie ma ognia bez dymu, tak i tu też musi być jakaś przyczyna. Jednak psychologię nie doceniamy, nie doceniamy nauczycieli psychologii, a szkoda. Może warto zainteresować się tą dziedziną i coś przeczytać na ten temat? Dokształcić się, pomyśleć, zrewidować swoje postępowanie i zacząć wszystko od nowa? Nie dziwię się tym, którzy pragną "stołków", ale tej reszcie, Tak! Przecież nie wszyscy będziecie w razie czego rządzić, wielu z was zostanie odrzuconych od rządowego koryta i co wówczas? Może psychologia pomoże??? (t.m.i.)
(CDN...)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
TEN NIESAMOWITY KLAREMBACH" - 30.11.2020. (551)
Niesamowity jest pan redaktor Adrian Klarembach, każdy mógł się przekonać dzisiaj oglądając program "Minęła ósma", gdy obnażył wsz...
-
Burzliwa była końcówka ubiegłego tygodnia, wiele wydarzeń przewinęło się przed nami, z niektórymi prawdę mówiąc nie umieliśmy sobie poradzi...
-
Premiera Mateusza Morawieckiego wszyscy znamy, nie wszyscy jednak go lubimy. Nie trzeba z tego robić tragedii, to normalna rzecz, jednych p...
-
To pytanie zadała mi dzisiaj, pewna moja znajoma i wcale się tym pytaniem nie zdziwiłem. Wiele czytałem na temat funkcjonowania orzeczników...