Szumnie zapowiadana konferencja prasowa senatora pana Tomasza Grodzkiego i jego obrońcy pana Dubois, okazała się wielkim niewypałem. Z dużej chmury, mały deszcz, podobne zapowiedzi już przeżywaliśmy, a były to zapowiedzi Gazety Wyborczej. Tym razem sam senator postanowił ustosunkować się do stawianych zarzutów, jakie pod jego adresem kierują media i dziennikarze. Na pierwszy ogień poszły pytania od dziennikarza TVP i to one zdenerwowały bardzo senatora. Słuchałem i oglądałem tę konferencję i ze zdumieniem patrzyłem na to co się dzieje w sali konferencyjnej. Zamiar był dobry, nie ma co, przyznaję to, sam bym też tak postąpił, ale w przeciwieństwie do pana Grodzkiego przygotowałbym się solidniej. W zasadzie pan Grodzki niewiele wniósł do sprawy, poza wątkiem nagranego monologu pana Tadeusza Staszczyka, który jak się okazało jest 90 letnim Ubekiem, który nie pamięta kto do niego przyszedł, ani też nie zapamiętał jego wyglądu. Ba, nie powiadomił ani sąsiadów, ani policji, nikogo prócz szanownego pana senatora. Dziwi mnie trochę ten świadek, a was? 90 - letni Ubek staje w obronie marszałka, ale tak dziwnie się składa, że nie pamięta kto przyniósł mu te 5000 złotych, To ma być świadek? Ja mam mu dać wiarę? Dlaczego dopiero dzisiaj dowiadujemy się o tym, skoro to działo się 30 grudnia? A w tym dniu działo się więcej ciekawych rzeczy, których trudno mi zrozumieć. Otóż tego dnia świadka odwiedził tajemniczy człowiek, w tym dniu OKO Press upublicznia tę wiadomość, powtarzają je zaprzyjaźnione media też w tym dniu, nie wydaje się to dziwne? Splot wydarzeń w jednym dniu? Wygląda to na uzgodnioną akcję i chyba tak było, bo na konferencji pan marszałek nie bardzo umiał się z tego wytłumaczyć. Nie umiał wytłumaczyć się z rozmowy z ambasadorem Rosji, nie konsultował tego z MSZ, a tylko informował co będzie robił. To duża różnica, której nie chce zauważyć senator. Nie umiał też wytłumaczyć się z wyjazdu do Brukseli, jego tłumaczenie było tak naiwne, że można było odnieść wrażenie, że mówi to osoba nie mająca pojęcia o polityce. Czy pan senator ma takie pojęcie?
Każdy zauważy, że panu Grodzkiemu uderzyła "woda sodowa" do głowy, można cofnąć się parę postów w tył i przeczytać, co pisałem już o tym panu. Z uwagą będę przyglądał się sytuacji, bo robi się ona ciekawa, śmieszna i bulwersująca.
(t.m.i.)