Obserwatorzy

sobota, 3 października 2020

"CHŁOP CZY BABA" - 03.10.2020. (532)

Nadal nie mogę zrozumieć ludzi, o których już wielokrotnie pisałem, o których niestety nie mogę zapomnieć. Jak tu o nich zapomnieć, skoro codziennie swoimi głupimi wypowiedziami, czy nawet czynami przypominają nam o sobie. Faktycznie, świat staje na głowie, ludziom odbija, że tak powiem "palma" w głowie i nie wiedzą co robią i co czynią. Profesorowie z Uniwersytetu Jagiellońskiego godzą się na nazywanie swoich studentów tak, jak oni sobie tego życzą. Zosia będzie Tadkiem, Bartek Katarzyną, a Matylda Cyprianem. A jak ich będą nazywać w domu rodzice, siostry i bracia? A może taka Zosia, taki Bartek spojrzą pod swoje majteczki, figi, czy slipki i zobaczą co tam mają, bo może od niemowlęcia tam nie zaglądali. Skaranie Boskie, co to się wyrabia, chłop przemienia się w babę, a baba w chłopa. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, mieszkałem na stancji z chłopakiem, który miał buzię jak dziewczynka, blond włosy długie i faktycznie przypominał taką nieśmiałą "dziewczynkę", z którą pracowałem na budowie, na której jednak jej nie przypominał. Śmigał łopatą jak wytrawny budowlaniec i niczym poza wyglądem nie przypominał dziewczynki. Chodziłem z nim po mieście nie zdając sobie sprawy, że .obserwowali mnie ludzie, spoglądając na mnie podejrzliwie, z uśmieszkiem na twarzy, ale nie robiąc, ani nie mówiąc nic. Wyglądałem z tyłu, z boku, a być może i z przodu jakbym szedł z tranwestytą. Nie zdawałem sobie z tego sprawy, był kolegą i nic więcej. Pamiętam, że raz kazałem mu obciąć włosy, bo już majster na budowie zwrócił mu uwagę, ale on nie posłuchał ani majstra ani mnie, nadal pielęgnował swoje włosy. Dopiero wówczas zauważyłem to, co powinienem zauważyć dużo wcześniej, nie zerwałem z nim znajomości, ale bardzo oddaliliśmy się od siebie, jak potoczyły się jego losy? Nie wiem! Ten jednak chłopak nie kazał siebie nazywać Zosią czy Kasią, był Heńkiem od urodzenia i takim posługiwał się imieniem w przeciwieństwie do zidiociałych studentów i profesorów.  A taka szanowana była ta uczelnia, szczyciłem się nią i zawsze mówiłem o niej dobrze, wychwalałem ją, bo mój brat kończył tam biologię. Łezka kręci się w oku na tamte wspomnienia i złość ogarnia człowieka, gdy patrzy na to co dzieje się na naszych uczelniach w tym na UJ. I taki student, czy studentka ma nas później uczyć, pracować z nami, czy przebywać z naszymi dziećmi. Nie chcę nawet o tym myśleć, dobrze, że ministrem edukacji został pan Przemysław Czarnek, może on nie dopuści do tego, co zaczęło szerzyć się w naszym kraju. Może wrócimy na drogę, którą wskazali nam rodzice, ale ci z ubiegłego wieku, kiedy wpajali nam chrześcijańskie wartości i wychowali nas na porządnych ludzi, którzy teraz walczą z tą LBGT-owską ideologią. Mam nadzieję, że po rekonstrukcji rządu, pan Ziobro i jego współpracownicy wezmą się za to co zaczęli pięć lat temu i przywrócą ład i porządek w naszym kraju. Chodzi mi zaś szczególnie o wulgarne wyrażanie się o pracownikach rządu, ministrach, premierze, czy panu prezydencie. To trzeba ukrócić i to szybko, nie może być u nas segregacji ludzi, którym wolno wszystko, a drugim nic. Każdy powinien być szanowany i każdy powinien tego szacunku oczekiwać od drugiego człowieka. Mam nadzieję, że moje prośby spełnią się szybko. (t.m.i.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TEN NIESAMOWITY KLAREMBACH" - 30.11.2020. (551)

Niesamowity jest pan redaktor Adrian Klarembach, każdy mógł się przekonać dzisiaj oglądając program "Minęła ósma", gdy obnażył wsz...