Nie, nie i jeszcze raz nie. Żadnego okrągłego stołu nie chcę, pamiętam jeszcze ten poprzedni. Nie chcę okrągłego, prostokątnego czy kwadratowego, nie chcę wymysłu Ludowej partii spod znaku Kamysza-Kosiniaka, który chcąc się liczyć w polskiej polityce, próbuje zaistnieć na tej ścieżce politycznej. Ze wszystkimi, ale aby dorwać się do stołu (czyt. koryta), mogą być teraz sędziowie, choć wcześniej lansowali okrągły stół dla lekarzy i służby zdrowia. Teraz sędziowie, adwokaci, radcy prawni i Bóg raczy wiedzieć jacy przedstawiciele tego zawodu. Może sędziowie pokoju, których jeszcze nie ma, a może nadejdą wraz ze świętami?
Kto zasiądzie przy tym stole i w jakim celu, kto z kim będzie uzgadniał pojednanie, nowe przywileje, nowe apanaże. Sędziowie z PIS-em? Może z Platformą, z PSL-em, czy Lewicą? Co będą negocjować, nowe warunki podziału władzy? Za mało mają przywilejów? Jak sobie wyobrażacie taki stół, no jak? Czy taki pan Żurek ma powiedzieć do rządu, do posłów: "My wam odpuścimy parę wyroków, parę wyjazdów do Brukseli, a wy nam oddacie KRS?" Na takiej zasadzie ma polegać ten okrągły stół? Nie, przynajmniej ja nie wyrażam na to zgody jako obywatel i jako wyborca określonej partii. Dość z samowolą, dość z kumoterstwem i dość z gnojeniem zwykłych obywateli. Dość!
Podawałem już absurdalne zachowania sędziów (w stosunku do mnie), podam jeszcze jeden tym, którzy zaślepieni nadal wierzą w sędziów, uważając ich za zbawców naszego świata. Otóż na rozprawie okazuje się, że nie badał mnie biegły, choć twierdzi, że tak. Wnoszę o ponowne badanie i piętnuję biegłego za oczywiste kłamstwo. Biegły sądowy dla pani sędzi jest jednak ważniejszy niż obywatel, do tego chory. Ignoruje moje prośby, moje wnioski. Do protokołu sędziowskiego nie trafiają moje wnioski, a cała rozprawa trwa dosłownie pięć minut. Nie ma biegłego i nie będzie, nie będzie badania, bo według pani sędzi było. Następna rozprawa na wokandzie jest za trzydzieści minut, co robi w tym czasie sędzina? Pije kawkę, czy uzgadnia wyrok. W moim uzasadnieniu wyroku nadal jest zaznaczone, że to ja nie zgłosiłem się na badania do biegłego, choć on mnie nigdy nie wzywał. Nawet nie wiedziałem, że taki biegły istnieje. Opinia przepisana z wypisów szpitalnych, pieniądze zainkasowane, wyrok wydany, sędzina zadowolona, a tylko poszkodowany ze smutną miną wychodzi z dużego gmachu sądowego. I tak jest dzień po dniu, godzina po godzinie. Sędzia nasz pan, my marny śmieć jesteśmy zamieceni wielką miotłą nie pod dywan, ale zamieceni na wysypisko niechlubnej historii Wymiaru Sprawiedliwości.
Teraz chcą okrągłego stołu, aby ponownie utrwalić swoje przywileje, znów powiedzą słowami Strzembosza największego kłamcy, że my się sami oczyścimy. Przestaniemy kłamać i jeździć do Brukseli, przestaniemy ferować niekorzystne wyroki dla obywateli, takie słowa możecie mówić do swoich kolegów, do swoich dzieci resortowych, ale nie do mnie. Mam nadzieję, że przeciwników okrągłego stołu znajdę więcej i wspólnie go zablokujemy. DOŚĆ KŁAMSTW!!! (t.m.i.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz