No i proszę, uderz w stół a odezwą się nożyce, Schetyna uderzył w stół i ... odezwał się Michał Boni, peowiec, twarz partii. który powiedział prawdę. Tak, powiedział prawdę, którą rząd Tuska ukrywał przed nami kilka lat. Chodzi o pieniądze z OFE, pieniądze, które miały pójść na uzdrowienie ZUS-u i uratowanie naszych emerytur. Nie poszły, poszły na co innego, rząd Tuska łatał dziury w budżecie, które sam narobił. Nasze pieniądze zostały zagrabione i nikt nie powinien zabraniać nam, mówienia o tym. Zobaczcie teraz, jakich polityków ma Platforma, jak dobrze, to ładnie mówią o swojej partii, o swoich kolegach, ale gdy coś nie pójdzie po ich myśli, nie "cackają" się, walą prosto z mostu ukrywaną prawdę. To dobrze, że nam mówią o tym, ale czy tacy ludzie są coś warci?
Sikorski za otrzymaną "jedynkę" na listach wyborczych wychwala Platformę, a szczególnie nasze "słoneczko Peru" i wieszczy mu zwycięstwo w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Nie zważa na spadające sondaże "słoneczka", to nie jest ważne, ważne jest aby podziękować wysoko postawionym osobom za otrzymaną jedynkę. Niesiołowski też wkurzony na Platformę nie przebiera w słowach i "jedzie" po Schetynie, jak krążek po bandzie w hokeju na lodzie. Nie oszczędza dawnego kolegi, nie oszczędza Niesiołowskiego przewodniczący. Żrą się i będą nadal to czynić, a stojący na uboczu tacy jak ja, mają wspaniały ubaw. Kwiczą "świnie" po odciągnięciu ich od koryta i takie coś niech trwa zawsze.
Mieliśmy atak bandycki w Nowej Zelandii, mamy też i w Europie, w Holandii, Boże, co to dzieje się na tym świecie, dlaczego tak schodzimy na "psy", dlaczego kłócimy się, dlaczego nie szanujemy się, dlaczego skaczemy sobie do gardeł. Dlaczego? Różne podłoża mają te bandyckie napady, ale są też i psychologiczne, a do tych przyczyniają się niestety ale... politycy. Człowieka szlag trafia gdy słucha takie miernoty jak Paszyk, Meysztowicz, Mieszkowski itd... i nie dziwię się, że ludziom puszczają nerwy. Słaby psychicznie człowiek dostaje wspaniałą pożywkę i po przetrawieniu jej, szuka wyładowania swoich emocji na byle kim, na pierwszej lepszej napotkanej osobie, a później jesteśmy w żałobie po takim wyczynie. Nie zwalajmy wszystko na zbliżające się wybory, politycy powinni być bardziej odpowiedzialni za swoje czyny i słowa i nie chcę tu być prorokiem, ale mam jakieś głupie przeświadczenie, że pan Broniarz swoimi słowami uruchomił u niektórych niezrównoważonych ludzi sygnał do działania. Może być niebezpiecznie i nie chcę aby powtórzyła się styczniowa sytuacja z Gdańska. (t.m.i.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz